reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2011

Nil moj partner jest 16 lat starszy ode mnie choc charakter ma ciezki. ALe mysle ze do tego stopnia dziecka nie zaniedba. Juz dawno chcial miec dziecko wiec podejrzewam ze sie bedzie staral nia zajmowac jak najwiecej, a jesli nie to ja mu wyrobie 4 litery :-D
 
reklama
em_ka mamusia - xena :-)
Anula ja sie zgadzam.:tak: Ostatnio bylam na badaniach i polozna opowiadala ze dzien wczesniej byl maz z zona na badaniu krwi, niestety nie dotrwal bo osunal sie na podloge, musiala okna otwierac i go cucic.
 
Nil :-D niby duza roznica wiekowa ale to ja zazwyczaj wygrywam dyskusje bo mam wiecej argumentow od niego :-D a on po uspokojeniu sie dochodzi do tych samych wnioslow co ja, wiec nie jest zle :-)
 
Em-ka, Anula i wy też na chłopaka... ha ha co za zgodność :-) już niedługo się wyjaśni, kurczę nikt mi dziewczynki nie prorokuje, ciekawe czemu... oprócz mojego męża ;-)
my chcemy rodzić razem, taki jest plan, chyba że mi facet padnie w trakcie..:baffled: ale wtedy raz dwa go ocucę i dalej do pionu - nie ma tak łatwo:-D
a tak poważnie to chyba potrzebuję nawet takiego wsparcia psychicznego, chociaż mam nadzieję, że i fizycznie się przyda - pomasuje, podtrzyma (bo ja cały czas twardo nastawiam się na rodzenie w jakiejś pozycji w parterze)

no i jesteśmy umówieni, że mi będzie dowcipy opowiadał w trakcie

poza tym myslę, że to będzie tak ważne doświadczenie w naszym życiu, że by sobie nie darował nie być przy tym, a ja się jego w ogóle nie krępuję, więc czemu nie...
 
Nil mój mąż jest dwa tygodnie starszy ode mnie. w sumie nie chodzi mi o to czy panikowałby czy wszystko olewał podczas porodu, mam nadzieje, że pomoże mi później przy dzieciątku, chociaż czasem mam wątpliwości :-), bo mam wrażenie że sam czasem jest jak dziecko ;-). dla mnie poród jest po prostu sytuacją trochę nieprzewidywalną i trochę "uwłaczającą" godności kobiety - może narobię sobie tym stwierdzeniem wrogów, ale wolałabym, żeby mój facet nie widział mnie w takiej sytuacji, kiedy będą ze mnie wychodzić wszystkie najgorsze instynkty ;-)
 
gina a długo jesteście ze sobą? bo my już dość długo i widzieliśmy się już w tak różnych sytuacjach, że nikt się nikogo już nie wstydzi ;-) w końcu wziął mnie na dobre i na złe...
 
emka , a więc Pelagia:-D
Nil i dobrze, ze się rozmyśliłaś.....
A ja będe rodzic z Pawłem, ani ja ani on nie wyobrażamy sobie inaczej. I bedzie tam własnie po to żeby nikt ani nic nie uwłaczało mojej godności. Był ze mną w najgorszych chwilach mego zycia, zawsze wspierał. Myslę, ze teraz to będzie dla nas niezapomniane przezycie iiiiiiiiiiiii obym sie nie myliła, najpiekniejsze
 
gina ja sie zgadzam ze to taka troche uwłaczajaca sytuacja ale na przykladzie wlasnym i kolezanek moge powiedziec ze bedzie nam na prawde wszystko jedno czy bedzie tam jedna osoba czy 10.
em_ka kobiety przeciez są inteligentniejsze (nie obrazajac twojego mezczyzny)
Ja miałam taką sytuacje przy porodzie ze dostalam pilke do do skakania i kazali mi z ta pilka pod prysznic isc (bo juz dosc silne skurcze byly) wlazlam tam z ta pilka, polewam sie woda i mowie zeby maz mi recznik podal. Niestety okazalo sie ze zgubil moja torbe a ze nie chcialo mu sie szukac to podal mi zaslone prysznicową. Chociaz bol byl silny to myslalam ze ze mu zeby powybijam. Wyszlam w koncu mokra i tak naciagnelam koszule
 
długość jest kwestią względną, ale my jesteśmy ze sobą już prawie 6 lat. fakt faktem widzieliśmy sie już we wszelakich sytuacjach, znamy sie na wylot, ale jakoś w tym momencie gdy mam do wyboru rożne możliwości wolałabym mieć przy sobie np mamę, wydaje mi się, że ona po prostu bardziej mi pomoże czy zrozumie. niestety facet chociaż jakby sie starał zrozumieć co w danej chwili czujemy nigdy nie będzie miał nawet bladego pojęcia, jak to jest dokońca. inaczej inna kobieta, która już cos takiego przeżyla-może to głupie, ale narazie jestem na takim etapie rozumowania:-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
pewnie, każdy ma przecież inne potrzeby, najważniejszy żeby czuć się komfortowo i bezpiecznie, ważne żeby to była bliska osoba

a ja po prostu najbardziej komfortowo i swobodnie czuję się z mężem :-)
 
Do góry