konwalianka
Mały bąbelek
bo widzisz zuzu, najważniejsza jest rozmowa..często Ci nasi faceci nawet nie wiedzą, że my tak siedząc w domu jesteśmy samotne..a przecież człowiek potrzebuje drugiego człowieka, zwłaszcza tego ukochanego..:-) mój też tak często nie wychodzi - raz w tygodniu czasem, ale to nie zmienia faktu, że ja siedzę w domu a on jest najwcześniej o 18.. niewiele nam zostaje z tego dnia, a przed przyjściem maluszka na świat tyle prac do zrobienia, więc w sumie z jednej pracy do drugiej..ale nie ma co się smucić, ważne, że są i da się ich "przywołać" do porządku - hehe
ja też bym musiała taką listę zrobić.. hmm, zwłaszcza takich ważnych, ale dość kosztownych rzeczy;-)
ja też bym musiała taką listę zrobić.. hmm, zwłaszcza takich ważnych, ale dość kosztownych rzeczy;-)