reklama
Sestinko gratuluje,psotko ja to w sumie tez tam nie ludze sie za bardzo ze cos moge wygrac ale czasem wysle jakiegos sms od niechcenia,no chyba masz racje ze kto ma szczescie w milosci ten niema szczescia w grachto co najwazniejsze w zyciu to jest
sestina
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Styczeń 2011
- Postów
- 1 829
heheh no naprawdę nie ma czego bo nie wiem komu sie moze przydac taka torba ale zawsze jakies urozmaicenie A mój szwagier ( grywa i śle smsy gdzie się da) wygrał rok temu plazmę 42 cale. A szwagierka mówi ze i tak półceny tej plazmy co najmniej to wydał na smsy
sestina no już odliczam dni ;-) - zostało mi 3 tygodnie pracy, lubię swoją pracę i ludzi, ale fakt, że teraz jestem trochę myślami już gdzie indziej....czyli mówisz, że można żyć bez pracy ? mam nadzieję, że też mi się spodoba..
Mam tylko nadzieję, że jak będę w domu to nie przytyję 20 kg, bo jak się znam, to będę krążyć w okolicach lodówki...
veronique nie no pewnie, jak miałaś taką sytuację, to dobrze, że zostałaś w domu, maqnio wie na pewno, że wszystkie tu kciuki trzymamy i oby rzeczywiście w weekend już w domu była...
corin zostaw tę bramę w spokoju, brama nie zając, a ty nie dość, że chora to jeszcze z mokrą głową bęędziesz po podwórku ganiać?
Mam tylko nadzieję, że jak będę w domu to nie przytyję 20 kg, bo jak się znam, to będę krążyć w okolicach lodówki...
veronique nie no pewnie, jak miałaś taką sytuację, to dobrze, że zostałaś w domu, maqnio wie na pewno, że wszystkie tu kciuki trzymamy i oby rzeczywiście w weekend już w domu była...
corin zostaw tę bramę w spokoju, brama nie zając, a ty nie dość, że chora to jeszcze z mokrą głową bęędziesz po podwórku ganiać?
Czy ktoś wie czego mi się chce? Chodzę ciągle do lodowy, otwieram ją przglądam zawartosć i zamykam, potem robię dokładnie to samo z szafką z lakociami i ciagle nie wiem co bym zjadla. Ewidentnie mi się czegoś chce, a nie wiem czego...
Corin a wy nie macie gdzies w poblizu sklepu takiego co robia obiady domowe? cos takiego jak jest w supermarketach, z tego co dobrze pamietam to ja do tesco chodzilam i maja na prawde dobre zarelko i nie drogie. My tutaj na kazdym kroku mamy takie sklepiki, z paella, kurczaki z ziemniakami w sosie, salatki, makarony w sobie, ziemniaki z pieczarkami itd. Jak nie mamy pomyslu na obiad albo nie chce nam sie gotowac to idziemy tam i serio za marne grosze kupujemy taki obiad ze sie go zjesc nie da.
golabki bym zjadla jakby ktos mi je zrobil i dal bo nie chce mi sie zbytnio ich robic, choc chyba wypadaloby w koncu cos upichcic. Moze zdobede sie na odwage i kupie dzisiaj skladniki i je zrobie. Mmm ale mi smaka narobilyscie.
a co do porodu to ja niby mam mozliwosc wybrania sobie szpitala i mam ich na prawde sporo ale wiadomo ze w momencie gdy bede u kresu wytrzymalosci z bolami nie bede jechac nie wiadomo jak daleko, tylko pojedziemy do tego co jest najblizej.
em-ka to nie musisz czekać, aż będziesz u kresu wytrzymałości, żeby jechać do szpitala :-) jak masz możliwość wyboru, to zrób rozeznanie, bo szpital szpitalowi nierówny.... ja uważam, że jak można wybierać, to warto z tego skorzystać
sestina to prawda, właśnie na te spacerki wiosenne się nastawiam:-) no i właśnie to zwolnienie sobie między innymi na zakupy biorę, bo na razie nie mamy nic, także tak jaK mówisz, spokojnie pewnie będę miała co robić...
sestina to prawda, właśnie na te spacerki wiosenne się nastawiam:-) no i właśnie to zwolnienie sobie między innymi na zakupy biorę, bo na razie nie mamy nic, także tak jaK mówisz, spokojnie pewnie będę miała co robić...
Corin
Mama Trójki :)
Em_ka, jakoś mam złe skojarzenia z gotowym żarełkiem w supermarketach. Jakoś mam schize ze robią to z przeterminowanych produktow, śmierdzących mięs itp...
Dookoła siebie mam tez knajp na peczki (jak to w uzdrowisku) ale większość z nich znam że tak powiem od kuchni... i wole tam nie jadać :/
Byłam w sklepie i dzis, tak jak przypuszczalam, gołąbkow nie ma :-(
Dookoła siebie mam tez knajp na peczki (jak to w uzdrowisku) ale większość z nich znam że tak powiem od kuchni... i wole tam nie jadać :/
Byłam w sklepie i dzis, tak jak przypuszczalam, gołąbkow nie ma :-(
reklama
Corin
Mama Trójki :)
wlasnie, problem w tym ze nie chce mi sie robic tylko dla mnie. Pewnie skonczy sie bulką na obiad :/
Nie wiem czy to kwestia tego ze nie ma rodzinki czy wina kataru, ale zupelnie nie mam apetytu. Łapię się na tym że zapycham sie byle czym (np wspomnianą bułką). Gotować mi się nie chce zupełnie, nawet głupiego makaronu...
Nie wiem czy to kwestia tego ze nie ma rodzinki czy wina kataru, ale zupelnie nie mam apetytu. Łapię się na tym że zapycham sie byle czym (np wspomnianą bułką). Gotować mi się nie chce zupełnie, nawet głupiego makaronu...
Ostatnia edycja:
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 11 tys
- Wyświetleń
- 694 tys
- Odpowiedzi
- 36
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 113 tys
Podziel się: