reklama
Witam wszystkie kobitki i ich fasolki (i nowe kolezanki, ktore do nas dolaczyly podczas mojej nieobecnosci).
Wrocilam juz z wakacji (morze, morze, morze.... kilka miejsc, troche objazdowo w promieniu 200 km. od Koszalina, mam tam tesciow).
Jutro ide na kolejne USG... zdam relacje :-)
Mhm... jeszcze niedawno pisalam, ze brzuszka ani, ani.... a tu po diecie tesciowej :-) kilkanascie ladnych centymetrow :-) A waga nadal ani drgela, ciekawe jak to sie dzieje????
Moj brzuszek az tak bardzo nie zyje wlasnym zyciem, caly czas mam pokazna kuleczke. Dzinsy wszystkie poszly w odstawke....
Jak tak czytam o Waszych roznych przypadlosciach, to az sie martwie, ze u mnie cos nie tak. Mdlosci nie bylo i nie ma, wzdec tez, zatwardzen rowniez :-) Nie wiem, czy to powod do radosci....
Jedyne co, to ciagle sikanko ;-) W nocy nawet po 4 razy :-)
Aaaaa i wiecie.... wszyscy mi mowia, ze to nie to, ale......... od 3 dni, jak tylko usiade, albo sie poloze po intensywnym ruchu, czuje "babelki" i laskotki. Zawsze w tym samym miejscu??? Czy Waszym zdaniem to mozliwe?????? Ja chyba jestem przewrazliwiona.
Ale..... ktos mi kiedys mowil, ze jak bardzo dobrze zna sie swoje cialo i umie sie w nie wsluchiwac i do tego jest sie szczuplej budowy ciala, to wczesniej sie czuje dzieciaczka....
Ja stawiam jednak na to, ze tak bardzo sie ciesze i czekam, ze sobie to tylko wyimaginowalam.
aaaaaaaa i mam problamik.... strasznie niskie cisnienie (94-106/ 54-61) strasznie przez to senna jestem. Jutro na wizycie od razu musze o tym powiedziec.
Pozdrawiam jeszcze raz.
Jutro postaram sie powrzucac fotki (mojej kulki brzusznej :-) i USG).
Wrocilam juz z wakacji (morze, morze, morze.... kilka miejsc, troche objazdowo w promieniu 200 km. od Koszalina, mam tam tesciow).
Jutro ide na kolejne USG... zdam relacje :-)
Mhm... jeszcze niedawno pisalam, ze brzuszka ani, ani.... a tu po diecie tesciowej :-) kilkanascie ladnych centymetrow :-) A waga nadal ani drgela, ciekawe jak to sie dzieje????
Moj brzuszek az tak bardzo nie zyje wlasnym zyciem, caly czas mam pokazna kuleczke. Dzinsy wszystkie poszly w odstawke....
Jak tak czytam o Waszych roznych przypadlosciach, to az sie martwie, ze u mnie cos nie tak. Mdlosci nie bylo i nie ma, wzdec tez, zatwardzen rowniez :-) Nie wiem, czy to powod do radosci....
Jedyne co, to ciagle sikanko ;-) W nocy nawet po 4 razy :-)
Aaaaa i wiecie.... wszyscy mi mowia, ze to nie to, ale......... od 3 dni, jak tylko usiade, albo sie poloze po intensywnym ruchu, czuje "babelki" i laskotki. Zawsze w tym samym miejscu??? Czy Waszym zdaniem to mozliwe?????? Ja chyba jestem przewrazliwiona.
Ale..... ktos mi kiedys mowil, ze jak bardzo dobrze zna sie swoje cialo i umie sie w nie wsluchiwac i do tego jest sie szczuplej budowy ciala, to wczesniej sie czuje dzieciaczka....
Ja stawiam jednak na to, ze tak bardzo sie ciesze i czekam, ze sobie to tylko wyimaginowalam.
aaaaaaaa i mam problamik.... strasznie niskie cisnienie (94-106/ 54-61) strasznie przez to senna jestem. Jutro na wizycie od razu musze o tym powiedziec.
Pozdrawiam jeszcze raz.
