reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopad 2010

Myślę, że przesadzasz. Takie malutkie dzieci są z natury ciekawe nowości i nie wiedzą, że czekolada i zupka to odległe światy w piramidzie żywieniowej. Faktem jest, że wolą słodkie, ale próbowałaś kiedyś swojego mleka? To prawdziwy ulepek. Słodki jak wata cukrowa. I co, przeszkadza to dzieciom w jedzeniu zupek czy próbowaniu warzyw? Nie.

Ja jednak jestem zdania,że lepiej budować dobre nawyki żywieniowe i to im wcześniej tym lepiej. Na słodycze przyjdzie czas. Teraz wystarczy słodka marchewka.
Dzisiaj znów próbowałam podać odrobinę kaszki mleczno-ryżowej(zrobiłam dla siebie bo mi ostatnio posmakowała:-)) i kolejna pięciominutowa wysypka.
 
reklama
A u mojej małej w buzi zauważyłam biały nalot, więc chyba to te słynne pleśniawki?
Wiecie coś na ten temat? Wizyta u lekarza chyba konieczna, co?

Lasotka, moja córka miała kiedyś afty, wyglądało to jak białe krostki i musiało boleć przy jedzeniu, miała wtedy niewiele ponad rok. Lekarka przepisała jakąś zawiesinę do sporządzenia z wodą i na zmianę z fioletem. Lekarstwo moja mała zawsze natychmiast zwracała, nawet myślałam że będziemy musieli zmienić na inne, ale zaczęło schodzić, więc chyba po tym fiolecie.
Lepiej zapytaj lekarza, bo po co ma się to gorsze zrobić. A po każdym jedzonku najlepiej dać wody do popicia, o ile oczywiście mała chce.

Jeżeli chodzi o słodycze u dzieci, to ja też bym nie wytrzymała, gdybym widziała jak ktoś daje małemu, zresztą Letkę też pilnujemy, ale to głównie wynika z jej problemów z zatwardzeniami, które się u niej ciągnęły od powikłań po grypie żołądkowej przez niemal rok. Czekolada nawet w minimalnym stopniu od razu ją blokowała. A prawidłowe nawyki żywieniowe u dzieci to podstawa na ich przyszłe życie, zęby, otyłość... jeśli mogę coś w tym kierunku zrobić to czemu nie. A dziecko się szybko przyzwyczaja do "dobroci". Głównie dlatego nie zczyna się rozszerzania diety od owoców tylko od zupek. Dziecko często lubi nowości (jeśli jest na nie gotowe), do tego atrakcja że łyżeczką a nie smoczek, więc nawet te mniej dobre polubi. Jak zaczyna od tych dobrych, to później może się krzywić na warzywka. Ale to oczywiście zależy od dziecka. No a dodajmy do tego, że czekolada jest silnym alergenem.
 
Ostatnia edycja:
Ehhh u nas praktycznie każda próba podania jedzenia kończy się awanturą, zanoszeniem się, ewentualnie zakrztuszeniem.
A najlepsze jest to, że jak komuś mówię że Leoś tak mało je, to mi nikt nie wierzy, bo "przecież on tak dobrze wygląda"....


Może jest po prostu nie gotowy na stałe jedzenie? Co mówi lekarz o tej sytuacji? Ja też myślę, że BLW mogłoby być dla was.
A jeśli chodzi o niechęć do jedzenia na obecnym etapie życia, to raczej z takim samym niezadowoleniem spotka się warzywko, owoc, jak i czekolada. A jeśli nie to kombinuj.... U nas zaczęliśmy od warzyw, potem były owoce i już warzyw nie chciał jeść. Najpierw go oszukiwałam podając z warzywami jabłko, bo je uwielbia, ale potem odpuściłam, bo stwierdziłam, że tak się nauczy i nic mi nie zje bez jabłka. Więc długo, ponad miesiąc, jadł tylko owoce. Aż przyszedł czas na obiadki mięsne i już mu nie przeszkadza, że są warzywne bez dodatku jabłka.
 
U mnie było tak ze zaczełam od wprowadzenia owoców - smakowały BARDZO. Później były warzywa i juz nie było tak fajnie. W ciągu dnia najpierw był deser owocowy a później warzywka... Owoce oczywiscie znikały w mig a z warzywami zawsze były "przepychanki"... Wszystko zmieniło się o 180 stopni gdy około 12:00 zaczełam mu dawać obiadki a około 16:00 deserek. Czyli najpierw mniej lubiane a później te ulubione. Teraz już sie przyzwyczaił i pozera wszystko co mu podsune :) Taka drobra zmiana a jaki wielki efekt!!
 
