uch ciekawe czy dam radę
Anulka witaj kochana,mam nadzieję,że chlop Ci dojrzał. A Ty skupisz się teraz na odpoczywaniu i dbaniu o siebie!
Sestinka poskacz troszkę, może się przesunie ;-)Super, że zdrowa
Patrycja tak się niestety plecie, że raz jest lepiej raz gorzej. My z C Kilka lat temu oboje straciliśmy pracę w jednym miesiącu i to z przyczyn od nas niezależnych. Ale mieliśmy chęci i daliśmy radę. Widzę, ze twój małż pozytywnie nastawiony, więc na pewno sobie poradzicie.
Zuza wózek śliczny
Wisienko brak zmian to w tej sytuacja dobra wiadomość.
Corin a może wcale nie zamieszka? A jak zamieszka to wtedy będziecie się układać. Teoretycznie nie da się nic zaplanować.
Orchi i Konwalianka super, że dzieciaczki zdrowe
Marzenko miło Cię widzieć , dawno Cie nie widziałam :-)
Psotka i Balkan Maqnio Wydrussia buziole
Teśka mnie też bolą w ten sposób. Lekarz powiedział, że to normalne niestety. Mi pomaga prysznic ciepły
Mam nadzieję, że nikogo nie pominęłam. Własnie wróciłam ze szkoły rodzenia. jest 8 mam,prawie wszystkie przyszły z małżami. Jestem najstarsza i jako jedyna mam dziecko. Ale najfajniejsze jest to, że do położnej mogę dzwonić zawsze jak się coś dzieje. Pracuje w szpitalu, więc jakby co jest w obwodzie. Miła babeczka. raz w tygodniu mamy teorie i praktykę. Tyle się pozmieniało, ze na pewno mi nie zaszkodzi. Rozmawialiśmy dziś o wielu rzeczach, przedstawialiśmy się itp. Mówiliśmy o swoim stosunku do porodu. Mój małż powiedział oficjalnie, że chce rodzić razem. Ważna rzecz powiedziała położna, żeby nie nastawiać się na wspólny poród na 100% bo zawsze może coś nie wyjść. A kobieta w ciąży, przepełniona emocjami może z tego powodu się załamać bo coś nie idzie po jej myśli na samym początku.
A i dostałam mnóstwo gadżetów, trzy czapeczki, kosmetyki i butelkę awenta. Moje dziecko zrobiło sobie w niej mleko na kolacje i wypiło. Myślałam, że takie numery robią kilkulatkowie, ale widocznie dziecko zawsze będzie dzieckiem.