Jestem:-)
No zostawić Was na chwilkę same - i już nadrukowały
Ale mi Staś zrobił scenę na bazarku. Darł się wniebogłosy - nie chciał siedzieć w wózku. Zanim wróciliśmy do domu - dopadł go krzyk głodowy
(nie jadł niecałe 2h). Ależ się napociłam, a co się nakrzyczał to jego. Za to dostałam info o postępach Łukaszka z angielskiego i puszę się jak paw;-)
Konwalianko żółtko dziś rano jadłam w końcu. Na razie jest ok.
Aneta Tak, Łukaszek powoli wyrasta z alergii, astmy i AZS.
Basieniak z tego co pamiętam to ten Sinlac był taki rzadkawy.
Emcia współczuję nocki i tego upadku. Jak Staś miał kolki jakoś tak wyśliznął mi się z ręki (na szczęście tylko z jednej, drugą złapałam mocniej za kark) i okropnie się wystraszyłam. To wszystko przez zmęczenie. Odeśpij jak się da, odpocznij.*
Maqnio, Psocia *****
Klaudunia, Bartuś 100 latek!
Wisienko Milusia do schrupania! Śliczne fotki na basenie.
Życzę wszystkim niejadkom dużego apetytu i dużego przybierania na wadze!
Konwalianko dzięki za przepis na dynię. U nas też okropnie - rączki, brak snu, krzyk w wózku, rysowanie po buzi, no i znów lekki brak apetytu lub siedzenie godzinami na cycu. Do kompletu gęsty katar. Ale do szkoły chodzimy, tylko muszę wcześniej wychodzić, żeby zdążyć na czas, bo przecież muszę Stasia wyciągać na ręce z wózka