reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopad 2010

Witam
U nas pępek prawie odpadł po 2tyg, wisiał na czymś takim, jak nitka, potem odpadł, niestety zrobił się ziarniak i jedziemy octaniseptem i antybiotykiem od piątku, poprawy nie widzę :/ W pn jadę jakby co do lekarza

Poza tym WIki miała wczoraj atak kolki, powiedzcie po ilu godz od zjedzenia dziecko ma problemy? Darła nam się 2g bez przerwy w końcu biedna padła. Tak sobie myśle jak mam stosować karmienie co 3g jak ona albo spi 4-5g albo chce cyca co pol godziny? Dziś jadła 6,9, 10,13
 
reklama
Hej dziewczynki :*
Moja Marka to wie kiedy ma dac czadu a kiedy ma byc spokojna, dzisiaj rano ja musialam wyjsc pozalatwiac pare spraw wiec stwierdzilismy ze P zajmuje sie niunia w nocy. Mleczko sciagniete na noc wiec nie bylo problemu a ja bede spac. I wiecie co nakarmilam ja jeszcze o 12 bo dopiero sie ogarnelam do spaia, zjadla wiec dalam ja P do odbicia i wogole i pieknie usnela , potem wstala dopiero o 4 i to bez zadnego placzu jak to zwykle jest. Zjadla mleczko z butli odbila ladnie i poszla spac i wstala o 8. No wiec wszyscy sie wyspalismy. Ale faktem bardzo istotnym jest to ze spala z nami w lozku a nie u siebie. Zobaczymy jaka bedzie dzisiejsza noc, bo dzisiaj ja juz jestem "aktywna" w nocy :)
U nas wczoraj byla chrzesna Mariczki i nie widziala jej 5 dni, i nie mogla sie nadziwic ze Marika jest juz taka duza :) I ze tak urosla:)
Anbar moze i masz racje z ta bliskoscia. Bo dzisiaj jak spala w lozku z nami to budzila sie tylko na karmienie, zmienienie pielucy i dalej spanie.
Cd swiat to u mnie tez zero przygotowan narazie:) Jutro moze wybiore sie po prezenty.. A reszta to nie wiem kiedy :)
 
 
Witam popłudniowo:]
Mam pytanko do mam walczących z laktatorami. (korzystam z mini electric Medeli). Własnie ściagnęłam mleczko po 5 godzinach przerwy w karmieni (tzn,. karmienie było, ale mamusi nie, wiec z buteleczki) i z jednego cycucha to aż ponad 150m bo miarki juz zabrakło (w 5 minutek dosłownie), a drugi jakos cienko - na 60ml skończyłam bo opornie szło.
Macie też tak, że jedna pierś bardziej mlekodajna od drugiej??:confused:
 
Witajcie kochane!

Długo się nie odzywałam. Chciałam was tylko poinformować, że urodziłam maleństwo nie w listopadzie, ale w grudniu. 3.12.2010 r. o 4.40 przyszła na świat Lilianna. Wówczas ważyła 3550 kg a mierzyła 55 cm. Poród nie obył się niestety bez małych komplikacji. Małej spadało tętno i lekarz był zmuszony zastosować vacum. Kiedy położono mi Lilcię na brzuchu miała otwarte oczy. Patrzyłyśmy na siebie z uwagą. Nigdy nie zapomnę tej chwili, tego spojrzenia pełnego bezradności, ale i miłości zarazem. Kochamy ją bardzo. Jest naszym małym szczęślaczkiem :tak:.
Niestety piękno macierzyństwa przesłania mi trochę problem z laktacją (mała ponadgryzała mi sutki tak, że nie jestem w stanie karmić bez wycia:baffled:). Wczoraj byłyśmy w szpitalu u znajomej położnej, która pokazała mi jak właściwie przystawiać Lilcię do piersi. Przy pielęgniarce było to dość proste, ale gdy jetem w domu sama karmienie staje się ogromnym wyzwaniem. Szkoda tylko, że mała się namęczy, bo zanim ją właściwe ułożę (czasami musiemy sie siłować, gdyż mała ma tendencję wpychania sobie w histerii rączek do ust) odechciewa się mi wszystkiego. Nie spodziewałam się, że będzie to dla mnie takie traumatyczne przeżycie. Mam nadzieję, że się uporam ze swoim strachem przed bólem i będę się cieszyć wkrótce z karmienia piersią.

Pozdrawiam was kochane i wasze maleństwa również. Życzę tym samym Wesołych Świąt i Szcęśliwego Nowego Roku.
 
Trusia77, jak Julek mial dwa tygodnie, to chcial jesc co chwile i zstrasznie dlugo.. i tak bylo przez kolejne dwa tygodnie, teraz juz sie unormowalo i wiecej spi, a je krocej i nie tak czesto, czytalam, ze sa skoki rozwojowe, kiedy malychy chca wiecej i dluzej jesc, moze to to?

mati2010, gratuluje coreczki. Dobrze, ze mimo komplikacji dobrze sie zakonczyl porod. Klopoty z karmieniem piersia - wieksze lub mniejsze to wiekszosc z nas miala, mam nadzieje, ze sobie poradzisz :) nawet jesli przystawianie czasami trwa dlugo to nic.. lepiej poswiecic wiecej czasu niz zle przystawic - co mogloby sie zakonczyc popekanymi sutkami albo tym ze dziecko by sie nie najadalo.

Cos ostatnio malutko tutaj postow (nawet nadazam czytac), czyzby wiekszosc rozmowprzeniosla sie na zamknieta grupe?
 
witam dziewczynki :*

mati2010 ja mialam masakre z sutkami na przelomie 2-3 doby zycia Haneczki, łzy mi się lały ale karmilam. Smarowalam po kazdym karmieniu maltanem i wietrzyłam. Położna powiedziala mi, ze trzeba to po prostu przetrzymac, no i miala racje. Pobolało, a potem z kazdym karmieniem bylo juz coraz lepiej. Trzymam kciuki, zeby u Ciebie tez tak bylo :)

Agatakat, moja mama karmiła Agatke ponad rok piersią i butelką. Jezeli tylko masz taka mozliwosc, to nie rezygnuj z przystawiania malej do piersi, przeciez to taki piekny czas tylko dla was :) Nawet jesli ma tylko troche sobie pociumkac, to bedzie czula ta bliskosc z Toba.

Ja przylaczam sie do dziewczyn, ktore nie biora w nocy dziecka do lozka.. w szpitalu tak spedzilysmy dwie pierwsze noce i byla to dla mnie istna masakra. Spac nie moglam, bo czuwalam, a mala czując tak blisko mojego cycka, tez nie chciala spac tylko ciagle sie go domagala. Zasypiala przy nim, a jak jej wyciagalam sutka z buzi budzila sie i plakala. Teraz mimo tego, ze musze wstawac srednio co poltorej godziny to mtsle ze to i tak lepsze rozwiazanie, niz branie jej do siebie.
Dzis dzien byl dosc meczacy, bo mala obudzila sie na dobre po 8, spala od 11-12.30 i do 17 spala moze z 15 minut bujana w wozku.. Chodzilam z nia po domu, lezalam z nia na lozku, bujalam w wozku, na kolanach, lezala w swoim lozeczku i NIC. Oczy jak 5 zl, nie ma spania koniec, kropka. Po takim dniu noc powinna byc cudowna. Ale mam pewne obawy, bo wczoraj dzien byl bardzo podobny, a w nocy budzila sie co poltorej godziny, ssała 5 minut i usypiała na cycku. Nie bylo mowy o zadnym odbiciu, a przewijanie na spiocha. I tak w kółko aż do rana. Juz nie wiedzialam co mam robic, przeciez jak mi glodna plakala nie moglam jej przetrzymac zeby porzadnie sie najadla i spala dluzej.. moze cos poradzicie? po 17 mi padła i śpi w wózku.. co też nie jest mi na ręke, bo jednak lepiej by bylo gdyby wieczorami byla bardziej aktywna, to moze noce by byly lepsze.

a co do pępka to u nas odpadł jakieś 2 dni temu, bardzo sie bałam, ze bedzie krew itd, a po prostu jak przewijałam ją w nocy, to kikutek był juz luzem, jak rozpielam pampersa ;) teraz wykrusza jej sie powoli ten czarny 'strupeczek' ze srodka, co ją przewijam, to ma kawaleczki w pachwinkach. Ja bylam przygotowana ze bede octeniseptem psikac, ale w szpitalu polozne powiedzialy, ze absolutnie niczym sie nie powinno pielegnowac. Wiec po kąpieli tylko osuszałam. Teraz troche spanikowalam i psiknelam wczoraj wieczorem octeniseptem po kąpieli na wszelki wypadek zeby sie nie paprało, i nie wiem czy dobrze zrobilam, moze juz do konca nie powinnam nic robic, skoro tyle nie robilam i bylo ok.. ?
 
Witam wieczorowo :)
U nas po malutku, próbujemy się jakoś docierać, chociaż po takich przejściach nie jest łatwo. Beatka w nocy między 2 a 4 postanowiła sobie zrobić dzień i nie iść spać, w dzień też tak wczoraj miała, mam nadzieję że dzisiaj w nocy pośpi sobie ładnie.
a co do pępka to ma go jeszcze do tej pory, chociaż jest już prawie na odpadnięciu. Przy Małgosi też tak długo walczyliśmy z pępkiem. |Więc nie ma się co obawiać. Czasami pępowina jest gruba i ten okres odpadania jest dłuższy. Jeśli nie ma żadnych dziwnych wydzielin, zaczerwień ani obrzęknięć, to nie ma się co bać.
Beatka jest na butli ale też nie może się najeść, czasami by co chwile jadła. Raz rekordowo w ciągu godziny pochłonęła prawie 180 ml, a normalnie zjada 90.
Jeszcze w szpitalu pielęgniarki się śmiały że je jak smoczyca. Jak się przyklei do butli to nie odpuści.
Pozdrawiam serdecznie mamusie i dzidzie :)
 
mati- ja też na początku miałam straszne problemy z przystawianiem...troche praktyki i jest już super:)!

ania- Mikołajowi odpadł pępuszek w 4 dobie, ale jeszcze przez kilka dni przemywałam dziurkę patyczkiem zamoczonym w spirytusie. Są różne teorie co do tych pepuszków, jedni każą spirytusem a inni kategorycznie zabraniają...ja używałam spiryusu, ale nie wiem czy to jest przyczyną tego, ze tak szybko odpadło:)
 
reklama
Do góry