reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2009

a u nas poród rodzinny odbywa się na normalnej sali gdzie są 3 stanowiska oddzielone parawanem, i poród jeśli jest rodzinny to jest na tym pierwszym od wejścia stanowisku pod warunkiem że jeśli są inne rodzące to się zgodzą, także warunki spartańskie, ale na co można liczyć w takim małym szpitalu który remontu nie widział od wieków:baffled:

Iwon
niestety ja będę rodzić w szpitalu który naprawdę odbiega od tych które wy opisujecie, rodzi się w towarzystwie innych rodzących za parawanem chyba że ma się szczęście i nikt inny nie rodzi, z opowiadań wiem ze bywa więcej lekarzy i położnych, jest też salowa która sprząta salę w razie potrzeby...
coś takiego jak znieczulenie to w ogóle bajka....
no i 8 osobowe sale po porodzie to troszkę za dużo...
zresztą wiele zależy od tego na jaką zmianę się trafi, bo są tam położne które są ok ale są też takie że ma się chęć uciekać gdzie pieprz rośnie..
ja chcę tam trafić jak najpóźniej i wyjść po porodzie jak najszybciej a póki co staram się nie myśleć o tym ale jak zeszło na ten temat to pisałam

strasznie dziś się słaba czuję, oczy mi się kleją, sił nie mam i najchętniej przespałabym się ale nie umiem zaspać w dzień:baffled: ciśnienie jest ok bo mierzę teraz 3 razy dziennie żeby na następnej wizycie mieć podkładkę żeby mnie lekarz znowu szpitalem nie straszył;-)
 
reklama
Wybacz. :zawstydzona/y::-:)zawstydzona/y: Wiedziałam że nie jesteś zadowolona z tego szpitala gdzie chcesz rodzic ale jakoś nie dochodziło to chyba do mnie że to tak koszmarnie wygląda! :no:
Ale z tego co teraz piszesz to ciarki mi przeszły i włosy stanęły na rękach.... Jak ten szpital w ogóle funkcjonuje??!!:baffled::eek::baffled:

To jakby się cofnąć do czasów kiedy myśmy były rodzone... Gdzie nikt na nic nie zwracał uwagi.... Ale teraz???? :crazy:

Aga może warto poszukać bardziej odległego szpitala ale z innym wyposażeniem??
 
czesc dziewczyny witam sie w cieplutki , sloneczny piatek
Robaczek: to wspolczucia takich warunkow ale najwazniejsze ze pod opieka lekarzy
Fioletowa: ja rowniez potrzebowala bym mojego M do tego by mocno wykrecac mu paluchy z bolu
ale powiem wam ze ja mam swiene wspomnienia z porodu - nici z bolu i tylko takie uczucie jak by ci sie chcialo isc do lazienki zrobic # 2 owszem mialam znieczulenie ale ogolnie super a co do mojego meza tez nie chcial widziec co tam sie kluje na dole ale jak pielegniarka poprostu wziela jego reke i go przyciagnela w tamta strone aby poczol glowke ktora wyszla to od razu widzial tem caly obraz inaczej
Madzia : witaj cio tak dlugo nie zawitalas do nas jak tam slub siostry pozdrawiam serdecznie
 
Ostatnia edycja:
I tak mysle, ze na jesieni 2009 ma wejsc ta ustawa ,ze becikowe przysluguje tylko pacjentka, ktore do 10tyg. ciazy zaloza karte prowadzenia ciazy to jakis absurd. Przeciez wiele dziewczyn w 10tyg nie wie,ze sa w ciazy. A jak juz wiedza i chca chodzic panstwowo to jeszcze musza poczekac na pierwsza wizyte....

no masz Ty rację, ja wiedziałam,ze jestem w ciąży dzień po terminie oczekiwanego okresu,ale tydizeń przed zapłodnieniem byłam u mojej pani doktor i ona mi wiedząc o naszych staraniach powiedziała,ze jak nam sie uda, to zebym nie przychodziła szybciej niż 6 tygodni od zapłodnienia, a nie od ostatniej miesiączki- czyli w 8 -9 tygodniu ciąży. Ja wytrzymałam 4 i pół tygodnie. Ale podczas pierwszej wizyty książeczki mi nie założyła, a dostałam ją dopiero podczas drugiej, wiuęc jako pierwsza jest wpisana wizyta w 11 tygodniu. I już bym o becikowe musiała walczyć...

