cześć dziewczyny
druga nocka z rzędu nieprzespana...tak mnie gardło boli, że nie mogę śliny pzełknąć!...dramat. Ledwo miesiąc temu z tym walczyłam i znowu powtórka z rozrywki.
Co do porodu rodzinnego, ja sobie nie wyobrażam innego.Mój M był ze mną cały czas nawet jak zakończyło się cesarką. Myśle, że był zadowolony że nie przegapił tego wydarzenia. Poza tym uważam, że jak jest ktos postronny to i personel inaczej sie zachowuje. Nie może potem powiedzieć, ze rodząca spanikowała no bo jest świadek. Pamietam jak przed cesarka zakładali mi cewnik i piguła ze zdumieniem spytała, czy mój m chce zostac w sali na ten czas. Nie wiem co ja tak zdziwiło. Po narodzinach synka mąż pojechał do domu i z relacji mamy wiem, że próbował zrobic sobie jajecznice ale skończyło się na przypalonej patelni i w koncu poszedł spać. Nie było żadnego oblewania pierworodnego. Owszem postawił dziadkom, ale sam był trzeźwy.Nie zauważyłam także, aby po porodzie miał jakieś opory w sprawach seksu. Wszystko chyba zależy od dojrzałości mężczyzny.