reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopad 2010

Witajcie serdecznie!

Zaglądałam do Was już od dwóch tygodni. Odkąd zrobiłam bHcg i 3 testy ciążowe. Teraz się ujawniam. Mam nadzieję, że dotrwam do końca :). Przewidywany termin wg moich wyliczeń to 18 listopada. Z moim doświadczeniem to nie mam co liczyć na wcześniej niż 25 listopada na akcje porodową. Pozdrawiam Was wszystkie.
Kokota82- oprócz hormonów chodzi zmęczenie. I stąd może być irytacja.
 
reklama
Justkabor mam nadzieję, że u cebie ułożyła sie pozytywnie.
Ja niestety pierwszą ciążę miałam podobną i niestety straciłam ją w 10/11tc - w sierpniu 2009.
Trzymam za ciebie kciuki.
 
Dzień doberek wszystkim mamusiom!!! :)))
Czytam i czytam i coraz więcej Nas tu jest! Świetnie oby tak dalej! :)
Hmm... Ja nie mam się za specjalnie z czym rozpisywać bo u mnie wszystko gra. Od czasu do czasu mam humorki dziwne i napady głodu ale to już było ;)

Justkabor - ja też trzymam kciuki wyobrażam sobie jakie stresy musisz przeżywać!

Joaś - witamy w szeregach :D Widzę, ze już sympatyczna trójka pociech jest a teraz jeszcze czwarte :D:D:D PODZIWIAĆ ;)
 
Hej dziewczynki:-) a ja mam bardzo dobry humorek:-) w koncu znalazlam lekarza ktoremu bede mogla zaufac.Wczoraj na spacerku spotkalismy kolezanke mojego M ktora jest juz w 7 miesiacu ciazy i polecila nam swietnego lekarza tu na miejscu w naszym malym miasteczku:-) a wiec nie bedzie trzeba jezdzic po 100 km:-D co prawda lekarz przyjezdza dwa razy w tygodniu i przyjmuje tylko prywatnie ale ma swietnie wyposazony gabinet nawet usg 3D oraz swietne podejscie do pacjetek:-) a wiec po powrocie z Polskie bede miala zapewniana opieke tu na miejscu nawet nie wiecie jak bardzo sie ciesze:-) zycze wam kochane milego dzionka:-)
 
Lila001 świetna wiadomość !!

Ja dalej szukam , dzisiaj mam wizytę z GP - pierwszą - opiszę wszystko po powrocie.

Pozdrawiam!
 
Witajcie kobietki!

My już wróciliśmy...ale żal był wracać. Było cudownie mimo że tylko 3 dni - potrzebowałam tego bardzo. Teraz z nową energią i optymizmem zaczynam dzień.

Joaś witaj :-) gratuluję już 4 dzieciaczków :-) i kolejnej fasolinki :-) dobrze ze do nas dołączyłaś bo pewnie nie raz będziemy mogły korzystać z Twojego doświadczenia którego pewnie Ci nie brakuje.

Życzę Wam pięknego dnia!
 
Nadrobiłam zaległości choć net mi tak chodzi, że wymaga to mnóstwa cierpliwości :-)

Napisałam kochane do Was w sobotę, ale moderator przeniósł chyba post do "wizyt"...co mi się bardzo nie podoba, bo uważam że w tym temaci możemy pisać o wszystkim w tym również o wizytach.

Tofiś ja na pęcherz brałam żuravit -> bardzo mi pomagał. 1x dziennie kapsułkę

Nie wiem ja Wy ale ja jestem strzępkiem nerwów,czasem sie zastanawiam czy nie zaszkodze dziecku. Wszystko mnie wyprowadza z równowagi nie jestem płaczliwa tylko strasznie nabuzowana :wściekła/y:Oby ten burzliwy okres hormonów juz sie kończył:tak:

Przechodziłam kochana dokładnie to samo tydzień temu...bez kija nie podchodź! Wszystko mnie doprowadzało do szału...i o wszystko miałam pretensje do całego świata, a najwięcej obrywało się mojemu W. Na szczęście to wyrozumiała chłopaczyna ;-) i wytrzymał te moje ciągłe fochy. Ale minęło po paru dniach i na razie humor mi dopisuje. I Tobie życzę tego samego!!!