Anbar tylko Leoś je już od 4 miesiąca stałe pokarmy, a problemy zaczęły się jakiś miesiąc temu, na początku jadł wszystko oprócz mleczka, zupki i deserki wcinał że hoho, a teraz obiadki i deserki niet, mleko niet, ale za to kaszki wypije tyle ile mu zrobię. Mam wrażenie że ogólnie zagęszczone mleko wypije, ale samo już nie.
Schemat obiadku jest taki sam, pierwsze 2-3 łyżeczki mniam mniam, a potem już przy następnych ma odruch wymiotny, zaczyna się cyrk, piszczenie, dławienie, zanoszenie i kończy się z reguły wymiotami.
Ostatnio nawet małż go trzymał na rękach a ja próbowałam, bezskutecznie niestety.

Deserek z reguły zje więcej 5-6 łyżeczek, a potem otrzepie go, skrzywi się i zablokuje buzie tak, że nie włożę łyżeczki.

Mleko, robię z reguły 120 ml, pociągnie 2 razy i odpycha butlę, dosypię kaszki, zmienię smoczek na trój przepływowy i jest ok, wypije wszystko.

Soki przecierowe uwielbia i wypije ile mu dam.

Lekarz mówi że taka jego natura, że jest niejadkiem i tyle, wyniki rewelacyjne, nie ma się do czego przyczepić, przybiera 1 kg na miesiąc więc dawać tyle ile zje, co z tego że ja się martwię i siwieję.....
 
No właśnie ja się zastanawiam, czy jest jakaś idealna pora na obiad? U nas harmonogram jest taki:
o 7 pierś,
o 9 mała jest już zmęczona i marudzi, dostaje pierś i zasypia
o 11 daję jej tarte jabłuszko z gotowaną kaszką manną, czasem jej mało i znowu cyc
o 12 zasypia do ok14
o 14 obiadek
o 16 30 cyc
18 kąpiel cyc i spanie, w nocy 1-2 pobudki na cyca

a dziś w nocy jadła jeszcze o 1 i 5, cholera wie, może mam za mało pokarmu, bo ta ilość karmień to chyba lekka przesada
 
Ostatnia edycja:
Lasotka nie wiem ile tam wypija z tego cyca, ale może jednak potrzebuje więcej czegoś dodatkowo.

u nas z karmieniem nigdy nie jest idealnie tak samo, bo mały różnie śpi. Ale uogólniając to:
- ok 8-9 kaszka kukurydziana (kleik) do picia herbatka
- ok 12-13 obiadek, zazwyczaj 1/2 słoiczka troszkę rozrzedzony wodą, do picia soczek
- mleczko
- między 17-18 deserek, do picia woda
- ok 19-20 mleczko, ok 130-170 ml
- w nocy zawsze różnie, jedno lub 2 karmienia w zależności od tego ile zje w ciągu dnia i ilości spania w ciągu dnia. Sumarycznie 130-250 ml.

Ostatnio od kilku dni też jakoś mniej je, bywało że wcinał kaszkę ze 120ml, teraz gdzieś tylko z połowy. Obiadek i deserek też potrafił zjeść czasem cały słoiczek, teraz na ogół 1/2. Ale jak mu jest za mało to nie zaśnie bez mleczka, wypija tak ok 100.
 
lasotka u mnie bardzo podobnie tylko wyłączyłam pierś na czas, kiedy będę w pracy czyli od 7 do 15 a o 11 jest kaszka, jabłuszko na podwieczorek. W nocy tez karmię już nawet nie wiem ile razy bo tak na pół-śpiąco(może nawet bardziej mała pije niż je) i też się zastanawiam,czy pokarm nie zaczyna mi zanikać przez te długie przerwy
 
LASOTA ty masz za duźo karmień? :-D to popatrz
6 - butla 150
9 - kasza 100-150
12 - obiad- słoik
14 - butla 150-160
16 - deser - słoik
18 - butla
20-21 kąpiel i butla ispanie
noc 2-3 pobudki na butlę :)
Ale to i tak już lepiej niż karmienie co 1,5g więc co dziecko to inaczej
Acha, od kilku dni jak tydzień miała rozwalony ajkiś zauważam że coś się zmienia i wydłużamy czas między akrmieniami, zdażyło się 6-9-12-15-18-20 i raz w noc więc może będzie książkowo jeszcze, a potem zęby i znowu nam się plan posypie albo jakiś znowu skok rozwojowy heh

A dziś pobudka 6.42 czmu dzieci tak szybko się budzą i od razu zbiera im się na gadaie jak ja jeszcze w krainie snu, potem ja szybko kawa żeby oczy się otworzyły to ona zasypia
 
reklama
Aa dziewczyny, czy jeżeli rozszerzamy dietę musimy zacząć dzieciątkom dawać dodatkowo pić. Moja córa nie chce ani wody ani herbatek ani soczku. Wychodzę z założenia,że skoro nie chce to znaczy,że nie potrzebuje i chociaż herbatkę mam pod ręką próbuję podawać jej raz czy dwa razy w ciągu dnia.Raczej bez skutku.Dobrze czy źle?
 
Do góry