wątpię,ze zależy im tak na regularnych badaniach ciężarnych, chodzi im tylko i wyłącznie o kasę... jakiś procent zawsze zakwestionują tych becikowych, a w skali kraju to jakaś kwota sie uzbiera.

bo jeśli tak na prawdę chcieliby sprawdzić czy kasa z becikowego idzie na wyprawkę i na dzidzi, to zawsze mozna ustaliś,ze po odbiór kasy należy przyjść z fakturami za rzeczy dla dzidzi na twoje nazwisko.A jak ktoś czeka na becikowe,zeby coś kupić, to moze jakies faktury proforma ze sklepu. Nie wiem nie znam sie do konca na wystawianiu faktur. Ale chyba jakby chcieli to mogliby wymyśleć!!!

A co do porodu to u mnie jest tak jak pisze Iwon

Stopi czasami zdarzają się mężczyźni którzy za żadne skarby nie chcą ominąć porodu - wręcz się na niego pchają...
Bo taki jest właśnie mój mąż.:tak::biggrin2::tak: I tylko dzięki temu że On ma takie a nie inne podejście do życia to wiem, że poród w jego towarzystwie będzie dla mnie jedyna opcją ratunku na wszystkie bóle. ;-)

Zreszta w życiu tez tak mamy bo nawet jak mnie w nocy cos boli a mój ukochany słodko spi a rano mu sie skarżę to opieprza mnie że go nie budziłam. Ot taki kochany i troskliwy. :-D:-D
i w szpitalu np. na pierwsze mycie po porodzie( jeśli bede miała naturalny) wolę iść z mężem niż z jakąś pielęgniarką czy położną, jego sie nie wstydzę i wiem ,ze mi pomoze lepiej i bedzie bardzie delikatyi wrażliwy... :tak:
 
Ostatnia edycja:
:-)Robaczek - bedzie dobrze! Kobiety czasami rodza w domu, miejscu publicznym, posterunku policji, na pokladzie samolotu i jest dobrze :-) Jak Ci zacznie oksytocyna i noradrenalina walic do glowy to nie zauwazysz lekarzy ani pani sprzatajcej ;-) Dasz rade, silna dziewczyna jestes i jeszcze bedziemy z Ciebie bardzo dumne :-)

Stopi - ja tez raz w zyciu sie zapomnialam i prosze - jestem w ciazy :-) Swoja droga myslalyscie juz o antykoncepcji po porodzie? U mnie hormony raczej odpadaja bo mialam podejrzenie zakrzepicy a Mireny sie troche boje bo podobno czasami jednak czuc te niteczki a poza tym ja jestem fanka jogi i podobno moze sie przemieszczac ta wkladka jak sie za duzo czasu spedza w dziwnych pozycjach ;-)

Iwon - masz pelne prawo uwazac cc na zyczenie za dziwna sprawe! :-) Ja uwazam porod drogami natury za dziwna sprawe :-) Specjalnie pisze "drogami natury" bo dla mnie silami natury te jest bez oksytocyny pompowanej do zyl, bez nacinania krocza, bez wypychania na sile lozyska itp.

Nie pisze tego do Ciebie Iwon ale do wszystkich dziewczyn ktore uwazaja cesarke za cos gorszego. Potem okazuje sie ze kobieta jednak musi miec cesarke i pomimo tego ze wszyscy mowia "no nic, tak mialo byc, najwazniejsze dziecko" to ona i tak czuje sie gorsza, niepelna, ze matka ktora rodzina 16h i malo nie umarla, plus jest poszarpana az po odbyt jest lepsza matka! Przepraszam dziewczynki za ostre slowa ale jestem psychologiem i jak przychodzi laska ze nie umie zbudowac relacji z dzieckiem bo przeciez musiala miec cesarke to mam ochote ja strzelic w pysk i poprosic zeby tlukla glowa w sciane przez 12h i potem przytulila dziecko i poczula sie lepsza matka jesli dla niej bycie matka zaczyna sie od drogi przez meke! Co to za martyrologia - kobieta, Chrystusem spoleczenstwa! Dziewczyny, nie robmy same sobie krzywdy! Kobieta ktora 9 miesiecy nosila dziecko, troszczyla sie o nie, stawiala je zawsze na pierwszym miejscu i w koncu wyjeto je z niej ma prawo byc dobra matka!