Inez79 liczę że u Ciebie wszystko dobrze się ułoży. &&&

Zaraz wkleję zdjęcia fasolinki w odpowiednim wątku.
 
Ostatnia edycja:
hej dziewczynki...

Joaś witaj...gratuluję takiej fajnej gromadki, szczerze podziwiam :)

Mysza w końcu jesteś :)...Cieszę się że wszystko ok z maleństwem, aż mi głupio że niedowierzałam w istnienie Twojej fasolki, tym bardziej uważam że to naprawde niezwykłe :)

a u mnie w sumie oki, mdłości brak :)...za to jestem okropnie senna, rano nie mogę podnieść sie z łózka a mój synek wstaje 6-7rano, więc niezbyt dobrze funkcjonuje w porannych godzinach...Zaczyna mnie to martwić, bo ja wręcz tego nie kontroluje, mam wrażenie że zasypiam na stojąco :(:(:( Czuje sie z tym fatalnie :(
 
Mysza w końcu jesteś :)...Cieszę się że wszystko ok z maleństwem, aż mi głupio że niedowierzałam w istnienie Twojej fasolki, tym bardziej uważam że to naprawde niezwykłe :)

a u mnie w sumie oki, mdłości brak :)...za to jestem okropnie senna, rano nie mogę podnieść sie z łózka a mój synek wstaje 6-7rano, więc niezbyt dobrze funkcjonuje w porannych godzinach...Zaczyna mnie to martwić, bo ja wręcz tego nie kontroluje, mam wrażenie że zasypiam na stojąco :(:(:( Czuje sie z tym fatalnie :(

A dlaczego nie dowierzałaś ?!?
Co do senności to mam to samo...zasypiam w 3 sekundy w każdej pozycji jak tylko poczuję senność i ciężko mnie obudzić. I chyba na to nie ma lekarstwa ;-) ale wytraszyłam się tym nie na żarty jak ostatnio późnym wieczorem poczułam tą senność i zamykajce się oczy prowadząc samochód.


Kochane przeczytałam że pisałyście coś o cytomegalii. Ja robiłam ostatnio badanie w tym kierunku żeby poznać czy przypadkiem nie miało to wpływu na moją stratę. I wiecie co...
Okazuje się że ja tą chorobę przechodziłam. Nie w poprzedniej ciąży, a wcześniej i nie miała wpływu na stratę ale przechodziłam. I nagle spadłam z tego księżyca na ziemię, bo mnie się zawsze wydawało że takie choroby omijają mnie szerokim łukiem...w życiu na nic nie chorowałam, nie brałam nigdy antybiotyków...a tu proszę!
Dlatego uważam że warto zrobić badanie w tym kierunku.
I jeszcze warto zrobić wg mnie badanie P/c przeciw kardiolipinie, pozwala wykluczyć zespół antyfosfolipidowy, który ostatnio jest częstą przyczyną poronień a wykrytego można zwalczać.
 
reklama
Kochane przeczytałam że pisałyście coś o cytomegalii. Ja robiłam ostatnio badanie w tym kierunku żeby poznać czy przypadkiem nie miało to wpływu na moją stratę. I wiecie co...
Okazuje się że ja tą chorobę przechodziłam.

Mycha, całe szczęście że tę chorobe przechodziłaś. Powinnaś się cieszyć, bo teraz - przynajmniej z tejk przyczyny - nic Twojemu maleństwu nie grozi. To samo tyczy się toksoplazmozy, która to powszechnie uwazana jest za chorobe "kocią" a prawda jest taka, że 80% zachorowań bierze się od zaniedbywania podstawowej higieny - mycia rąk.
Cytomegalia jest chorobą dziecięcą, większość z nas na nią chorowała w przedszkolu, albo później zarażając się od jakiegoś dziecka i nie ma w tym nic strasznego. Niebezpieczna jest tylko w trakcie oczekiwania na dziecko.

Ja też jestem po pierwszej stracie. Przyczyna się nie znalazła.
 
Do góry