witam!
wrócił mój mąż o 2 w nocy i jestem jakaś spokojniesza,ze przy mnie jest...strasznie już mi go brakowało...
a co do wysypki,to sama nie wiem co mam sądzić... bo z rana wstałam nic nie było,wiec sie nie umawiałam do lekarza, bo nawet nie miałabym mu czego pokazywać, ale jakąś godzinkę temu zaswędziało mnie przedramię i na tym miejscu po drapaniu znów mała pokrzywka...:-(
tak w ogóle to ja jestem alergikiem(uczulają mnie pyłki brzozy, traw i zbóż)
. Teraz z tego co wiem, to pyli brzoza( juz to mój nos powoli odczuwa i zatoki), a do tego zjadłam wiecej cytrusów i to do kupy dało taka reakcję...
no nic zobaczę jescze dziś i jak sie nic nie zmieni to jutro sobie pojde do lekarza... a dziś wapno i szlaban na moje ulubione cytrusy:-
zawstydzona/y::-(
dodam,ze pokrzyka jak juz sie pojawia to tylko na rękach ( przedramionach)
.
A poza tym pogoda u nas dziwna, niby ciepło,ale wiatr tak silny i lodowaty,ze z domu nosa sie nie chce wystawiać, a z moją alergia to nawet i nie powinnam... chyba posiedze dzis w domku, pośpię, bo senna jestem, tylko obiad musze zrobić
miłego początku tygodnia Kosiane lipcówki