reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopad 2010

witam nowe mamusie :))))
Aduśka wielkie gratulacje, no no 2x5 to wielki sukces
Paulinka zdrowiej

A mnie też przewiało i dziś skiełczę z bólu szczęki, czym to zaleczyć? Boli jakbym wszystkie zęby miała do naprawy łeeee
 
reklama
a do co szkoly rodzenia wogole nie chodzilam, nigdy przez cala ciaze sie nie balam do porodu i rodzilam :)

Szkoła rodzenia nie dotyczy tylko porodu. Poród jest tylko jednym z poruszanych tematów. Dużo mówi się o opiece nad niemowlęciem, fizjologii niemowlęcia, a także o tym jakie odczucia moga mieć mężczyźni i kobiety.

Moim zdaniem dla kogoś, kto nie miał wcześniej do czynienia z niemowlętami, to wspaniała sprawa.
 
Dokładnie.
Ja i moj R. mielismy przez rok bardzo bliski kontakt z niemowlakiem, od jego urodzenia aż do pierwszego roczku i dlatego nie zdecydowalismy sie na szkołę rodzenia.Siostra mojego R. urodziła córeczkę i R. jako chrzestny i jako najbliższa osoba dla mojej szwagierki (jej mąż wyjechał za granice do pracy) pomagał przy opiece nad małą i wiedzialam, że żadne kursy już mu nie są potrzebne..., teraz też już raczej nie skorzystamy bo wiemy co nieco na ten temat ale uważam, że pomimo iż miałam CC to i tak zrobiliśmy mały błąd że w takich zajęciach nie uczestniczyliśmy. Myślę , ze dla osób dla których dziecko i opieka nad nim to rzecz abstrakcyjna ;) chociaż w jakimś stopniu to jak najbardziej powinien z takich zajęc skorzystać. :-)

Jutro na 16 mam usg, nie mogę się doczekać :).
 
Aduśka rewelacja!!! gratuluję!!!!! tylko nie szalej za bardzo :)
słuchaj mój P to średnio chce ze mną chodzić do tej szkoły rodzenia........... uważa że to nie ma sensu
 
Jola - ja się własnie wybieram do szkoły rodzenia w sporej mierze dlatego, że uważam że P. się przyda :-)
my to jeszcze będziemy miał y instynkt, ale nasi panowie niekoniecznie :-) i właśnie nie chodzi o sam poród bo nie wiem czy tam będzie, ale własnie o to co potem :-)
 
Jola1205 a chcecie razem rodzić? Bo może jak przedstawisz mu silne argumenty, że można bardzo wiele się nauczyć o opiece nad dzidzią no i w ogole o szpitalu, o oddychaniu itd., to może się da przekonac. Wiesz faceci to zadaniowcy, więc jak przedstawisz mu jakis cel w tym wszystkim to może jakoś inaczej na to spojrzy. Oczywiście jesli Tobie bardzo zalezy na szkole :-). Tak sobię myśle :-)
 
Podczas pierwszej ciąży dlugo nie moglismy się zdecydowac czy poród będzie rodzinny...Bałam się , że mój mężuś mnie potem nie dotknie, będzie miał uraz jak to wszystko zobaczy, ale znajoma nas uspokoiła że mężczyzna mało co widzi...Myliła się, bo dzialy sie ze mną różne rzeczy i nie było miejsca na nakrywanie, zakrywanie a R. okazał się bardzo pomocny chocby w przekladaniu mnie na inne łozko itd, nie mówiąc o moim samopoczuciu ->byłam spokojna, że jest obok... Jak wrociłam do domu przeprosił mnie że miał wątpliwości czy chce brać w tym udział, bał się o mnie i powiedział, że nie wybaczyłby sobie gdyby coś się stało a go by nie było i że kocha mnie jeszcze milion razy mocniej ;)...Poza tym, jako pierwszy na ręce dostał Mikusia, płakał jak dziecko a ja pół przytomna zapamiętałam tylko te chwile (no inosek Mikusia jak mi go pokazali)... Teraz chodzi szczęsliwy, że to on był rodzicem który dostał dziecko na ręce a ja jestem bardzo szczęśliwa że mnie nie zostawił ani na chwilę a widział bardzo duzo nieprzyjemnych rzeczy... Myślę, że gdyby go nie było obok nie zdecydowałabym się na drugie dziecko a teraz wiem, że R. jest zawsze przy mnie i nic mi nie grozi :).
 
Ostatnia edycja:
reklama
Hej

witam po długiej przerwie. Za nami wczasy, było super, bardzo wypoczelam i strasznie zal było wracac. Moj mąż w delegacji do weekendu, Seba u mojej mamy, zostały same babki na chacie (nie liczac kocura, wprawdzie wykastrowanego, ale ciii bo sie obrazi).

Co do szkoły rodzenia to ja nie uczestniczylam nigdy, chociaz mysle, że gdyby nie mieszkanie przy pierwszym dziecku w akademiku rodzinnym, gdzie kazdy mial ciąże albo chociaz dzieci, ciężko by było. Tak to do pierwszych kapieli przychodzily nam pomagac bardziej doświadczone kolezanki. W ogole zawsze mielismy na kogo liczyc. Przy kolejnych dzieciach chyba nie ma sensu chodzic do szkoly. Chociaz napewno czegos moznaby sie nauczyc. tylko czasu brak. Dwa razy w tygodniu po 1,5 godziny to dosc duzo, szegolnie kiedy nie ma sie opieki zastepczej dla dzici na ten czas.

Gratuluje slubow i zdanych egzaminow !

Ide spac

Pa
 
Do góry