Tofiś
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Marzec 2010
- Postów
- 317
Ixi trzymaj się dzielnie - tak długo to już trwa - bidulko, mam nadzieję że akcja rozwinie się na dobre !!
U nas z porodem rodzinnym jest tak że ja powiedziałam mojemu mężusiowi iż duży jest, wie z czym wiąże się poród - że nie będzie łatwo i dlatego decyzja należy do niego. To on musi chcieć i być pewnym że chce być przy porodzie - ostateczna decyzja należy więc do niego. On oczywiście bardzo chce i chce też mieć kontakt z Leosiem zaraz po porodzie - chciałby tak jak ja przytulić go do swojego ciała zaraz po porodzie. Nawet w szkole rodzenia pytał położną czy to możliwe bo zależy mu na tym.
Elzu - co do mojej GP - to jest polką więc nie było nawet dyskusji - przepisała antybiotyk, krople do ucha i mam się zgłosić do kontroli za kilka dni a w razie jakby antybiotyk nie działał lub coś się działo to mam dzwonić i natychmiast przyjść.
Z innej bajki był pobyt na emergency - lekarz oczywiście chciał dać paracetamol - ale jak mój mężuś naskoczył na niego - że paracetamol to od wczoraj biorę a infekcja się rozwija - to od razu pan lekarz wypisał receptę na antybiotyk (później okazało się że za słaby - stąd wizyta u GP|)
Na dzień dzisiejszy sytuacja zaczyna się uspokajać - boli jeszcze ale już staram się nie brać leków przeciwbólowych, antybiotyk mam jeszcze na 8 dni - zobaczymy czy do tego czasu przejdzie. Jedno jest pewne mam 3 dni i 3 noce wycięte z życiorysu, chyba jeszcze nigdy jako dorosła osoba nie wyłam z bólu - to przez te 3 dni wyłam i nikomu nie życzę tego co w ostatnich dniach przeżyłam !
Wyrzuty sumienia mnie zżerają że biorę antybiotyk i brałam leki przeciwbólowe - mam nadzieję że z Leosiem będzie wszystko ok. Martwi mnie to bardzo.
Pozdrawiam
U nas z porodem rodzinnym jest tak że ja powiedziałam mojemu mężusiowi iż duży jest, wie z czym wiąże się poród - że nie będzie łatwo i dlatego decyzja należy do niego. To on musi chcieć i być pewnym że chce być przy porodzie - ostateczna decyzja należy więc do niego. On oczywiście bardzo chce i chce też mieć kontakt z Leosiem zaraz po porodzie - chciałby tak jak ja przytulić go do swojego ciała zaraz po porodzie. Nawet w szkole rodzenia pytał położną czy to możliwe bo zależy mu na tym.
Elzu - co do mojej GP - to jest polką więc nie było nawet dyskusji - przepisała antybiotyk, krople do ucha i mam się zgłosić do kontroli za kilka dni a w razie jakby antybiotyk nie działał lub coś się działo to mam dzwonić i natychmiast przyjść.
Z innej bajki był pobyt na emergency - lekarz oczywiście chciał dać paracetamol - ale jak mój mężuś naskoczył na niego - że paracetamol to od wczoraj biorę a infekcja się rozwija - to od razu pan lekarz wypisał receptę na antybiotyk (później okazało się że za słaby - stąd wizyta u GP|)
Na dzień dzisiejszy sytuacja zaczyna się uspokajać - boli jeszcze ale już staram się nie brać leków przeciwbólowych, antybiotyk mam jeszcze na 8 dni - zobaczymy czy do tego czasu przejdzie. Jedno jest pewne mam 3 dni i 3 noce wycięte z życiorysu, chyba jeszcze nigdy jako dorosła osoba nie wyłam z bólu - to przez te 3 dni wyłam i nikomu nie życzę tego co w ostatnich dniach przeżyłam !
Wyrzuty sumienia mnie zżerają że biorę antybiotyk i brałam leki przeciwbólowe - mam nadzieję że z Leosiem będzie wszystko ok. Martwi mnie to bardzo.
Pozdrawiam
Ostatnia edycja: