reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopad 2010

Witajcie!

U mnie wszystko ok, zasuwam remontowo i jestem sama z dzieciaczkami, więc nie mam czasu na zbyt wiele rozpisywania się.
My byliśmy dziś na krótkich zajęciach z wypierania dzidziusia i muszę Wam powiedzieć , ze czeka nas duuuuuuuuużo pracy podczas tej fazy :szok:. Ja muszę przede wszystkim poćwiczyć rozciągliwość moich nóżek bo długo nie jestem w stanie wytrzymać z nogami na maxa rozchylonymi i przyciągniętymi prawie do klaty:angry:.
Ale dziecko można wypierać na różne sposoby, ten o którym piszesz jest najgorszy i najmniej ludzki dla kobiety.....
Co do gier popieram zdanie anbar. Moi w zasadzie nie grają. Ostatnio najstarszy grał jakieś 1,5mies temu przez trochę ze swoim tatą.
PolacaEspanola, jeśli chodzi o nocnik, to moim zdaniem jest za wcześnie na Twoją córkę. Teraz czekają ją duże zmiany i jak sie pojawi maleństwo to na bank wróci do pieluch. Mam takie a nie inne doświadczenie. I różnicę między dziećmi 1 i 10 mies.
 
Ostatnia edycja:
reklama
magdaaa26- no niestey ma 4 latka i pampers ale na noc zakladaja pampers w dzieni nie chodzi z pampersem, bo ytesciowie nie chca sie uczyc i wstawac zeby ja budzic, bo chca miec spokoju. ja tylko moja corka czekalam jak przyjdzie czas to sama sie nauczy i sama nauczyla :)
 
Dziewczyny, chyba się nie zrozumiałyśmy - według mnie po prostu gry nie są same w sobie niczym złym, jeśli są pod kontrolą rodziców - podobnie jak bajki. Po prostu są gry i gry... A co do czasu przy nich spędzanego to wiadomym jest, że są normy, których dzieci nie powinny przekraczać jeśli chodzi o siedzenie przed tv (w co wchodzi oczywiście również granie). Nie wiem jak Wy, ale ja nie zamierzam być rodzicem - szeryfem, a jednocześnie nie zawsze mamą kumpelką - wiadomo - najpierw obowiązki, potem jeśli będzie czas i chęci to zabawa - a granie na konsoli jest tylko jedną z jej form. Nie zamierzam dopuszczać do sytuacji, w której mój Synek będzie spędzał godziny przed tv lub kompem - a już na pewno nie będzie siedział sam (szczególnie przed kompem). Chodzi mi po prostu o sytuację, w której w imię "zasad" zabrania się czegoś dziecku lub nakazuje coś "bo tak". Dla mnie każda sytuacja jest inna - jak już powiedziałam, w gry w które będzie grał Leoś zagram najpierw ja lub jego tata a to już pozwoli nam realnie ocenić ile czasu może to zająć. Poza tym, mówię tu o troszkę starszym dziecku - późne przedszkole - tak na oko. Wcześniej - do trzeciego roku życia, chcę w ogóle zrezygnować z TV, bajek , sadzania dziecka na leżaczku przed odbiornikiem itp. Uwielbiam czytać≤ liczę na to, że Leoś wyssie to z mlekiem matki ;-) i zamierzamy w ten sposób rozwijać jego wyobraźnię. Mnóstwo książek, bajek i baśni już na niego czeka...

I jeszcze jedno pytanko - co sądzicie o wspólnych kąpielach z Maluszkiem? Ostatnio znajoma była strasznie oburzona słysząc, że zamierzamy dość szybko włazić z Małym razem do wanny... Nie rozumiem takiego podejścia.

Kojarzycie może blog Ojca Raj, dziennikarza GW -Bartosza Raja, w którym opisuje swoje przygody z wychowywaniem dwóch córek? Jeśli nie to bardzo polecam, rewelacyjnie, ciepło i z humorem. Przypomniało mi się to teraz, bo ostatnio ma problem z posikiwaniem starszej - 4-latki Hani. Oto link, ja przeczytałam od dechy do dechy OJCA RAJ
 
Nareszcie w łóziu :) Strasznie się dzisiaj napracowałam. Oprócz kotka i pszczółki namalowałam jeszcze lwa. Wyszło nawet fajnie. Bardzo pomagała mi Jula. Dobierała kolory i większe płaszczyzny malowała. Jeszcze mam kilka pomysłów i zamierzam w najbliższych dniach je realizować. Ale mnie wzięło, a miałam nie malować bo ściany nie odświeżone.

Potem przyszła paczka od mojej mamy z maszyną do szycia i skróciłam Sebie spodnie a potem uszyłam dwie czapki dla lalek, bluzkę i spódniczkę plisowaną. Fajny dziś był dzień. Szkoda tylko że mężusia nie ma :-( Niech już wraca no.

Jakoś dziś wyjątkowo mnie miednica boli. I mam wstrętną zgagę a nie mam renie, buuuu
 
Joaś muszę się z Tobą całkowicie zgodzic. Ta pozycja jest tak mało komfortowa i zabierająca dużo siły, że masakra. A dodać trzeba do tego jeszcze skurcze i ból. Było mi naprawdę bardzo nie wygodnie :no: jak to ćwiczyliśmy. Ale położna pokazała nam oczywiście inne pozycje i spodobała mi się taka na siedząca na brzegu, w pozycji pionowej. Więc zobaczymy jak to będzie podczas porodu, co mi bardziej podpasuje :-)
 
To ja ostatnio tak rodziłam - w dodatku w półskręcie. Nie wiem jak mi się udało, ale udało - przy 8cm rozwarcia wypchnąć Martynkę.
 
zalgol - na SR Wam położna to pokazywała? Super, my nie mieliśmy takich akcji :-( Wiem tylko, że pozycja boczna sprzyja nienacinaniu krocza, ale też wydłuża poród... Nam prowadzące opisały parę pozycji ale powiedziały, że w tym stadium ciąży lepiej ich nie ćwiczyć bo można wywołać skurcze...
 
Holly, boczna nie jest zła, wręcz całkiem niezła. Tą "przerobiłam" z Bartkiem. Niestety dwa pierwsze porody to totalna "klasyka", czyli wysiłkowa MASAKRA
 
reklama
Ja muszę przede wszystkim poćwiczyć rozciągliwość moich nóżek bo długo nie jestem w stanie wytrzymać z nogami na maxa rozchylonymi i przyciągniętymi prawie do klaty

W ciąży to chyba nie lada wyzwanie tak wysoko podnieść nogi ;-) Ja swoje przez brzuch do może podniosę do wysokości bioder...
 
Do góry