reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopad 2010

Taaa :-) I jeszcze wypowiedzi typu "nazwisko przetrwa" a my małżeństwem nie jesteśmy i, o ile się nie mylę decyzja o tym jakie nazwisko będzie nosił Leoś należy do mnie ;-) Oczywiście, scen robić nie będę ale nad podwójnym się zastanawiam - tym bardziej, że oboje mamy charakterystyczne nazwiska i razem brzmią one jak jakiś stary góralski ród :-)
 
reklama
holly - gratuluję synka!

ja też strasznie nie rozumiem takiego przeświadczenia, że pierwsze dziecko powinno być synkiem, a córka to już nie to samo i już nie powód do dumy i pełni radości ... tak samo jak sorry, ale nie rozumiem dziewczyn, które modlą się o synka/ trzymają kciuki za synka itp. ... ja się modlę, żeby moje dziecko było przede wszystkim zdrowe!

U mnie w rodzinie nigdy nie było takich akcji na szczęście ... ja jestem pierworodnym dzieckiem moich rodziców i w ogóle pierwszym wnukiem moich dziadków i wszyscy szaleli z radości ... ale opowiadali mi też taka historię, że jak tata wychodził ze mną w becie ze szpitala, to jakiś menel go zaczepił i widząc że tata uśmiechnięty od ucha do ucha powiedział mu "i co syn?" a tata na to "nie córka" a menel "tyż dziecko" :-)
 
Holly i słusznie - to Wasze dzieciątko i Wy decydujecie.
Mi jak teściowa lub babcia zaczęły gadać że Leon to nie bardzo im się podoba to skwitowałam to bardzo krótko - wy już miałyście swoje 5 minut z imionami więc pozwólcie i nam decydować w końcu to nasz maluszek.
 
holly - my z mężem mamy takich znajomych właśnie... Co się spotykalismy jak już byłam w ciąży a nie znalismy płci to ten facet gadał ze jak będzie syn to upijemy się na całego... A ja pytam "a jak dziewczynka?" to on ze też ale już mniej... I debil nie zwraca uwagi ze jego dziewczynie jest strasznie przykro ze on ma takie chore poglądy. No i jak dowiedzieliśmy się ze mamy syna to ten facet przeżywał to tak jakby jemu miał urodzic się syn... O córce to on nie chce słyszeć, córka to dla niego jakby PODKATEGORIA (!) Co się z nim widzimy to muszę go zjechać równo z ziemią zeby się opamiętał na chwile :/ Żenada :/
 
Aha i jeszcze dodam przypadek jak mam w domu... Mam 2 siostry które już są meżatkami. Jedna ma 2 córki druga jedną córkę. Szfagrowie to mieli bzika na punkcie zeby był u nich syn!! I jak młodsza siostra dowiedziała się ze córka jej mąż stwierdził "No jak już ma być, to niech będzie" (!!!) Myślałam ze się przewrócę! A jak dowiedzieliśmy się ze my z mężem mamy syna nawet nie złożyli nam gratulacji... Jedni ludzie to mają chyba nasr... w głowach :/
 
no Paulinka mają i to jak ;-)
U Nas to zależy z której trony spojrzeć :-) dziadkowie chcą wnuka ( mój tato ma dwie wnuczki a tato mojego P, z zasady ma być chłop) teściowa chce dziewczynkę ( ma dwóch synków) moja mam to w sumie ni nie mówi na ten temat:-) a my....... P. Mówi o synu , natomiast ja to szczerze nie wiem, jakoś czuję że to niby chłopak, ale okaże się pod koniec lipca.
A ruchów nadal nie czuję....
 
Wracając do tematu alkoholu, to ja czasem popadam chyba w przesadę.. O ciąży dowiedziałam się praktycznie od razu tj w 4tc i od tamtej pory nie miałam kontaktu z alkoholem, tak mi się zdaję.
W 6tc byłam na artach w czechach, oczywiście prawdziwego piwa nie tknęłam, za to znalazłam piwo birel ktore miało mniej nic 0.05% alkoholu, czyli wcale, ale oczywiście jak o tym czasem pomyślę to i tak czuje się do bani, co jak sadzę jest zupełnie bezzasadne,
i wg mojej gin też, bo nawet kefir ma ok 1% alkoholu
jakkolwiek zawsze kiedy słysze o fas robi mi się słabo.
 
Spokojnie Kochane, nawet owoce fermentuja i dziecko i tak jakaś dawkę alkoholu od nas w brzuszku otrzyma ;). Nie bez przyczyny dzieci od urodzenia produkuja enzynm-dehydrogenazę alkoholową ;). Jednak ta dawka z owoców i innych fermentacji wystarczy, lepiej juz im nie dodawać procentów ;).
 
Witajcie
Jeśli chodzi o alkohol, to ja też nie pije odkąd wiem, że jestem w ciąży. Moja mama mówiła, że w jej czasach, gdy chodziła ze mną w ciąży, lekarze zalecali "dla zdrowia" lampkę wina.
Co do płci, to zauważyłam, że koledzy mojego Ł., czy kuzyn, trzymają kciuki za męskiego potomka. Mężu też pragnie syna, ale wiem, że córeczkę też będzie kochał nad życie. Tylko takie gadanie ;) Mnie, moim rodzicom i teściom jest obojętne, ważne, by urodziło się zdrowe :)
W środę idziemy na usg połówkowe, może dowiemy się co nam los przyniesie, chociaż 100% pewności nigdy nie będzie.
 
reklama
Holly gratuluję synusia :)
Tofiś to super ze juz czujesz ruchy ;)

ja dowiedzialam sie o ciąży w 11 tygodniu i przez ten czas wypilam dwa drinki te w butelkach typu sobieski impress :( bardzo czesto o tym mysle, czy to moze miec jakis wplyw na dziecko, bo to przeciez pierwszy trymestr najwazniejszy, staram sie pocieszac ze niektore kobiety jeszcze pozniej sie dowiadują i piją znacznie wieksze ilosci.. na szczescie ja za alkoholem nie przepadam, od czasu do czasu jakies piwo smakowe wypilam, czy takiego drinka. Wiec teraz wcale mnie nie ciagnie, no i tego szampana to na slubie tez sie nie napije. Kupie chyba piccolo tak jak ktoras z was polecala ;)

Moj P. bardzo by chcial syna, ale ostatnio powiedzial, eee chociaz moze byc i dziewczyna, tylko zeby miala charakter po mnie a nie po Tobie :D to bylo oczywiscie w zartach, bo wiem ze mu to bojetne tak naprawde, tylko ze marzy mu sie pograc z synem w pilke itp a dziewczynki nie zawsze przepadaja za takimi sportami :) po za tym ja od poczatku mam wrazenie ze to bedzie syn, po prostu takie przeczucie i imie w sumie tez pierwsze ktore wymyslilismy jest dla syna. Ale zobaczymy jak to będzie. Juz w piątek :)
 
Ostatnia edycja:
Do góry