Hej kochane! no i filip dzis w złobku, plakal bardzo jak go zostawialam, ale nie dzwonnia wiec moze tragedii nie ma
widzę, ze mleko krowie(mleko z kartonu)rozpętało wojnę....Wiec dla sprostowania- moja opinia, podkreslam moja opinia i nie chcę by to byla opinia wszystkich, bo kazdy mysli inaczej, inaczej postrzega wiec i opinie są rozne.tylko nie wiem czemu az dosadne komentarze do pia..."nie dało ci zycie kopa w dupsko inaczej bys spiewała"?
Ja pisalam o tym, ze niektorzy są mega oszczedni i zamiast kupic dziecku mleko modyfikowane za 20-40 zł kupują karton mleka za 2,5, bo taniej-niech pije. Ale mowa tu o mleku z kartonu jako zamienniku mleka modyfikowanego. KKasiulka się bulwersuje, bo nie doszukala się o co chodzilo. Ja uwazam, ze mleko krowie mozna podawac dzieciom, ale jesli pije je regularnie, powinno miec rozcienczane wodą, 2 sprawa - mleko krowei jest mlekiem krowim- a wiec dostosowanym do potzrzeb cielat a nie niemowląt i malych dzieci- wiec dorosli potrzebują innych skladnikow z mleka, dzieciaki innych. dlatego jest to mm, po to by dzieciom dostarczyc tego, co jest im potrzebne i niezbędne, w zalezności od wieku. typowo mleko krowie obciąza nerki maluszka- ale nikt tu nidgy nie powiedzial ze dziecko nie moze się napic takiego mleka! Dziewczyny, moje wypowiedzi odnosiły się tego, ze nie nie powinno się pozbawiac dziecka tych cennych skladnikow, skoro mozna je zaoferowac. A mleko krowie, owszem ale jako uzupelnienie. Bieda a skąpstwo to są dwa rozne pojęcia.nigdy tez nie napisalam ze biedni podają mleko z kartonu, a bogaci modyfikowane- bo wiem, ze kazdy robi to co uwaza za stosowne.
a odnosnie szczepien- skoro mogę ukluc dziecko raz a nie trzy i mogę sobie na to pozwolic, to dlaczego by nie?
aha, i nikt tutaj nie powiedzial, ze skoro dziecko jest brudne to matka go nie kocha i nie dba o nie, bo mozna na wiele sposobow okazywac milośc9 a nie pzrzez ubior)- wypowiedzi dotyczyly sytuacji, kiedy matce nie przeszkadza ze dziecko chodzi brudne, non stop w tym samym, a paznokciami moze podrapac cale podworko!!!
dziewczyny, uwazam, ze za ostro pojechalyscie, nie bedąc na bieżaco w watkach.
Humor stracilam, musze odetchnąc, myslalam ze na naszym forum bylo i jest spokojnie
Ps. Marzenko, pisalas o watpliwościach odnośnie mowy swojej corki- konsultowalas to.? pisalam wczesniej ale nie zagladalas tutaj...Jesli oczywiscie chcesz jeszcze się podzielic tą informacją, bo byc moze Cię urazilam
Monia- obserwuj mala, lekarz nie zna dziecka tak jak ty. My juz dwa razsy bylismy w sytuacji, ze dziecko kaslalo w nocy tak ci juz pisalm, ze krztusil się a lekarz nic nie slyszal w plucach i oskrzelach wiec wracalismy do domyu z kwitkiem, po czym następnego dnia juz gardlo czerwone. A ze spacerami ostronie- kwiecien-plecien....