reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopad 2010

reklama
No spokój tutaj dzis od samego rana, a jak mnie nie ma na forym to zawsze tyle do nadrobienia.
A u mnie dzis od rana słoneczko swieci, ale zimno.To i tak miła odmiana po całym tygodniu deszczu.
 
Ja również witam się niedzielnie :)
Elzu to chyba ten żel lepszy niż kroplówka,po niej skurcze są zdecydowanie mocniejsze :/ Sama przyjęłam 3 takie kroplówki przy 1-szym porodzie.Teraz wychodzi na to ,że czeka mnie to samo,ach te moje dzieci,po dobroci nie wychodzą :)
Pozdrawiam Was serdecznie!
P.s.Pusto tu dziś,pogoda za oknem nie nastraja spacerowo i jeszcze BB mi się wiesza :(
 
Dzień dobry kobitki.Dawno nie pisałam.Doła załapałam i chęci na nic zero.W środe mam cesarke,boje się jak cholerka.A najlepsze,że od wczoraj chora jestem.Z nosa się leje.Na szczęście gardło przestało boleć,żeby tylko kaszel nie doszedł bo z tymi szwami się chyba po...I wogóle mam nadzieje,że nie będą chcieli przekładać zabiegu przez chorobę.
Trzymam kciuki za wszystki kobitki w trakcie.Wogóle Rainmanka zgineła też.Czy ja coś przegapiłam?Miłej i słonecznej niedzieli dziewczyny.
 
zajrzałam na majówki 2011 i podglądnęłam ich brzuszki. Zaczęłam się śmiać sama do siebie jak poczytałam, że nie mogą się doczekać, aż będą większe. My juz czekamy aż znikną :-D
a dopiero co marudzilysmy, ze jeszcze nie widac i ludzie w autobusie nie ustepują :-D

taka jest kolej rzeczy ;) najpierw sie czeka, az sie pojawi, a potem odlicza zeby jak najszybciej zniknął :-) powiem wam ze zleciał ten czas... niby ten ostatni miesiac wiekszosci z nas sie dluzy, a zobaczcie ile jestesmy juz razem, na dobre i na złe. Ciesze sie, ze moja aktywnosc nie skonczyla sie na pierwszym poscie. Czesto mysle o kazdej z was i waszych problemach mimo tego, ze w wiekszosci nie znam waszych imion :-D a wydaje mi sie jakbysmy sie znaly bardzo dobrze, i widywaly na codzien. Dziekuje ze jestescie, naprawde. :*

ale mnie wzielo na refleksje..
 
Witam sie niedzielnieP::)

My wczoraj spędziliśmy wieczorek i noc u siostry M....i było bardzo sympatycznie..i to chyba narazie nasz ostatni taki wypad:)
Ale wczoraj trochę pośmigałam po domku plus wizyta w gościach...i troszkę szyjka pokłuwa:)...powoli powoli, ale coś może się rozkręci w ciągu kilku dni...szwagier M. obstawia, że przenoszę...ojjj zdziwi się zdziwi!!!

Ciekawe jak tam Elzu?! może w nocy bardziej się rozkręciło:)
Aniu...bardzo fajne przemyślenia...i dołączam się do nich:)
 
Dziewczyny wiadomość od Amerie:
Czuje się świetnie, prawie nic już nie boli. Leoś jest bardzo żywy i nie daje pospać w nocy:)Walczy o karmienie piersią, bo jest mleko ale gorzej z brodawkami. Jutro może wyjdą do domu! Pytała o rozpakowane mamusie i pozdrawia wszystkich!

Napisałam jej, że baardzo jej zazdrościmy, że tuli Leosia i kto jest rozpakowany:) i oczywiście pozdrowiłam od listopadówek:)

Kochana Amerie tyle się nacierpiała a teraz wszystko super się układa! oby tak dalej!
 
z góry przepraszam za brak dużych liter i polskich znaków ale Leoś przy cycusiu i pisze jedną ręką :-)

mam takie same odczucia jak Ty Aniu. czesto mysle co u was, rano wstajac zastanawiam się czy wątek "gorąca linia" przyniesie coś nowego :-) Zazdroszczę tym, które mieszkają blisko siebie i mogą się spotkać - i w ogóle pomimo odległości bardzo chciałabym się chociaż raz z każdą zobaczyć... Więc zapraszam do Karpacza, bo jak wiadomo z dzidziusiem trudno się wyrwać gdzieś dalej. Ale może, jak Maluchy podrosną odrobinę damy radę coś zorganizować. Powiem Wam, że jeśli chodzi o tematy ciążowo-dzieciowe znacznie lepiej rozmawia mi się z Wami, będącymi na mniej więcej tym samym etapie, niż z np. siostra, która rodziła cztery lata temu (niby niedawno ale podejście zupełnie inne)... Też mnie nostalgia dopadła.

U nas leje :-( a ja tak bym chciała żeby mój Leoś wyściubił nosek chociaż na taras...

Póki co, zostały nam zabawy w domu - i to tak na poważnie, od dziś planuję bawić się z Maluszkiem - dostałam parę "pomocy naukowych" i nie zawaham się ich użyć ;-) O dobry nastrój Leonarda zadbał rano Dingo, który postanowił bliżej zapoznać się z Małym. Nawet bez buzi się nie obeszło - wiem, wiem - mało higienicznie ale wychodzimy z założenia, że pierwsze pozytywne skojarzenia obu stron są najważniejsze a buziaczka zaraz umyliśmy :-)

Zdjęcia zaraz wrzucę do galerii.

A co do pustek, to mamy weekend - już się przyzwyczaiłam że wtedy wywiewa wszystkie mamusie :-)
Amerie - cudownie, że u Was wszystko dobrze!
Leosie to chłopaki z charakterem po prostu!
 
reklama
Witam się w niedzielne przedpołudnie.
Aniu to wspaniałe, co napisałaś. Zgadzam się z Tobą w zupełności.
Holly-fajnie że Leoś z psiaczkiem już się zapoznał. Ja zastanawiam się jak to będzie u mnie z kotem. Filut coprawda jest najspokojniejszym kotem jakiego znam ale zobaczymy jak zareaguje na nowego członka rodziny.
Madziaczek-głowa do góry, będzie dobrze a w środę już utulisz swe maleństwo.
 
Do góry