dwa dni temu podałam kaszkę mleczno-ryżową i moją maleńką wysypało na buzi.Dosłownie w ciągu minuty pojawiło się zaczerwienienie a na nim białe kropki. Po wytarciu buźki rumień zniknął. Zmieniłam producenta kaszki ale efekt taki sam. Dziś podałam kaszkę ryżową na moim mleku i było ok. We wtorek wracam do pracy i chciałam,żeby mała w czasie mojej nieobecności dostawała właśnie kaszkę i w południe obiadek a tu nici z mojego planu. Czy któraś z Was spotkała się z podobnym zjawiskiem? Po powrocie do pracy nie dam rady codziennie ściągać swojego pokarmu a zależy mi na tym,żeby moje dziecko jednak tę kaszkę jadło.Poradźcie coś.
no cóż, może to alergia, chociaż ciekawe że taki szybki efekt. I wyglądałoby że na mm, bo skoro po samym ryżu ok. W sumie Sawinek dopóki go karmiłam to nie miał skazy, a jak mi się pokarm skończył to mu wyszła skaza, chociaż prawie od początku by karmiony mieszanie.
Z innej beczki. Teściowe są różne, większość na swoją narzeka, ale jak to usłyszałam, to zwracam honor swojej. Teściowa znajomej dała jej córce kostkę czekolady
