Dziewczyny które mówicie, że wszystko jecie i tak najlepiej to cieszę się, że tak możecie i delikatnie zazdroszczę Ale uwierzcie, że jak widzę różnicę jak mała prawie nie spała w dzień, płakała nawet przytulona czy na rękach i darła się (bo nie nazwę tego płaczem) przez 3 godziny wieczorami a jak teraz pięknie usypia... fakt w dzień sobie trochę pomarudzi żeby ją przytulić czy ponosić trochę ale też poleży w leżaczku czy po prostu na pleckach grzeczniutko i pośpi trochę... To przy takim porównaniu wolę tak mało jeść i i tak czuję się lepiej i fizycznie i psychicznie bo ciężko się patrzy na takie męczące się dziecko I po kilku próbach wprowadzenia czegoś nowego stwierdzam, że jednak poczekam do końca 3 miesiąca... no i mam nadzieję, że to minie, no a w szczególności, że mała nie będzie miała skazy białkowej czy innej alergii a okaże się, że to tylko rozwijający się ukłąd pokarmowy.
Mała ładnie uspia więc właśnie wzięłam sobie wymarzoną od początku ciąży gorącą kąpiel (co jak sprawdziłam w moim wykonaniu oznacza 42 stopnie więc raczej w ciąży nie było wskazane) a potem szybki zimny prysznic (taka namiastka sauny) i czuję się wspaniale a teraz już uciekam spać... Spokojnych nocy...
Mała ładnie uspia więc właśnie wzięłam sobie wymarzoną od początku ciąży gorącą kąpiel (co jak sprawdziłam w moim wykonaniu oznacza 42 stopnie więc raczej w ciąży nie było wskazane) a potem szybki zimny prysznic (taka namiastka sauny) i czuję się wspaniale a teraz już uciekam spać... Spokojnych nocy...