Witajcie Kochani,
u nas dobrze, malutka całą noc przespała
a ja jakaś w miarę przytomna nawet, u nas znów zanosi się na deszcz... już remont dobiega końca, całe szczęście i powiem Wam że wyszło ładnie, tylko teraz szukamy jakiegoś narożnika używanego w dobrym stanie - czasem są ogłoszenia, że ktoś odda za darmo ale jak oglądam to takie syfy troszkę ludzie oddają, przecież nikt nikomu nie da nic dobrego za darmo, eh
monia, to zazdroszczę spoko teściowej
... ja z moją Małą miałam to samo, pamiętasz jak się Wam żaliłam, że nic nie chce jeść. Spokojnie, przejdzie jej. :*
U nas jadłospis wygląda tak ale tez różnie:
-
I śniadanie - około 7:00 lub 8:00 w zależności jak wstanie pije mleko m. - 120 ml czasem 150 ml (nawróciło jej się bo miała okres co w ogóle mleka m nie chciała).
-
II śniadanie - około 10:00 lub 11:00 - kaszka/kleik/parówki ostatnio wcina/kanapusia z wędlinką lub serem żółtym/jogurty z owocami
- potem sen około 2h
-
obiad - zupka/obiadek - czasem gotowane czasem jeszcze słoik - zjada całą miseczkę, czasem tylko połowę.
-
II obiad lub
podwieczorek - drugie danie/owoce/itp itd
-
kolacja - kaszka na mleku m ale jak zjadła obfity
podwieczorek to 120 lub 150 ml mleka m.
W nocy woda tak samo i w dzień, czasem herbatki Hipp ale nie przepada za nimi, biszkopty uwielbia, chrupki też, owoce też, jak robię jej obiadek i daję na talerzyk to pierwsze 30 min się tym bawi a potem troszkę zje, więc wolę ją potem nakarmić. Moja mała je ale marudzi przy jedzeniu tak jak by nie chciała a przecież musi jeść i je 5 posiłków dziennie także dobrze je.
konwalianka,
magnio, oj nie chce z tą teściową moją mieć dobry kontaktów bo ona do tego się nie nadaje, przecież ona uważa że samą miłością się wychowuje dziecko... bo moi rodzice nam cały czas coś dawali a ona nic, i kiedy wyszło jak wyszło (że się pokłóciliśmy i wyprowadziliśmy) to powiedziała, że nie liczy się kto daje a kto kocha... ale przecież samą miłością nie nakarmiła bym dziecka... za miłość nikt nie płaci niestety a dziecko musi jeść!!! i nie tylko!!! gdyby nie mąż to by Mała nie miała co jeść... dziwna baba. sorcia ale już mnie ona dobija ;((
Teśka, eh... dzięki a
Co tam u Was w ogóle? Nie doczytam Was niestety, mam nadzieję, że dzieciątka zdrowe i Wy także.
Kiss :*