Kinga drzemie właśnie, ale dziś jakoś i ona ma gorszy dzień. W ogóle ze dwora nie chciała wracać, tylko by w piaskownicy siedziała
A ile piachu mam w oczach hehe
Dzięki Dziewczyny za słowa otuchy, które naprawdę wiele dla mnie znaczą
Jesteście nieocenione
alexandra, powiem Ci, że ja też mam od zawsze takie wrażenie, że rodzina mojego męża to nie tak całkiem MOJA rodzina. Jakoś wolę towarzystwo osób z mojej rodziny. A oni mają swoje obyczaje, poglądy. Może to zabrzmi tak, że mierzę swoją miarą inne osoby, ale wiadomo - wśród "swoich" czuję się najlepiej. W takim dniu "nicnierobienia" pozostaje Ci tylko odpoczywać. Odpoczywaj Kochana, bo w lipcu znów nie naodpoczywasz
daga, masz rację! Potrzebna mi "odskocznia" od rzeczywistości! Tylko, że nawet ostatnio ze swoją mamą nie za dobrze się dogadujemy, tzn. nie kłócimy się, ale czasem jest dłuższa wymiana zdań. Może to faktycznie mój nastrój wszystko psuje?
Kkasiulka, witaj :-) :***
mała moniś, na uodpornienie podawałam Kindze przeważnie w czasie i po chorobie wit. C w kropelkach na zmianę z Cebionem Multi (to jest taki zestaw witamin, coś w stylu vibovitu). Tranu nie chciała pić, choć jej jesienią zakupiłam. Wiem też, że warto podawać dziecku jogurty, bo w nich są probiotyki, które chronią przewód pokarmowy, także przed drobnoustrojami. Albo jakiś preparat probiotyczny typu dicoflor czy LacidoBaby przez pewien czas.
margerita, jak tam po sprzątaniu? Ja też masę rzeczy dziś ogarnęłam. Zrobiłam 3 prania, posprzątałam ciutkę w domu, wyczyściłam buty małej (kilka par) tak porządnie. Obiad się gotuje. Jeszcze mam w planach prasowanie, ale na razie sobie siedzę na necie
EDIT:
mała moniś, moja Kinga (pewnie czytałaś) miała taki kaszel mokry tylko nocą, chwilami, przez tydzień. Lekarka osłuchała i wsio ok. Od 3 dni nie kaszle, prawdopodobnie syrop przeciwalergiczny zaczął działać. I podejrzewamy u małej alergię na coś w powietrzu. Tak jak KKasiulka pisze, teraz pyli wszystko!!!! Nie wiadomo, czego się czepić. Gdy tylko się cieplej zrobiło pojawił się ten kaszel u Kingi. Teraz go nie ma, ale ciekawa jestem co by było, gdyby odstawić ten syrop przeciwalergiczny. Ale eksperymentować na dziecku nie będę. Mam podawać przez pewien czas i tak zrobię. Może rzeczywiście gdzieś Fifiego zawiało? A w żłobku panie wychodzą z dziećmi? Może tak go albo za ciepło ubrały albo za chłodno?
Aha, co do ubierania, to ja Kindze zakładam albo spodenki albo rajstopki na nogi, adidaski, a na górę ma body z długim rękawem przeważnie i jakąś bluzę rozsuwaną, jak jest chłodno to serdaczek na boki. Do tego cienka czapeczka, raz założyłam chustkę. Z gołą głową jeszcze jej nie puszczam, bo moja Kinga miała już 2 zapalenia ucha i się jeszcze boję.