Dzieki
Kasia, spisałam nazwy i zakupię.. racja, ta lekarka jakaś nawiedzona była.. ale już byłam u innej i problemu nie widzi, więc ok. No mały już spory i jest co nosić.. może w styczniu/lutym zajadę na 2 tygodnie do rodziców, to liczę na spotkanie.. nosić Twoja kruszynkę to będzie odmiana!
Mateuszkowa, nie unoś się i nie gorączkuj.. miałyśmy taką koleżankę, która od nas odeszła - mailuj.. ona zawsze ustawiała nas do pionu! ze nie ma co się użalać, martwić i takie tam.. naprawdę jest czasem potrzebna osoba, która myśli/ patrzy trzeźwo na daną sytuację.. i wcale nie ma nic złego na myśli.. że pozytywne nastawienie jest potrzebne..
osobiście takze uważam, ze dziecko zjada tyle ile powinno, oczywiście o ile przybiera w normie..
aaa i mnie pediatra powiedziała, że nie ma co pchać w dziecko nabiału (gdy zapytałam o kaszki na mleku), ale każda sytuacja jest inna.. jeśli tak Cię to gnębi, to przede wszystkim porozmawiaj z pediatrą..a może właśnie metoda samodzielnego jedzenia zda egzamin? powodzenia!
u mnie na minusie 2 kg, czyli nie dość że zeszło to co w ciaży to i to co przed - oby tak zostało..
no i chodzika i ja nie planuje kupować.. u mnie mały miał by gdzie jeździc, ale trudno.. sam musi nauczyć się chodzić.. mam porównanie bo moja siostra ma dwóch synów i jeden mial chodzik a drugi nie, no i ten co nie miał chodził jak skończył 8 m-cy a ten co miał 15 m-cy bo nauczył się paluszkami odpychać no i nie umiał poprawnie stawiac stopy..