hej kochane...
obiecałam, że będę częściej wpadać a tymczasem nalot rodzinki skutecznie mi to uniemożliwia.. ale już dziś jesteśmy sami, więc..
W niedzielę byliśmy na basenie, postanowiłam taki oto podarować synkowi prezent i wykupiłam mu karnet na zajęcia dla maluszków, chodzimy do końca marca, nie jest to tanie ale co tam! W szoku byłam jak on dosłownie wbiega do basenu, zero strachu! chyba pamięta morze z Chorwacji.. najlepsze, że było ćwiczenie, że rodzić stawia dziecko na murku a to łapane za ręce ma wskakiwać, no i co na to moje dziecko? Nie potrzebuje pomocy mamy
No myślałam, że zwariuje, kamikadze mi sie trafiło
Dzisiaj planuje jechać do kluboksięgarni na zajęcia plastyczno - muzyczne.. najbardziej ubolewam, że gdy pracuje nie mogę z nim jeździć, bo one nie są dla mam pracujących a jedynie dla wychowujących
Są o godzinie 11.00. No nic, chociaż tyle.. Ale tylllle śniegu za oknem.. Zakupy już mam z głowy, popakowane, wiec luzik..aaa i zapomnialam dodać, że na naszej choince nie ma już pierników ani innych słodkich ozdób
Tymek wszystkie zjadł, co się objawiło tym, że miał przez 2 dni problem z kupą - no nic, to tyle..
Nil, już wczoraj przeczytałam Twojego posta.. i zastanawiałam się, co Ci odpowiedzieć.. jakoś tak dziwnie się napatrzyłam na to co dzieje się w mojej pracy, a otoczona jestem samymi rozwódkami! Jak słyszałam ich problemy, to najbardziej dziwiło i nadal dziwi, że luudzie nie potrafią rozejść sie w zgodzie, najgorsze jak ludzie walczą o "dzieci" tzn. o to aby jak najmniej zapłacić drugiej osobie za wychowanie i lepszy był dla swoich rodziców- to najbardziej żenujące.. Pierwszy krok to oczywiście porada prawna, udaj się do adwokata - on powie Ci jakie są kolejne kroki.. Rozwieść się w tych czasach i to jeszcze mając dzieci nie jest proste.. przygotuj się na długie lata (moje koleżanki rozwodziły się dokładnie 5lat, 4,5 roku i 6 lat), przygotuj się na odwiedziny psychologów, znaczy Waszą wizytę w Poradni psychologicznej przysądowej (od tego zależy z kim dzieci zostają), no i kwestia odpwoeidzialności za rozpad małżeństwa.. jeśli bez osądzania o winie - rozwód pójdzie szybciej, jeśli chcesz aby to on był winny - to niestety długa batalia i wizyty w sądzie, zeznania i takie tam.. Zastanów się czy chcesz aby z Wami mieszkał, kiedy widywał dzieci, ile alimentów..jak to sobie wyobrażasz..
Nie pisze tego aby Cię zniechęcić, sama gdybym nie widziała sensu, wystąpiłabym o rozwód.
Miczka i jak nocna?
m
aqnio, :*