miriam liba
Fanka BB :)
Emka
1 cyt.:
Kiedyś rzeczywiście istniała taka opinia, że mniejszą szansę przeżycia mają dzieci urodzone w 8 miesiącu ciąży. Opinia opierała się jedynie na danych statystycznych. Obecnie poglądy się zmieniły. Im dziecko starsze, tym mniejsza niedojrzałość narządów i tym większe, dzięki możliwościom bardzo dobrze wyposażonych oddziałów intensywnej opieki noworodkowej, szanse na leczenie i przeżycie dziecka.
2 cyt.:
Gdzieniegdzie jeszcze pokutuje mit, że lepiej urodzić w 7. niż w 8. miesiącu. Wziął się on prawdopodobnie z faktu, że jeśli ciąża obfitowała w komplikacje (przedwczesne skurcze, krwawienia, założenie szwu na szyjkę macicy, stosowanie leków podtrzymujących), to zestresowany przyszły obywatel wydzielił tyle adrenaliny, że pomogła ona w wytwarzaniu surfaktantu (czynnika przyspieszającego rozwój płuc) i ma on większe szanse na samodzielne oddychanie niż kolega urodzony nieco później z ciąży fizjologicznej. Co nie zmienia faktu, że każdy dzień lub tydzień więcej to większe szanse na przeżycie.
1 cyt.:
Kiedyś rzeczywiście istniała taka opinia, że mniejszą szansę przeżycia mają dzieci urodzone w 8 miesiącu ciąży. Opinia opierała się jedynie na danych statystycznych. Obecnie poglądy się zmieniły. Im dziecko starsze, tym mniejsza niedojrzałość narządów i tym większe, dzięki możliwościom bardzo dobrze wyposażonych oddziałów intensywnej opieki noworodkowej, szanse na leczenie i przeżycie dziecka.
2 cyt.:
Gdzieniegdzie jeszcze pokutuje mit, że lepiej urodzić w 7. niż w 8. miesiącu. Wziął się on prawdopodobnie z faktu, że jeśli ciąża obfitowała w komplikacje (przedwczesne skurcze, krwawienia, założenie szwu na szyjkę macicy, stosowanie leków podtrzymujących), to zestresowany przyszły obywatel wydzielił tyle adrenaliny, że pomogła ona w wytwarzaniu surfaktantu (czynnika przyspieszającego rozwój płuc) i ma on większe szanse na samodzielne oddychanie niż kolega urodzony nieco później z ciąży fizjologicznej. Co nie zmienia faktu, że każdy dzień lub tydzień więcej to większe szanse na przeżycie.