Witam przyszłe mamy
Mnie też czeka listopad (podobno 10)
Pewnie uznacie mnie za jakąś zołzę albo sama nie wiem co, ale mnie to nie cieszy takjak was. Kulek (tak nazywam moje małe "coś") nie jest ani wyczekiwany, ani planowany, tylko przypadkowy i na chwilę obecną mam jedno wielkie zawirowanie w głowie, dalekie w sposób znaczny od radości.
Na szczęscie ani mdłości, ani żadnych innych dodatkowych atrakcji nie odczuwam - przesłuchałam Mamę moją i przez całą ciąże też jej nic nie było, więc to może rodzinne. No i chwała bogu bo chyba bym oszalała. Póki co nie do śmiechu mi zbytnio, ale miło czytać jak inne kobitki się cieszą z tego co je czeka.
Mnie też czeka listopad (podobno 10)
Pewnie uznacie mnie za jakąś zołzę albo sama nie wiem co, ale mnie to nie cieszy takjak was. Kulek (tak nazywam moje małe "coś") nie jest ani wyczekiwany, ani planowany, tylko przypadkowy i na chwilę obecną mam jedno wielkie zawirowanie w głowie, dalekie w sposób znaczny od radości.
Na szczęscie ani mdłości, ani żadnych innych dodatkowych atrakcji nie odczuwam - przesłuchałam Mamę moją i przez całą ciąże też jej nic nie było, więc to może rodzinne. No i chwała bogu bo chyba bym oszalała. Póki co nie do śmiechu mi zbytnio, ale miło czytać jak inne kobitki się cieszą z tego co je czeka.
Ostatnia edycja: