reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopad 2010

cześć dziewczyny.
może mi pomożecie?
byłam dzisiaj na usg i usłyszałam, ze jste ciąża, ale nie słychać echa. ostatnia miesiaczka była 15 lutego. myślicie, że to jeszcze za wcześnie? czy może pęcherzyk jest pusty. ktos miał taki przypadek? wg mnie to już 7 tydzień, ale od zapłodnienia to 5 tydzień. już sama nie wiem.

U mnie w 7tygodniu nie było jeszcze serduszka widać, ale już w 8 pięknie biło :-)
A ginek Ci nic nie powiedział ?
Całkiem możliwe że podobnie jak ja miałaś przesuniętą owulację i ciąża jest młodsza...no chyba że tak jak piszesz wiesz że kiedy doszło do zapłodnienia.
Ale nie martw się na zapas, na serduszko masz jeszcze czas.

Jestem po pierwszym usg, wdać pęcherzyk a w nim 2 mm kreseczka :)
GRATULUJE!!!
Cześć Dziewczyny :-)
Jestem 5 dni po teście, 4 dni po wizycie u lekarza (poleciałam jak szalona do pierwszej lepszej lekarki, której się zwolnił termin, ale była całkiem ok. zleciła wszyskie badania ... ) i lekarz nie potwierdził ani nie wykluczył (co przy moim tyłozgięciu ponoć jest normą ...) teraz czekam i czekam na pierwsze USG (zaraz po Świętach) i się doczekać nie mogę ...
Nawet cieszyć się nie potrafię bo tak bardzo się martwię, że jednak nie :-(
W każdym razie jeżeli się udało (3majcie kciuki :-) ) to termin "kalendarzowy" wypada w moje imieniny 25 listopada :-)
Będę trzymać kcukasy, ale może zrób sobie betkę dwa razy, będziesz mogła wtedy zobaczyć czy ładnie przyrasta co jest oznaką prawidłowo rozwijającej się ciąży.

A mnie wczoraj dopadło spanie, a dzisiaj rano musiałam romansować z muszelką...już myślałam że mnie to ominie, ale chyba jednak się rozkręca pomału.

Życzę Wam pięknego dnia!
 
reklama
Mysza84 - szczerze współczuje takiego romansu :D Ja nie chce się wymądrzać, że mnie omineło bo mnie Bozia pokarze za to :D
U mnie dzień jak co dzień bez rewelacji :) Wczoraj tylko nawiciskałam sie winogron i jakaś taka nadęta się czuje :D
A pozostałe mamuśki jak się czują...? :)
 
Witajcie Mamusie!
Pare dni temu przywitałam się z Wami po raz pierwszy i wybaczcie, że nie zaglądałam od tego czasu ale jako mam ponad rocznego brzdaca jakos na nic nie moge znalezc czasu:baffled:
Poniewaz moja ciaza byla zupelnie nieplanowana to jakos dalej nie moge przywyknac do tej mysli, ze ponozwnie zostane mama. Nawet u lekarza jeszcze nie bylam, ale planuje po swietach sie wybrac. To bedzie 7/8 tydzien, wiec mysle, ze tak akurat. Samopoczucie na razie rewelacyjne, w sumie nic mi nie dolega, ale to dopiero drugi miesiac, wiec wszystko jeszcze moze sie zmienic (tfu tfu). Jedynie apetyt mam ogromny, slodycze to moglabym kilogramami jesc:confused: Ale ze mnie straszny chudzielec, wiec nawet 20 kilo w ciazy mi niestraszne:-D
 
Ja w poprzedniej ciąży jadłam sporo winogron i teraz na nie patrzeć nie mogę. Właśnie zawsze powodowały to że czułam się jak balon.
 
Winogrona narazie mi obrzydły ale wiecie co....? Ja nie wiem chyba faktycznie to prawda, ze kobiety w ciaży mają bardziej wyostrzony zmysł powonienia. Wczoraj byłam z mężem w supermarkecie i w pewnym momencie (przechodząc przez warzywa i owoce) dosłownie jakby mnie piorun strzelił... POCZUŁAM ZAPACH TRUSKAWEK!!! :D:D:D Mąż był prawie posikany ze smiechu :D Nie kupiłam bo masakrycznie drogie ale już się nie moge doczekac truskawkowego sezonu!!! :D Ot co taka sobie historyjka ;)
 
Czesc dziewczyny! :) Te nowe i "stare" :)

U mnie samopoczucie dobre (chociaz wczoraj mialam dzien, ze wszystko i wszyscy mnie denerwowali i swiat nie mial sensu..), po piatkowym pobieraniu krwi na testy mam ogromnego siniaka.. a polozna wbijala sie tylko raz wiec nie wiem skad.. ale na pocieszenie dostalam juz termin na pierwsze USG (w rzeczywistosci drugie ale angole nie wiedza hehe) i bedzie to 21 kwietnia, wiec juz 11-12 tydzien, nie moge sie doczekac! Tylko sie martwie bo w ten sam dzien lece do Polski i jakby bylo jakies opoznienie to moge nie zdazyc na samolot :/ ale mam dwie godzinki zapasu wiec mysle ze bedzie dobrze :) a przynajmniej bede mogla zabrac zdjecie ze soba zeby pochwalic sie rodzince :)

Czujecie juz nadchodzace swieta? :)
 
Paulinka co do zapachów to u mnie jest to straszne...czekolada mi śmierdzi, a sklepy z mięsem musze omijać szerokim łukiem, bo tak mnie drażni ten zapach. Dodatkowo nie toleruję jak coś się smaży.
No truskawki już się pojawiają...u mnie w budce są takie pyszne, jak prawdziwe, a nie takie nadmuchane. Cena szok bo 30zł/kg, ale na szczęście mój W. twierdzi że kobiecie w ciąży można wszystko więc czasami pozwalam sobie na takie truskaweczki.
Na szczęście już pomału cena będzie lecieć w dół...i za niedługo będą po 5zł.

Elzu to nie lepiej było Ci zrobić to usg w PL ? I się nie obawiać spóźnienia na samolot ?
Jak to później jest w tej Anglii...robią co wizytę usg czy też z jakąś łaską ?
 
U mnie też zmiany, zmiany, zmiany. Węch - rewelacja. Posiałam rzeżuchę i nie mogę wytrzymać od jej zapachu nawet kiedy znajduje sie ode mnie 2m, odróżniam po zapachu dobrą od złej pomarańczy (teraz są u mnie n atopie;) i wiele innych...
Nię męczą mnie żadne doelgliwości/nudności, choć niestety po tygodniu wzdęć i zgag i tak mam tydzień dłuższych wizyt w toalecie... Trochę mi się to nie podoba. ;p
 
reklama
Z tym węchem to u mnie MASAKRA. Najgorsze jest to, że większość zapachów wywołuje u mnie odruch wymiotny. Karmienie psów to dla mnie zadanie bojowe. Dziwne jest to, że mimo wszystko apetyt mi dopisuje. Mogłabym jeść, jeść i jeść. Truskawki tez już zaliczyłam - tyle, że zjadłam 3 a reszta poszła na śmieci.Sztuczności.
Od początku ciąży lekko już przytyłam, ale to ze względu na rzucenie palenia.
 
Do góry