reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipiec 2014

Kornela moja też tak robi ale tylko czasem, do płaczu mnie tym doprowadza i wtedy sobie razem wyjemy do poduszki. Wiem jedno, jak już co cium ulewa to zamykamy bar bo to nie ma sensu. Czasem pozycję zmieniamy karmienia i to pomoże, albo odwracam jej uwagę zmianą pieluchy i ciucha wtedy też wyje ale inaczej. Pocieszające jest tylko to że w końcu musi się zmęczyć i zasnąć a smoka odmawia.

Lilla ile godzin podróży was czeka?

Tusiaczku będziesz opisywać trudy macierzyństwa?

Ta moja bestia nie lubi wózka :/ ryk i kwik tylko na spiocha dajemy radę a i to wyłącznie bez większych turbulencji, które ją budzą...

Emyly to wakacje zupełnie odpadają czy tylko termin zmieniacie?
czeka na 1353km drogi, według google to 13h, ale z doświadczenia wiem ze kilka godzin dłużej. prawdopodobnie bedziemy szukac noclegu w pl bo niunia nie moze tak dlugo w foteliku siedziec. plus wiecej przerw niz jakbysmy tyko z psem jechali.

melduję, że żyję i jednocześnie przepraszam, że tak zaniedbuję forum :zawstydzona/y::zawstydzona/y:

w telegraficznym skrócie napiszę co u nas.

-Kalinka skończyła miesiąc :tak:
- brzuszkowe problemy nie są nam obce, przerobiłyśmy Delicol, Espumisan, aktualnie na tapecie jest Sab Simplex- jeśli mam być szczera to nie widzę żadnej poprawy po tych wszystkich specyfikach :dry:
- Kalinka podczas płaczu wyginała się jak banan, odchylała główkę do tyłu, wyginała plecy w łuk i mocno odpychała się nóżkami. 3 dni temu byliśmy u fizjoterapeutki, powiedziała, że mała jest trochę napięta a ten niepokój, płacz i wyginanie się może być spowodowane tym, że Kalinka nie może znaleźć środka ciężkości. Pokazała nam ćwiczenia wg. metody Vojty, "do obrotu", ćwiczenia te mają nauczyć małą prawidłowych wzorców ruchowych. Już po pierwszym ćwiczeniu Mała leżała prosto, trzymała główkę sztywno, nie leciała jej na żadną stronę podczas leżenia na pleckach, na brzuszku podnosiła głowę wysoko (wcześniej też podnosiła ale nie aż tak ładnie). Mamy z nią ćwiczyć 4 razy dziennie. Jedyny i największy minus tej metody jest taki, że podczas ćwiczeń dziecko pruje się jakby je ze skóry obdzierali. :baffled: :-(

pomimo, że wiem, że to jej nie boli i robimy to dla jej dobra ciezko mi się słucha jak ona tak przeraźliwie płacze :-( ale będziemy ćwiczyć dalej bo wydaje mi się, że to bardziej pomaga niż kropelki, no chyba, że sąsiedzi naślą na nas opiekę społeczną by sprawdzić dlaczego tak maltretujemy dziecko :-p
naprawde potrzebna jest Kalince stymulacja rozwoju? oglądałam ostatnio zawitkowskiego na ten temat i neurolog sie wypowiadala ze pewne ulozenia sa normalne. vojta jest super metoda stymulacji aczkolwiek wiekszosc rodzicoc jej nie lubi słuchać :)

powiem wam dziewczyny, ze od 7 meczymy tzn na rekach przytulony do mnie spi i nawet smoka zalapie, ale kazda proba odlozenia do lozeczka konczy sie tak, ze po minucie jest wielki placz, wtedy znow przytulam i spi. Zreszta ciagle trzyma mnie mocno za bluzke. Nie wiem jak to bedzie, rozumiem, ze potrzebuje bliskosci, ale nie mozemy byc przutuleni 24 h na dobe bo musze jesc, ogarnac dom, siebie. Mam juz powoli doła:-(
w tej sytuacji przydaje sie chusta. dziecko blisko ciebie, a ty masz rece wolne do pracy.
 
