Anulka, weszłam dzis rano na forum i od razu przecztałam twój post. Pierwsze pytanie jaki mi się nasunęło, to jak długo jestescie małżenstwem? Początki bywają trudne. Nawet nie bedę pisać jakie jazdy serwowal mi mój mąż w pierwszej ciąży, wylalam przez niego morze łez. Ale dotarliśmy się. Teraz jest różnie, jak w kazdym małżeństwie, ale w 90% jest bardzo dobrze.
Jesli mogę się powymadrzać to pamietaj NIKT nie jest wart tego by odbierać sobie życie. Co by to dało? Pomyśl o mamie, jak ona by to przeżyła? Z każdej sytuacji, nawet tej najgorszej jest jakieś wyjście. Masz rodziców, którzy cię kochają, masz nas - też ci pomozemy i masz męża, który zachowuje się dośc dziwnie, ale...
Nie chcę go tu bronić, jednak mój mąż przez 10 lat małżeństwa dał mi pełny wachlarz zachowań faceta w kłopotach. Kiedyś ni z gruchy ni z pietruchy zaczął pić. Upijał się codziennie, prawie do nieprzytomności. Awantury były non stop, aż w końcu się spakowałam, spakowalam dzieci i wyniosłam się do mamy. Przyjechał po 3 dniach i okazało się, ze potworne problemy w pracy. Ja niepracowałam, a jemu groziło zwolnienie i dwojka małych dzieci w domu + kredyt na dom na 50 lat... Po rozmowie znaleźliśmy wyjście z sytuacji. Wszystko się unormowalo.
Może twoj mąż też należy do grupy facetów, którzy twierdza ze z problemami sami sobie poradza, nie beda obarczac nimi żony, bo nie chca żeby ta się denerwowała (mój taki jest :-( ) Moze ma problem, który go przerasta, stąd te kredyty... To tylko moje gdybania.
I nie znam twojej teściowej, ale ja u swojej jeszcze nigdy nic nie wskurałam w sprawie męża. Jak zaczął wtedy pić pojechalam do niej i powiedziałam jej co się dzieje i co usłyszalam? "Jak mieszkał ze mną to nie pił" i wyszło na to że pije przeze mnie
![Frown :( :(](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
i tak było za każdym razem, kiedy prosiłam ją o pomoc. Skoro twoj mąż teraz tynkuje w twoim rodzinnym domu, to może popros mame lub tate zeby z nim pogadali. Może ma z nimi dobry kontakt, może im powie o co chodzi...
Jeśli nic nie wskurasz nadal, to posłuchaj mailuj. Dobrze radzi z tą rozdzielnościa. Inaczej facet się ulotni a ty zostaniesz z długami.
dodi, masz sliczna córeczkę. Jaka szczęsliwa
Wisienko, super że wrócilaś
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Spodnie sa świetne, oby były dobre...