Oj Dziewczyny drogie nie nakręcajcie się tak :-)
zawsze są dwie strony medalu ... moja szefow była została kilka miesięcy temu mamą, a była około 40-tki bo tak jej się życie ułożylo ... dopiero grubo po 30 udało jej się znaleźć odpowiedniego faceta, z którym ma to upragnione dziecko, a wcześniej robiła super karierę bo po prostu nic innego jej nie zostawało (oczywiście w tym czasie nie było tylko pracy i pracy, ale starła się też ułożyć resztę ... po prostu jej się nie udawało) ...
ale mam też w pracy kilka koleżanek które są na dobrej drodze, żeby za lat kilka obudzić się sporo po 30tce z super karierą i zerową perspektywą na dziecko bo skąd może wziąć się dziecko jak się siedzi w pracy non stop, czasami 7 dni w tygodniu do 20-22 i terroryzuje całe otoczenie, które tego robić nie chce ... i one awansują szybciej ale za jaką cenę ... i chyba o takich typach właśnie mówi Oleńka ...
U mnie w pracy niestety jest takich bardzo dużo :-(
Są też takie dziewczyny, które zaraz po macierzyńskim wracają do pracy na cały etat z wielkim żalem bo nie mają wyjścia i muszą za coś żyć (i tym zawsze baaardzo współczuję) a są tez takie, które wracają i mówią, że tak się cieszą, że wróciły bo już miały serdecznie dosyć tych płaczów i pieluch i mówią to na 100% serio ...