Kasiurek - bedzie dobrze, musi byc dobrze, pamietaj ze medycyna nigdy nie byla na takim poziomie jak teraz i szybko Mlody bedzie z Wami
Swoja droga tyle dni po cesarce juz sama biegasz - napawasz mnie optymizmem i wiara ze ja tez dam rade
Fela - wiesz co? Ja sobie mysle ze jednak faceci nigdy nie zrozumieja kobiety w ciazy... Ja wiem ze sa kochani, wspieraja nas i takie tam pierdy (na mojego meza tez zlego slowa powiedziec nie moge) ale ja na serio mam ochote przyczepic mojemu taka pieciolitrowa butle z woda do brzucha i kazac z tym normalnie funkcjowac
Oni po prostu czasami NIE WIEDZA ze bycie w ciazy to ciezka praca takze fizyczna nie mowiac juz o psychicznej... Plus u Ciebie moze tez pogrzeb go troche rozbil... Nie wiem, jesli dobrze pamietam tez jestes psychologiem wiec piecset teorii na ten temat mozemy wymienic ale kazda umrze w kontakcie z zyciem codziennym
A propos ciazy - wczoraj dwie kolezanki zachwycaly sie moim brzuszkiem ze one zawsze z zazdroscia patrzyly na kobiety ciezarne a ja im na to ze ja na inne ciezarne spogladam teraz z litoscia
Bo wiem jaka to odpowiedzialnosc, ze jest fajnie ale tez ciezko, trudno, ciagly strach itp. albo ja jestem walnieta i nie umiem sie wyluzowac...
Beatka - u mnie mlody za dnia sie wierci ale to juz nie sa te kopniaki co byly nawet dwa tygodnie temu. Odkrylam jednak nowa zabawe - wieczorem klade sie i moj maz mowi do brzuszka i caluje go i mlody wtedy szaleje na maksa - bedzie calusny chlopak ;-) Druga metoda to gadamy sobie o Nim i on wtedy tez szaleje - pewnie jak mowie o Nim to jakies hormony (serotonina moze?) sie wydzielaja i dlatego szaleje...
U mnie od rana leje, psiaki nie chca spacerowac a ja z tym brzuchem, w kaloszach w kwiatki probuje je zmusic do jakiejs aktywnosci - generalnie jest wesolo :-)
Zmykam leniuchowac i poczytac - dzis Gretkowska na tapecie, a niech tam bedzie feministycznie
Milego dnia dziewczyny -
Miglak jak Haneczka? Ile juz wazy? Juz nie jest w inkubatorze, prawda?