Witajcie, melduje się po eksperymencie! Rzeczywiście mały spał ponad 4 h
to 2x dłużej niż normalnie. A dawka była malutka bo rozmieszaliśmy tylko łyżeczkę kleiku na 30 ml. I resztę mleczka. Więc lekarka miała rację, przy stopniowym zwiększaniu dawki pewnie pośpi jeszcze dłużej :-) oczywiście potem już spał co 2.5 h jak zawsze aleeeeee jak dla mnie to zawsze jakaś iskierka nadziei!!
Ja za to nie mogłam spać do 5 rano przez ten palec... tak mnie rwał i jakaś klejąca woda z niego leciała... tak bolało, że nawet oka nie zmrużyłam :-(
konwalinka - też mu wpycham paluszek z pieluszką mokrą ale nie sięgam dalej... tak buzie zasiska
anula - właśnie ten biały nalot to resztki mleczka, jeśli nie są czyszczone to zaczynają pleśnieć na języczku. Nie wiem czy u wszystkich tak ale np u mojej znajomej doszło do tego, że ta pleśń zrobiła się twarda jak strup i musieli później specjalnym żelem smarować żeby wyleczyć. I ona była zdziwiona bo to jej 2 dziecko, wcześniej tez nie czyściła i nic takiego synek nie miał więc nie wiem od czego to zależy. Ja wolę dmuchac na zimne i czasem mu przeczyścić. Widzę np, ze po mleczku z piersi tego nie ma tylko po mm
silwia - też mam czasami mniej pokarmu, ale nie zwracam uwagi i dalej małego przystawiam i jakoś ciągle leci jeszcze. Wcześniej w nocy miałam mało (po w nocy karmimy mm) ale np dziś ściągnęłam dla męża 2 x (znaczy dla małego, zeby mąż nakarmił
) i ściągnęłam po 100
i mój też ma walki z cycem, pręży się, denerwuje, wyrywa cyca żeby zaraz go dopaść ze złością, ale wystarczy, ze lekko nacisnę i mleczko lecie więc nie wiem o co mu biega...