reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lista lutowych mamuś

reklama
No to dziewczyny...Rozmawiałam z rodzicami i trochę się zdenerwowali, zadzwonili do Piotra o 23, że ma do nas przyjść i zrobili nam magiel, ale spoko :laugh: Cieszę się, że nie odkładałam tego dalej (chociaż Piotrek pewnie by chciał). Dzisiaj nawet pradziadkowie się dowiedzieli. Rodzice pytali czy wszystko z dzidzią ok, o to jak sobie wyobrażamy nasze życie i tak dalej. Od rana docinki typu "no to śniadanko trzeba na 5 osób robić" (doliczyli małą Rybkę ;D), albo "do wesela się zagoi" ;D Trochę byli złośliwi i tata powiedział, żebym się nie spodziewała żadnych miłych słów przez najbliższe dni, ale jak się rozpłakałam (bo mi się strasznie przykro zrobiło) to mnie przytulił i zaczął mówić że damy radę i że się wszystko ułoży. Aż się poryczałam przy pisaniu, tak się wzruszyłam... Piotrek wraca ok 21 z pracy, idziemy jeszcze pogadać z jego mamą, a potem przyjdziemy tu na ciasto i żeby sobie rodzice też mogli pogadać. Ufff... ile wrażeń!!
 
No to gratuluje, Kachna, ze wreszcie sie zdecydowalas :-)
A docinkami sie nie przejmuj. Minie im :-)
A jak sie beda cieszyc jak malenstwo juz bedzie na swiecie!!!!!!
 
Kira, my idziemy równo. Jak Misia i reszta Mamusiek nie bedzie sie wysypiac przez krzyczace Maluszki - my bedziemy miec jeszcze dwa tygodnie blogiego oczekiwania ;) (tylko ze pozniej pewnie dwa tygodnie dluzej beda nam dawac w kosc, ale to juz inna sprawa ;) )
 
reklama
Ano Remeny idziemy sobie rowniutko, ale.... kto to wie, ktora z nas pierwsza z brzegu??
Zreszta termin to strasznie umowna sprawa. Maluszki moga pojawic sie wczesniej, albo pozniej ( 2 tygodnie w jedna i dwa w druga to i tak w terminie... i wychodzi na to, ze jesli my sprezymy sie te dwa tyg. wczesniej, a ktoras z wczesniejszych mamus przespi sobie termin o te 2 tyg., to sytuacja sie odwroci ;-) )
 
Do góry