Czesc Dziewczyny!
ale dzis dzień dziwny jakiś. Wstałam o 6.30,zeby mężowi śniadanie zrobić i kanapkę do pracy. o 7 położyłam się, tak trochę poleżeć jeszcze i obudziłam się o 10...
Ale dobrze sie czuję z tym, głowa nie boli, bo mnie czasami jak drugi raz rano zasypiam, boli.
Już po śniadanku późnym... pogoda dziwna- słońce grzeje,ale wiatr głowę urywa i taki trochę zimnawy ten wiaterek...
Co do pępka, to ja mam jeszcze wklęsły i dlatego nic mnie nie boli.
A co do ruchów maluszka, to bolą mnie prawe zebra. W takiej książce o ciąży czytałam,ze może to być oznaka tego,ze Malec leży pupą do dołu i głową wali w zebra
,ale tak jak Wy dziewczyny piszecie,ze Was w dół kopie, to miałam tak przez tydzień przed i w trakcie swiąt- w kościele musiałam siedzieć cały czas pamiętam, bo dno mi urywało
chociaz wtedy nie do smiechu mi było, także lączę sie w bólu.
Mnie w ruchach Stasia zastanawiają czasami takie strasznie szykie, moze to czkawak , a moze co innego, to takie dziwne, jak by brzuch mi sie trzęsł:-), mam nadzieję,ze mu tam krzywda sie nie dzieje.
A co do terminu porodu, to też jak narazie mnie sie nie szykuje na wcześniejsze urodzinki malucha, bo według połówkowego usg wyszło,ze zgodnie z rozmiarami ma sie urodzić 2 sierpnia:-(,ale lekarz powiedział,ze mam sie sugerować datą wyliczoną na podstawie ostatniej miesiączki.
Już pisałam,ze mam alergię, a jak mnie na dobre dopada, zazwyczaj czerwiec- początek lipca to mam ataki kichania po 20 razy z rzedu
i tak coś czuję,ze to moze przyśpieszyć rozwiązanie, tzn te spięćia brzucha podczas tych ataków...
no ale czas pokaze
Aniko, Ty kochana odpocznij i zwolnij po takim amaratonie to Ci sie należy.
A co do skurczy w łydkach to po pierwsze magnes, a jeszcze czytałam,ze to moze być oznaką braku wapnia. Ale lepiej sie lekarza podpytać.
alez ja dziś mam lenia. Obiad mam z wczoraj i nic mi sie nie chce...
może kawka z pianką...
pozdrawiam dziewczyny i już dziś prosze o kciuki za jutrzejszą wizyte u lekarza, zobaczymy jak tam mój mężczyzna sie rozwija