reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2014

Ja mu chyba ciachnelam przy paznokciu :-( zygac mi sie chce jak o tym pomysle, a o niczym innym nie mysle...

Teraz oczywiscie Adas spokojny i krewka nie leci, ale mam wyrzuty sumienia i mam nadzieje, ze to sie szybko zagoi :(

Ja dopiero niedawno przywyklam do karmienia i przestalo mnie ono bolec i stresowac. Nikt mi tez nie mowil, ze mam slabe mleko. Niby terror laktacyjny, a jak kobieta chce karmic, to jej powiedza, ze slabe mleko....
 
reklama
Przyznaje że jestem zestresowana, ale nie ilością mleka a tym czy zasnie przy cycku czy nie. Baby blues mnie trzyma i czuje się jak w pułapce:/

Makota a teraz karmienie sprawia Ci przyjemnosc?
 
Emyly dziękuję serdecznie za wyjaśnienie. W razie jakichkolwiek czego będę Cię męczyć. Mężu wrócił z pracy i też mi się oberwało, że już najgorszy scenariusz wybrałam. No i ma rację. No nic trzeba będzie czekać na rozwój sytuacji.

Lilla film też widziałam. Popłakałam się i tyle z tego mam.

Makota nie nakręcaj się tak, przecież nie zrobiłaś tego specjalnie.

Lilla jestem, byłam też przed drugą, ale tylko przeczytałam brakło sił na odpisanie.

Seorise dzisiaj u Ciebie wesoło, współczuję.

U nas standardowe drugie karmienie. Oczy mi się kleją, eh.
 
Jestem i ja :-)
U nas pierwsze karmienie o 1, teraz drugie. Na tych karmieniach nad radem ja czuje sie lepiej, oczy mniej mi sie zamykaja..
Ale to pierwsze karmienie to masakra jakas, nawet zapalki w oczach by nie pomogly ;-)
Udmomiel trzymaj sie i nie daj baby bluesowi!
Pola - za llila zapytam - why stęka?
Seorise wspolczuje
 
reklama

Pewnie kupkę chce.
Masakra. Nie spie od 1. Mały zjadł, ulał, znowu zjadł i ulał a potem znowu to samo. W miedzyczasie stekal i popłakiwał.
A teraz nawet spac nie chce. Noszę go i lulam i nic. Nawet owiniecie w kokonik nic ne dało.
To pierwsza taka noc! Czyżbyśmy przechodzili jakis skok rozwojowy?
 
Do góry