karola1986-21
Dream it. Wish it. Do it.
makota wizytę mam jutro.
undomiel ten guzek nie jest w pochwie tylko obok jej wejścia, tak z kilka milimetrów obok.
jagódka już nie czytam ale to chyba to o czym pisałam, ponoć w ciąży często dochodzi do zatkania tego gruczołu z powodu zmian hormonalnych. Kilka dziewczyn z mojego "starego" wątku staraczkowego własnie napisały mi, że miały to samo i żeby się nie martwić. Albo zniknie samo albo dostanę na to jakąś maść. Dobrze, że odkryłam to na dzień przed wizytą bo inaczej albo musiałabym przyśpieszyć wizytę albo iść drugi raz na kolejną wizytę.
carloska ja uważam, że można farbować, ja farbowałam jakoś koło 8-9 tc, najpierw chciałam taką farbą bez amoniaku albo moja fryzjerka mi odradziła, że raz, że one więcej kosztują a dwa, że kolor może nie złapać lub wyjść inny niż bym chciała. Koniec z końcem pofarbowała mi normalną farbą ale dała mniej wody utlenionej czy jakoś bardziej ją rozcieńczyłam, nie pamiętam już, no ale chodziło o to by było to delikatniejsze.
Maleństwu nic się nie stało, nic mnie nie piekło, farba mi nie śmierdziała, nie mdliło mnie (chociaż mnie wcale w ciąży nie mdliło więc nawet farba by pewnie na mnie nie zadziałała, hehe).
a propo fryzjera to jutro po wizycie u Gina śmigam właśnie do fryzjera zrobić odrosty i też poproszę by zrobiła mi delikatniejszą farbę tak jak ostatnio.
ps. carloska jak się czujesz tak w ogóle? wiesz kto mieszka w brzuszku?
undomiel ten guzek nie jest w pochwie tylko obok jej wejścia, tak z kilka milimetrów obok.
jagódka już nie czytam ale to chyba to o czym pisałam, ponoć w ciąży często dochodzi do zatkania tego gruczołu z powodu zmian hormonalnych. Kilka dziewczyn z mojego "starego" wątku staraczkowego własnie napisały mi, że miały to samo i żeby się nie martwić. Albo zniknie samo albo dostanę na to jakąś maść. Dobrze, że odkryłam to na dzień przed wizytą bo inaczej albo musiałabym przyśpieszyć wizytę albo iść drugi raz na kolejną wizytę.
carloska ja uważam, że można farbować, ja farbowałam jakoś koło 8-9 tc, najpierw chciałam taką farbą bez amoniaku albo moja fryzjerka mi odradziła, że raz, że one więcej kosztują a dwa, że kolor może nie złapać lub wyjść inny niż bym chciała. Koniec z końcem pofarbowała mi normalną farbą ale dała mniej wody utlenionej czy jakoś bardziej ją rozcieńczyłam, nie pamiętam już, no ale chodziło o to by było to delikatniejsze.
Maleństwu nic się nie stało, nic mnie nie piekło, farba mi nie śmierdziała, nie mdliło mnie (chociaż mnie wcale w ciąży nie mdliło więc nawet farba by pewnie na mnie nie zadziałała, hehe).
a propo fryzjera to jutro po wizycie u Gina śmigam właśnie do fryzjera zrobić odrosty i też poproszę by zrobiła mi delikatniejszą farbę tak jak ostatnio.
ps. carloska jak się czujesz tak w ogóle? wiesz kto mieszka w brzuszku?
Ostatnia edycja: