Mój też się na początku bał, ale wytłumaczyłam mu co nieco s biologii i ostatecznie natura wzięła górę i gdzieś tak w okolicach 10 tygodnia wróciliśmy do seksu. Niestety tylko na kilka tygodni, bo pojawiły sie plamienia, więc się wystraszyliśmy i daliśmy sobie spokój.
Natomiast ja nie wiem jaki jest Twój mąż, ale mnie się wydaje, że faceci nie lubią jak się wraca do tego tematu. Było, minęło. Fajnie, że mu powiedziałaś, że nic się nie stało, bo to pewnie ze zmęczenia, ale ja bym już dała spokój i nie rozstrząsała dalej. Bo to tylko pokazuje, że jednak "coś" się stało.
Natomiast ja nie wiem jaki jest Twój mąż, ale mnie się wydaje, że faceci nie lubią jak się wraca do tego tematu. Było, minęło. Fajnie, że mu powiedziałaś, że nic się nie stało, bo to pewnie ze zmęczenia, ale ja bym już dała spokój i nie rozstrząsała dalej. Bo to tylko pokazuje, że jednak "coś" się stało.