reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopad 2010

dwa dni temu podałam kaszkę mleczno-ryżową i moją maleńką wysypało na buzi.Dosłownie w ciągu minuty pojawiło się zaczerwienienie a na nim białe kropki. Po wytarciu buźki rumień zniknął. Zmieniłam producenta kaszki ale efekt taki sam. Dziś podałam kaszkę ryżową na moim mleku i było ok. We wtorek wracam do pracy i chciałam,żeby mała w czasie mojej nieobecności dostawała właśnie kaszkę i w południe obiadek a tu nici z mojego planu. Czy któraś z Was spotkała się z podobnym zjawiskiem? Po powrocie do pracy nie dam rady codziennie ściągać swojego pokarmu a zależy mi na tym,żeby moje dziecko jednak tę kaszkę jadło.Poradźcie coś.

no cóż, może to alergia, chociaż ciekawe że taki szybki efekt. I wyglądałoby że na mm, bo skoro po samym ryżu ok. W sumie Sawinek dopóki go karmiłam to nie miał skazy, a jak mi się pokarm skończył to mu wyszła skaza, chociaż prawie od początku by karmiony mieszanie.

Z innej beczki. Teściowe są różne, większość na swoją narzeka, ale jak to usłyszałam, to zwracam honor swojej. Teściowa znajomej dała jej córce kostkę czekolady :szok:, gdy ta miała ok 4 miesięcy. Po upomnieniu przestała...dawała tylko po kryjomu. Uszczęśliwianie na siłę???
 
reklama
no cóż, może to alergia, chociaż ciekawe że taki szybki efekt. I wyglądałoby że na mm, bo skoro po samym ryżu ok. W sumie Sawinek dopóki go karmiłam to nie miał skazy, a jak mi się pokarm skończył to mu wyszła skaza, chociaż prawie od początku by karmiony mieszanie.
miaucia Myślisz,że to może być skaza? W ciągu tej minuty,zanim ją wysypało wcięła ze 3 łyżki kaszki ale innych dolegliwości nie zaobserwowałam. Alergia kontaktowa na mm...?

Teściowa znajomej dała jej córce kostkę czekolady
shocked.gif
, gdy ta miała ok 4 miesięcy. Po upomnieniu przestała...dawała tylko po kryjomu.
moja nie jest zła ale pewnie też by dała,bo przeciez trzeba dziecko przyzwyczajać do wszystkiego. Irytuje mnie tylko potem gadanie,że my(ja i mąż) nie wiemy,że mamy dziecko. Na grzeczne-szczęśliwe dziecko też trzeba popracować m.in pilnować co i jak je,żeby powodów do płaczu nie było.
 
typowa skaza raczej nie, bo za szybki efekt i od razu zeszło. Przy skazie są też inne objawy i raczej czeka się na poprawę. Ale wygląda dziwnie. Może spróbuj jeszcze raz, może też dobrym rozwiązaniem będzie porada lekarska, chociaż lekarze też są różni. A może to coś innego, co podałaś dziecku np poprzedniego dnia?
 
ninka, najlepiej zapytaj lekarza. Taka szybka reakcja to wg mnie tylko kontaktowa alergia, ale żadnym specjalistą w tym temacie nie jestem.
Może spróbuj z samą kaszką ryżową, czy też kleik, zrobić na mm ha
W tych kaszkach mieszanych mleczno-ryżowych jest sporo dziwnych dodatków, może to o to chodzi

Moja w czasie mojej nieobecności będzie dostawała raz mm, raz tarte jabłko z gotowaną kaszką manną i raz zupkę (kleiki wykluczam bo ma po nich zatwardzenie) - Hania ma wielki apetyt, je w zasadzie co 2h:tak:
a karmienie piersią wg obecnego planu, 7, 16,30 i 18,30
 
lasotka pytałam pediatry ale nic konkretnego mi nie powiedziała,poza tym co sugeruje miaucia-próbować jeszcze raz. To na pewno nic,co podałam wcześniej bo dwukrotnie pojawiło się bezpośrednio po podaniu kaszki.Może faktycznie to jakiś dodatkowy składnik kaszki,taki,którego nie ma w samej ryżowej.Póki co jadę na swoim mleczku,spróbuję odciągać,zobaczymy jak mi sie to zgra z czasem,kiedy już będę pracująca mamą brrr.

Nie wiem jak Wy dziewczyny ale ja na sama myśl o powrocie do pracy dostaję mdłości. Tak mi szkoda mojej malutkiej a i w pracy słyszałam fatalna atmosfera,sama nie wiem, co zastanę
 
Teściowa znajomej dała jej córce kostkę czekolady :szok:, gdy ta miała ok 4 miesięcy. Po upomnieniu przestała...dawała tylko po kryjomu. Uszczęśliwianie na siłę???

Nie daleko szukać.
Moja teściowa dała Leośkowi 2 tygodnie temu ciastko w czekoladzie i kostkę czekolady przy gościach i moich rodzicach. Ja poszłam robić kawę, i jak wróciłam zastałam ten cudny widok. Nie zrobiłam afery od raz bo byli goście, ale jak pojechali to usłyszała ode mnie co o tym myślę.

Ninka może nie toleruje MM.
Spróbuj robić kaszkę na wodzie.
Można kupić kaszki zawierające w sobie MM, albo takie które należy dodać do MM.
Ja mam taką kaszkę, że najpierw muszę rozrobić MM, a potem dodać kaszkę.
Mój pediatra zalecił mi robić kaszkę na samej wodzie, żeby nie była aż tak bardzo kaloryczna.
Spróbuj tak, może będzie ok.
 
Ostatnia edycja:
Eirma właśnie dziś zaopatrzyłam się w kaszkę ryżową(jabłkowo-gruszkową)ale zrobiłam ją z moim mleczkiem. Pediatra tez poleciła tymczasowo próbować na wodzie ale sama przyznała,że to takie cieniutkie jedzonko i na dłuższą metę nie bardzo się sprawdzi,bo maleńka szybko zgłodnieje a z jej zupkami rożnie bywa.Boję się,że teściowa i moja mama nie dadzą sobie rady z karmieniem tym,co mała je dość niechętnie. Ja mam na nią kilka sposobów i cierpliwość, dlatego drżę na myśl, co one wymyślą,żeby mi dziecko nakarmić.

Moja teściowa dała Leośkowi 2 tygodnie temu ciastko w czekoladzie i kostkę czekolady przy gościach i moich rodzicach. Ja poszłam robić kawę, i jak wróciłam zastałam ten cudny widok. Nie zrobiłam afery od raz bo byli goście, ale jak pojechali to usłyszała ode mnie co o tym myślę.
i tak Cie podziwiam,że nie oberwało jej sie od razu. Może jestem zbyt przewrażliwiona na punkcie zasad żywieniowych dlatego goście by mi nie przeszkodzili w wyrażeniu swojego zdania na temat takiego incydentu. I wiesz, co jest najbardziej irytujące;dostanie dzidzia taką słodycz,wartości odżywcze znikome smak przyjemny wiec polubi i potem np. na zupkę zrobi wielkie bleeee
 
I wiesz, co jest najbardziej irytujące;dostanie dzidzia taką słodycz,wartości odżywcze znikome smak przyjemny wiec polubi i potem np. na zupkę zrobi wielkie bleeee

Myślę, że przesadzasz. Takie malutkie dzieci są z natury ciekawe nowości i nie wiedzą, że czekolada i zupka to odległe światy w piramidzie żywieniowej. Faktem jest, że wolą słodkie, ale próbowałaś kiedyś swojego mleka? To prawdziwy ulepek. Słodki jak wata cukrowa. I co, przeszkadza to dzieciom w jedzeniu zupek czy próbowaniu warzyw? Nie.
Osobiście nie wpadłabym na pomysł podania 6 miesięcznemu dziecku czekolady, opierniczyłabym każdego kto by to zrobił mojemu dziecku, ale nie demonizowałabym tego w kategoriach "bo potem nie będzie chciał jeść zupki".


A w temacie alergii... Synek koleżanki jest uczulony na kwasek cytrynowy. W kaszkach go (chyba) nie ma, ale to taki składnik, po którym chyba nikt by się nie spodziewał alergizowania i co chcę powiedzieć to to, że uczulać mogą różne cudactwa.
 
Myślę, że przesadzasz. Takie malutkie dzieci są z natury ciekawe nowości i nie wiedzą, że czekolada i zupka to odległe światy w piramidzie żywieniowej. Faktem jest, że wolą słodkie, ale próbowałaś kiedyś swojego mleka? To prawdziwy ulepek. Słodki jak wata cukrowa. I co, przeszkadza to dzieciom w jedzeniu zupek czy próbowaniu warzyw? Nie.
Osobiście nie wpadłabym na pomysł podania 6 miesięcznemu dziecku czekolady, opierniczyłabym każdego kto by to zrobił mojemu dziecku, ale nie demonizowałabym tego w kategoriach "bo potem nie będzie chciał jeść zupki".

Ehhh u nas praktycznie każda próba podania jedzenia kończy się awanturą, zanoszeniem się, ewentualnie zakrztuszeniem.
A najlepsze jest to, że jak komuś mówię że Leoś tak mało je, to mi nikt nie wierzy, bo "przecież on tak dobrze wygląda"....
 
reklama
Eirma, a widziałaś na youtubie filmy a propos BLW ?
Może to jest sposób na Twojego łobuziaka?

A u mojej małej w buzi zauważyłam biały nalot, więc chyba to te słynne pleśniawki?
Wiecie coś na ten temat? Wizyta u lekarza chyba konieczna, co?
 
Do góry