silwia84
Fanka BB :)
hey,
mam nadzieje ze mnie jeszcze pamietacie. troche mnie nie bylo. obejrzalam fotki, bobaski sa kochane. troche was nadrobilam, ale nie pamietam co ktora napisala. wybaczcie
U nas troche zmian zaszlo, mianowicie maly od kilku dni przesypia nocki. zmiana metody usypiania, juz nie na rekach, nie w lozeczku tylko przytuleni na lozku i zasypia, a pozniej go przenosze do lozeczka. idzie spac po 20 a pobodke robi po 6. (procz dzisiejszej nocki bo katarek mu przeszkadza i wybudzal sie czesto) kupilam w aptece takie wklady, ktore wklada sie do kontaktu i wydala zapach miety by maly oddychal lepiej. cos w stylu wick vapure. w dzien zmienil sie w aniolka i spi bardzo duzo. potrafi przespac ciagiem 3h. teraz spi od 13:30
testujemy nowe smaki, narazie kosztowalismy jabuszko,gruszke,marchewke,dynie i kaszke na noc, soczki wszystko z hippa. narazie tylko testujemy ale malemu smakuje tak ze placze straszliwie by dac mu wiecej, a ja nie nadazam podawac mu lyzeczka. :-)
Troche zlapalam dola ostanio. Tydzien temu przeszlismy calkowicie na butelke, co odbilo sie na mojej psychice chyba. bo ryczalam za kazdym razem jak maly szukal i szuka cyca( i teraz tez lzy mi leca jak to pisze):-(. niestety mleko sie skonczylo. wiem ze mama butelkowa to nic zlego ale to jest silniejsze oddemnie.
Dochodze do siebie po wizycie tesciow. wczoraj ledwo wyjechali a dzisiaj od rana juz wydzwaniaja by wlaczyc skypa. udaje niedostepna no i maly spi. to dobrzy ludzie, ale dzialali mi nanerwy jak chol.......
moja kuchania to istny chlew, bo oczywiscie oni nie jedza nic innego procz wloskiego jedzenia i gotowali oni. nawet chleb z wloch przywiezli. nie wspominajac o robieniu zakopow, bo pomidory nie wloskie, bo pomarancze za dorgie, baklazany nie takie, ryba nie swieza szkoda gadac. procz tego ja jak gotuje to tez zle bo lasagne nie tak sie robi, do carbonary ma byc dlugi makaron nie dlugi. ale to maly pikus. poprosilam aby mi polke przywiercil tesciu (moj maz to ma dwie lewe rece do prac domowych, nawet zarowki potrafi zgniesc w rekach) to mi odpowiedzial ze on nie przywierci bo nie wie jak kable ida od pradu. noz ku......... wzielam wiertarke i sama ja przywiercilam. wielki filozof lub pediatra sie znalazl, bo ile sie nasluchalam co jest dobre a co nie dla mojego syna. szkoda gadac, moglabym tak wymieniac i wymieniac. ok, ale sie rozpisalam.
wsyztskich pozdrawiam. spoznione zyczonka dla solenizantow i zdrowka dla wszystkich
mam nadzieje ze mnie jeszcze pamietacie. troche mnie nie bylo. obejrzalam fotki, bobaski sa kochane. troche was nadrobilam, ale nie pamietam co ktora napisala. wybaczcie
U nas troche zmian zaszlo, mianowicie maly od kilku dni przesypia nocki. zmiana metody usypiania, juz nie na rekach, nie w lozeczku tylko przytuleni na lozku i zasypia, a pozniej go przenosze do lozeczka. idzie spac po 20 a pobodke robi po 6. (procz dzisiejszej nocki bo katarek mu przeszkadza i wybudzal sie czesto) kupilam w aptece takie wklady, ktore wklada sie do kontaktu i wydala zapach miety by maly oddychal lepiej. cos w stylu wick vapure. w dzien zmienil sie w aniolka i spi bardzo duzo. potrafi przespac ciagiem 3h. teraz spi od 13:30
testujemy nowe smaki, narazie kosztowalismy jabuszko,gruszke,marchewke,dynie i kaszke na noc, soczki wszystko z hippa. narazie tylko testujemy ale malemu smakuje tak ze placze straszliwie by dac mu wiecej, a ja nie nadazam podawac mu lyzeczka. :-)
Troche zlapalam dola ostanio. Tydzien temu przeszlismy calkowicie na butelke, co odbilo sie na mojej psychice chyba. bo ryczalam za kazdym razem jak maly szukal i szuka cyca( i teraz tez lzy mi leca jak to pisze):-(. niestety mleko sie skonczylo. wiem ze mama butelkowa to nic zlego ale to jest silniejsze oddemnie.
Dochodze do siebie po wizycie tesciow. wczoraj ledwo wyjechali a dzisiaj od rana juz wydzwaniaja by wlaczyc skypa. udaje niedostepna no i maly spi. to dobrzy ludzie, ale dzialali mi nanerwy jak chol.......
moja kuchania to istny chlew, bo oczywiscie oni nie jedza nic innego procz wloskiego jedzenia i gotowali oni. nawet chleb z wloch przywiezli. nie wspominajac o robieniu zakopow, bo pomidory nie wloskie, bo pomarancze za dorgie, baklazany nie takie, ryba nie swieza szkoda gadac. procz tego ja jak gotuje to tez zle bo lasagne nie tak sie robi, do carbonary ma byc dlugi makaron nie dlugi. ale to maly pikus. poprosilam aby mi polke przywiercil tesciu (moj maz to ma dwie lewe rece do prac domowych, nawet zarowki potrafi zgniesc w rekach) to mi odpowiedzial ze on nie przywierci bo nie wie jak kable ida od pradu. noz ku......... wzielam wiertarke i sama ja przywiercilam. wielki filozof lub pediatra sie znalazl, bo ile sie nasluchalam co jest dobre a co nie dla mojego syna. szkoda gadac, moglabym tak wymieniac i wymieniac. ok, ale sie rozpisalam.
wsyztskich pozdrawiam. spoznione zyczonka dla solenizantow i zdrowka dla wszystkich