reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październikowe mamy 2024

reklama
Więc coś o mnie
22 tydz 6 dzień termin na 23 października. Od 2 tygodni zaczęła mi się skracać szyjka. Więc mam prowadzić oszczędny tryb życia. Ponad 2 lata temu miałam robioną konizację. Od 10 tygodnia mam podejrzenie cukrzycy. Podwyższony cukier przez ten czas miałam 4 razy po za tym na dzień dzisiejszy wszystko jest w normie, nie stosuję ani insuliny ani żadnych diet. Hemoglobina dość kiepska więc jestem na lekach. Brzuszek mam bardzo mały, a od początku przytyłam 3kg. Od 3 tygodnia do 9 plamiłam z powodu krwiaka. Jestem na luteinie, magnezie, żelazie plus pomiary cukru.
 
Czy może któraś z mam ma podobny problem i musi prowadzić oszczędny tryb życia? Powiedzcie mi proszę jak sobie z tym radzicie bo mnie chwilami coś trafia. Przed ciążą byłam bardzo aktywna. Pierwsze tygodnie przeleżałam w większości ze względu na plamienia, a że akurat robiliśmy remont w mieszkaniu to wynajmowałam inne plus na tyle źle się czułam, że dni leciały. Później dostałam zielone światło i powrót do normalności. Jak to mówią "odeszły strupy od dupy" i oczywiście zaczęłam znowu robić coś bo przecież w domu zawsze jest coś do zrobienia. Żebym jeszcze tak ja spokojnie ale nie gotowanie, pieczenie, pranie w końcu miałam okazję przejrzeć szafy i zakamarki więc jak tu siedzieć. I nagle bum skracająca się szyjka i znowu łóżko przez to wszystko to jak tylko wstanę to od razu z tyłu głowy mam "kobieto leż! Gdzie znowu leziesz". To dopiero leci 2 tydzień, a na mam wrażenie że to wieczność.
 
Czy może któraś z mam ma podobny problem i musi prowadzić oszczędny tryb życia? Powiedzcie mi proszę jak sobie z tym radzicie bo mnie chwilami coś trafia. Przed ciążą byłam bardzo aktywna. Pierwsze tygodnie przeleżałam w większości ze względu na plamienia, a że akurat robiliśmy remont w mieszkaniu to wynajmowałam inne plus na tyle źle się czułam, że dni leciały. Później dostałam zielone światło i powrót do normalności. Jak to mówią "odeszły strupy od dupy" i oczywiście zaczęłam znowu robić coś bo przecież w domu zawsze jest coś do zrobienia. Żebym jeszcze tak ja spokojnie ale nie gotowanie, pieczenie, pranie w końcu miałam okazję przejrzeć szafy i zakamarki więc jak tu siedzieć. I nagle bum skracająca się szyjka i znowu łóżko przez to wszystko to jak tylko wstanę to od razu z tyłu głowy mam "kobieto leż! Gdzie znowu leziesz". To dopiero leci 2 tydzień, a na mam wrażenie że to wieczność.
poprzednią ciążę od mniej więcej 30 tygodnia tak spędzałam. Na początku było ciężko, potem z dnia na dzień było lepiej, ale to już była jesień. Szaro, buro i ponuro. Zaszyłam się pod kocem z książką lub netflixem. Ale dni ciągnęły się niemiłosiernie.
 
poprzednią ciążę od mniej więcej 30 tygodnia tak spędzałam. Na początku było ciężko, potem z dnia na dzień było lepiej, ale to już była jesień. Szaro, buro i ponuro. Zaszyłam się pod kocem z książką lub netflixem. Ale dni ciągnęły się niemiłosiernie.
Właśnie przyznaję, że dodatkowo przytłacza mnie fakt, że da to wakacje lato liczyłam, że chociaż będę chodzić na spacery spędzać czas rodzinnie na tyle na ile się da, a tak..... Szukam jakiegoś fajnego leżaka bo te co mam to średnio na takie leżenie są wygodne więc zaszyłam się póki co w domu, ale czasem miło byłoby poleżeć w ogrodzie i zmienić otoczenie. Co jakiś czas wstanę i przejdę się, raz na jakiś czas muszę podjechać gdzieś autem i tyle to moich pięknych rozrywek.
 
Właśnie przyznaję, że dodatkowo przytłacza mnie fakt, że da to wakacje lato liczyłam, że chociaż będę chodzić na spacery spędzać czas rodzinnie na tyle na ile się da, a tak..... Szukam jakiegoś fajnego leżaka bo te co mam to średnio na takie leżenie są wygodne więc zaszyłam się póki co w domu, ale czasem miło byłoby poleżeć w ogrodzie i zmienić otoczenie. Co jakiś czas wstanę i przejdę się, raz na jakiś czas muszę podjechać gdzieś autem i tyle to moich pięknych rozrywek.
Ja miałam taki leżak, żeby nogi były do góry (odchylający się), ale na pewnym etapie już nie mogłam tak leżeć, bo było mi słabo na plecach. Około 150 zł w markecie budowlanym
 
reklama
Do góry