reklama
Michalina nie wiem co będę opisywać, ale mam silną potrzebę pisania jak dziecko ssania;) kiedyś częściej miałam okazję napisać coś pod publikę, ostatnie lata praca i dom za bardzo mnie absorbują. Myślę, że będzie to coś na zasadzie niecodziennego felietonu z codziennego życia. Tak dla własnej pamiątki, żeby kiedyś móc do tego wrócić;)
Kurcze z tym wózkiem to mój Młody od początku uwielbiał, a od kilku dni ma focha. Wczoraj uruchomił syrenę na spacerze, to ludzie patrzyli na nas jakbyśmy go co najmniej do tego wózka przywiązali. O ile potyczkę z ludzkimi spojrzeniami a byłabym w stanie wygrać to pod wpływem krzyku Małego terrorysty się poddałam. Malutek szczęśliwy i uśmiechnięty wrócił do domu na rękach taty. :banghead:
Mam nadzieję, że foch na wózek jest tylko przejściowy, bo nie ukrywam, że spacery uratowały nam parę kryzysowych sytuacji:rolleyes:

Karola jak dobrze, że piszesz, myślałam o Was już kilka dni temu, że się nie pokazujecie.
Z tymi ćwiczeniami to może Mała się przyzwyczaić musi i wtedy je polubi. W każdym razie dobrze, że pomaga:)
Pisz częściej jak znaleziono chwilę, brakuje tu Ciebie.

Kornela też myślę, że chusta byłaby dla Ciebie idealnym rozwiązaniem. Ja właśnie z myślą o takich sytuacjach trenuje na swojej. Chociaż myślę, że zanim odważę się chodzić w niej z dzieckiem to ręce mi odpadną.

Jutro idziemy na szczepienie, mam taki super, że aż mnie żołądek rozbolał. Mam jakąś wizję wielkiej tragedii po. I jeszcze mężu właśnie dzwonił, że jednak nie da rady wziąć jutro wolnego bo ma jakieś pilne zlecenie. A tak chciałam, żeby ze mną był. Kurde powiedzcie, że nie musi być tak źle?
 
Tusiaczku, nie musi być źle. Moje starsze dziecko nigdy nie miało zupełnie żadnych reakcji po szczepieniach,ani obrzeku, ani gorączki.

W razie czego kup coś na goraczkę i sodę ,żeby w razie potrzeby okłady zrobić.
 
jaka patelnia u mnie!

Katka rozpakowana?! czekam na info!

Tusiaczek, no pobiłaś mnie o 1cm, moje mają 11cm, właśnie zmierzyłam :p

Michalina, moja Ola była małowózkowa... nosiłam wieczorami w chuście, bo głównie wieczorami się awanturowała, przed południem jakoś szedł spacer. a potem jak zmieniłam gondolę na spacerówkę, problem odszedł w zapomnienie...
 
GiB - no i baaaardzo dobrze :) czyli mamy komplet na pokładzie :cool2:

Lilla - o masakra tyle godzin... Później przyda wam się długi wypoczynek :tak: to niezłe logistyczne przedsięwzięcie.


Kurcze, mam nadzieję, że to jej wózkowe natręctwo się zmieni nim przesiądziemy się do spacerówki, bo skisnę w tym domu. Tak przynajmniej pod lasem i z powrotem pójdę dla odmiany... skisnę tu na tej wsi :baffled: momentami bardzo żałuję, że się wyprowadziliśmy z miasta.

Dzwoniłam do USC pesel ma już Melka nadany, jutro musimy skoczyć go odebrać.

U nas wieje okropnie, musiałam młodą przenieść z wózka do łóżeczka bo już chwilami było nieprzyjemnie. Cud, że się nie obudziła a śpi już od... 9:30! :szok: to będzie masakra jak w końcu wstanie, coś czuję że nie będzie lekko odesłać ją z powrotem w objęcia morfeusza. Eff muszę sobie jakiś film naszykować, bo w TV zupełnie nic nie ma.

Undomiel - nasze dzieci mniej więcej takie same. Powiedz mi, wodzi Twój synek wzrokiem? Za twarzą albo kontrastami? I druga kwestia ma jedną ulubioną stronę, w którą kieruje główkę?
 
Ostatnia edycja:
reklama
Dzięki za pocieszenie dziewczyny, nieznane jednak zawsze mnie przeraża. A scenariusze jakie tworzą się w mojej głowie dorównują sceną po wybuchu bomby atomowej:eek:

Małgorzatkar u mnie jest identycznie, o ile w ciągu dnia i w nocy jest ok, to wieczorami Młody mógłby się od cyca nie odczepiać:rolleyes:

U nas w końcu fajna pogoda się zrobiła, zdrowe 25stopni, jest czym oddychać. Malutek padł, więc biorę się za molestowanie Andrzeja;)

Mika na te okłady to zwykłą sodę oczyszczoną?
 
Ostatnia edycja:
Do góry