reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopad 2010

Trzeba być dobrej myśli. Może ktoś otworzył furtkę i pies wybiegł. Pobiega i wróci, albo ktoś go przyprowdzi.
Trzymam kciuki.
 
reklama
U nas była gorsza sprawa bo to wieś.... z mężem rozwiesiliśmy w promieniu 10 kilometrów od naszego domku, a okazało się że pies cały czas biegał 2 km od domu. Tylko raz sam uciekł, a za drugim razem ktoś ukradł albo wypuścił, nie wiem. W każdym razie to piesek rasy lessi, więc bardzo charakterystyczne, my jeszcze jeździliśmy rowerem i pytaliśmy ludzi czy takiego pieska nie widzieli.
 
Aniu - mam nadzieję, że piesek się znajdzie. U mojej babci była taka sytuacja, że też jej ukradli psa z podwórka i wrócił po prawie 4 miesiącach, strasznie wychudzony ale zdrowy ... ktoś go gdzieś przetrzymywał ale widocznie w końcu udało się uciec :-)
 
ania a wiesz ze prawo wobec zwierzat sie zaostrzylo i takie rzucanie kamieniami to jest znecanie sie ja bym to zglosila na policje jesli pies ma ksiazeczke szczepien musza sie tym zajac nie moga odmowic a babka moze isc siedziec nawet na 2lata albo zaplacic grzywne wcale nie male wiec zastanow sie ja jak moj lablador murzynek zginol to myslalam ze umre ze strachu bo ma raka i balam sie ze zdechnie gdzies w krzakach a ten skubaniec sobie przeskoczyl przez 2m silos i na panenki wrocil wieczorem i pijanego sasiada gonil heh nie martw sie pies zawsze do domu trafi
 
boje sie ze nie trafi bo po takich deszczach ciezko z węchem, a nawet jakbym na nią policje naslala to kto jej udowodni? ona powie ze nic nie zrobila ze kamieniami nie rzucala i koniec. Tak samo ja jej nic nie udowodnie. Moj P. to powiedzial ze pojdzie do niej po pracy i jej powie ze do jutra pies ma sie znalezc, bo inaczej bedziemy rozmawiac. Gorzej jesli to nie ona, tylko ktos po prostu sobie go upatrzyl i uprowadzil :/ zaraz bede dzwonic do schroniska. Mama z pracy dzwoni po weterynarzach w razie czego gdyby ktos sie z nim zglosil, bo ma rane na przedniej łapie co mu sie od 2 mies goi wiec to takie charakterystyczne bardzo. Ja juz nie wiem co jeszcze mozna zrobic
 
Ania- nie martw się, pies do domku wróci, pieski maja takie jakby GPs'y w glówkach. No chyba,że ta sasiadka coś zrobiła, wredny babsztyl
 
Aniu piesek nawet w najgorszy deszcz czy snieg wyczuje gdzie mieszkal, i jezeli on uciekl to napewno wroci nie martw sie, pieski to bardzo madre zwierzaczki. I do sasiadki sie przejdzie, bo to bardzo mozliwe ze jej nie pasowalo cos i naprawde kazal komus go ukrasc. Ale bedzie dobrze. Głowka do góry i nie zamartwiaj sie tak bo nie wolno Ci.
 
Ania o pieska węch się nie martw,jeżeli ma wrócić to wróci i kilkanaście km.No i trzymam kciuki aby się znalazł.
Nam ukradli bernardyna 4 miesięcznego.No a później otrół ktoś następnego.
 
reklama
ehh Ci ludzie to wogole nie maja serca. Ja wczoraj jak wracalam z pracy o przyblakal sie taki mieszaniec duzy ale juz taki wychudzony i kulejacy wiec zadzwonilam na straz miejska i powiedzialam im, piesek stał caly czas kolo mnieale jak zobaczyl straz to uciekl no i pow mi ze oni nic znimnie zrobia, i jezeli uda mi sie go zlapac i przytrzymac tp wtedy ktos przyjedzie, bez sensu oni tym powinni sie zajac
 
Do góry