Sorry ze sie unoslam ale dzis znow rozmawialam z kolezanka i ona mowi "wiesz bo ja mialam cesarke i wiem ze nie jestem taka prawdziwa matka". :baffled:
 
Valija Ty nie przepraszaj..... i ja broń Boże nie wzięłam tego do siebie....;-)

Ja nie uważam że cesarka to coś gorszego i nawet przez myśl mi to nie przechodzi. Mam po prostu takie podejście do porodu i tyle....
Może jakbym inaczej była wychowana, miałabym innego partnera....sama nie wiem?:sorry:

A zawód psychologa to niestety w pewnych momentach bardzo niewdzięczna praca... I właśnie dlatego że czasami nie potrafiłam i nie nauczyłam się trzymać języka za zębami zrezygnowałam z psychologii.:-:)-:)-(

Juluszka a widzisz.... o myciu/prysznicu nie pomyślałam. Ale jestem jak najbardziej ZA! :-)
 
Stopi - ja tez raz w zyciu sie zapomnialam i prosze - jestem w ciazy :-) Swoja droga myslalyscie juz o antykoncepcji po porodzie? U mnie hormony raczej odpadaja bo mialam podejrzenie zakrzepicy a Mireny sie troche boje bo podobno czasami jednak czuc te niteczki a poza tym ja jestem fanka jogi i podobno moze sie przemieszczac ta wkladka jak sie za duzo czasu spedza w dziwnych pozycjach ;-)

hehe tez jestem fanka jogi :-)
a co do antykoncepcji to wracam do tej sprzed ciąży
jest taka naturalna metoda wspomagana techniką - persona, obsługa prosta jak budowa cepa - jest aparacik, ktory świeci, gdy trzeba zrobić test moczu, prawie tak jak ciążowy - robi się to 8 razy w miesiącu, w różnych dniach, i aparacik świeci na zielono lub czerwono w zależności od tego czy jest płodny czy nie płodny, poza tym pokazuje kiedy jest owulacja [w ten sposób zaszłam - zaświeciła owulacja i kochaliśmy się bez zabezpieczenia]
nie jestem maniaczką metod naturalnych - termometr to dla mnie za dużo roboty, ale ze względu na serce nie wolno mi brać żadnych hormonalnych, więc jak to wypatrzyłam to od razu do mnie przemówiło
minus to cena, sam aparacik ok 300-400 pln i do tego testy za jakies 50-60 pln miesiecznie :-(
 
Valija- mocne ale to prawda. Ja za I razem nastawiałam sie na poród rodzinny, szkoła rodzenia, dzidziuś na brzuchu, przecinanie pępowiny itd. Po 12 h bóli i odejsciu wód okazało sie, że będzie cesarka. Potem miałam cholernego doła, ze nie dałam rady, ze może znieczulenie mogło wpłynąc na dziecko itd.A przeciez nie miałam na to wpływu. Ułożył sie pośladkowo i już. Teraz wiem, że to było głupie, ale wtedy nie byłam taka mądra. Teraz chciałabym rodzic przez cc ale zdaje sobie sprawę, ze moge rodzic naturalnie. Co będzie to będzie. To bzdury, ze po cc nie można karmic piersia, karmiłam 9 miesięcy, mam wspaniały kontakt z synem i jak mi ktoś powie, ze jestem gorsza matka bo nie rodziłam Sn to dostanie ode mnie w pysk...ufff...amen
 
U mnie będzie pewnie powrót do hormonów. Mam sprawdzone i dobre tabletki które mój organizm przyjmuje bez skutków ubocznych i jeżeli tylko wszystko wróci do normy i moja ginka pozwoli to nie zrezygnuje z nich.
 
reklama
Ale dyskusją zawzięta.
Ja mam takie podejście jak Iwon, ze nie rozumiem cesarki na życzenie. Ale.... nie zarzekam się, że po wielu godzinach bólu sama się nie będę o nią prosić. I nie chodzi mi tu o jakieś więzi tylko o to, żeby dziecko urodziło się zdrowe i tyle.
Nie mogę się doczekać relacji z naszych porodów ale będzie cyrk:-):-):-):-)
Robaczku nie martw się szpitalem ja będę rodzić w podobnych warunkach gdzie pewnie nawet nie wiedzą co to znieczulenie także nie jesteś sama
 
Do góry