Jutro postaram sie powrzucac fotki (mojej kulki brzusznej :-) i USG).
czesc Kira25, witamy po wakacyjnym wypoczynku, relaks z pewnoscia Ci posluzyl, a dzidzi jeszcze bardziej A te "babelki" to byloby cudnie, choc rzeczywiscie mowi sie ze to jeszcze za wczesnie, ale z drugiej strony to sprawa tak indywidualna; pewnie jutro Ci powiedza czy to mozliwe. czekamy na wiesci z wizyty i zdjecia. Pozdrawiam
Właśnie zaobserwowałam u siebie zmęczenie po tym jak szybko coś opowiadam - dostaję tzw. sapki ;D i jakby brakowała mi powietrza to samo dzieje się jak szybko idę . Rozmawiałam z koleżankami, które rodzą lada chwila i pocieszyły mnie, że to normalne bo jelita idą do góry i zaczynają narządy naciskać na przeponę, więc róbmy wszystko powoli i w swoim tempie, wiem, że jesteśmy przyzwyczajone do czego innego no ale cóż przecież jesteśmy w ciąży
Chciałam się pochwalić, że dzisiaj po raz pierwszy ustąpiono mi miejsca w tramwaju ;D ;D ;D ;D Pan, który siedział przyglądał mi się chwilkę i od razu mnie zaprosił, żebym sobie usiadła - ale zrobiło mi się miło poczułam się 100-procentową kobietką w ciąży
karola7
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Czerwiec 2005
- Postów
- 5 462
Rybka no to gratulację, bo co do Warszawy to mam bardzo niemiłe wspomnienia z tym ustępowaniem. Zdarzało mi się, że nawet w 9 miesiącu (A gruba wtedy byłam że hoho) stałam i nikt nie ustąpił - a to było lato więc widać było z daleka. Ale może coś się w stolicy na dobre zmieniło
I
Izzabela
Gość
No cóż, witam ponownie. I okazało się dość szybko, że wakacje 2005 nie były mi pisane. Pojechaliśmy - oczywiście widok morza wywołał u mnie dziecinną radość, byłam tak zadowolona jak nigdy, cieszyłam się jak małe dziecko widzące wesołe miasteczko - ale było po prostu super. I w poniedziałkowy wieczór w tydzień po przyjeździe strasznie zaczął mnie boleć brzuch. Wzięłam po konsultacji z ginkiem krople żołądkowe, poszłam się wykąpać i położyłam się na łóżku. Byłam blada, a raczej bardziej wpadająca w zieleń i leżałam tak jak skóra z trupa do drugiej w nocy. Potem zaczęłam wymiotować. Silnie przerażona, bo to w końcu już końcówka 3 miesiąca, więc czy miałabym teraz poronić - masakra, przeżyłabym to na pewno mocniej niż wcześniej bo jestem z brzusiem już bardzo związana... Rzygałam, że tak brzydko powiem jak kot, nie wychodziłam z łazienki bo ledwo wyszłam musiałam znów wrócić z powrotem. Zadzwoniłam do gina, natychmiast kazał jechać na najbliższe pogotowie. Ubrałam się, wzięłam zapas reklamówek i pojechaliśmy.. w ciągu 15 minut pokonaliśmy trasę 30 kilometrów, mąż blady jak ściana wpadł na izbę przyjęć ze mną na rękach i natychmiast położyli mnie na kozetce. Minęło może pół godziny kiedy zapadła decyzja - zapalenie wyrostka robaczkowego!! Lekarz natychmiast kazał mnie położyć na salę operacyjną i mnie pociachali.. jeszcze mnie boli, szwy mi ściągnąć mają dopiero ppjutrze - mówiłam im, że jestem w ciąży, więc obchodzili się ze mną z nabożeństwem. I patrzcie, aż do Polski musiałam jechać, żeby mi wyrostek wycięli ;D
reklama
karola7
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Czerwiec 2005
- Postów
- 5 462
Izzabela, przyżycia straszne. Mam nadzieję, że już dobrze się czujesz. A tak na pocieszenie to w zeszłym roku kolezanka w niecały miesiąc po porodzie miała taką samą przygodę jak ty. niuni odebrali na jakiś czas cysia, bo mamusia leżala w szpitalu. Ale wszystko dobrze się skończyło, więc pewnie u ciebie też. Trzymaj się mocno.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 1
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 38
- Wyświetleń
- 18 tys
- Odpowiedzi
- 7
- Wyświetleń
- 11 tys
- Odpowiedzi
- 13 tys
- Wyświetleń
- 604 tys
- Odpowiedzi
- 4 tys
- Wyświetleń
- 277 tys
Podziel się: