Witam się i ja...
Nie było mnie wczoraj ale myślę - weekend to zazwyczaj spokój i mało was zagląda to nie będzie dużo nadrabiania a tu niespodzianka
naskrobałyście nieźle... ale czytałam od wczoraj wieczorem na raty więc za dużo się nie odniosę.
Tylko proszę się nie przenosić na FB... ja nie mam... tak jak psotce nie odpowiadają mi takie rzeczy... nk mam i i tak już żałuję... no ale cóż...
tak bardzo w skrócie to
em_ka super, że w końcu kupka poszła
no i
psotka kurcze dbaj o siebie! i oby szybko przeszło...
a ja od soboty podaję małej marchewkę ale chyba trochę jako niedoświadczona mama głupio zrobiłam bo jak pierwszego dnia w miarę chętnie mała ją jadła to dostała 2 razy po pół słoiczka skoro lekarz mówił, żeby dawać sporo jak będzie chciała i chyba teraz się trochę z kupkami przez to męczy no i następnego dnia już nie chciała jeść
Teraz zaczęłabym od mniejszych ilości ale już za późno. Dzisiaj już mniej podałam i po woli będę zwiększać chyba jednak... A wczoraj nieźle się zdziwiłam zdejmując pieluchę bo kupka wyglądałą jakby słoiczek z tą marchewką trafił prosto do pieluchy
Mam nadzieję, że nie zniechęci się przez to do jedzenia bo jak na razie to już jak śliniak zakładam to jej się nie podoba...
Myślicie, że dobrym pomysłem będzie danie jej dzisiaj jeszcze jakiejś łyżeczki czy 2 jabłuszka. Może to by pomogło jej z kupką...