reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipiec 2009

ja się ucieszyłam na wizycie że w 2 tygodnie doszło mi tylko 400 g a babka mi powiedziała że to trochę mało i mam nie jeść soli - żeby nerki dobrze pracowały i żeby nie było zatrucia
więc mąż mi zrobił dziś niesoony obiad... a ja tak lubię słone rzeczy
 
reklama
A mi się teraz zachciało prażuchy (ziemniaki krychane z mąkom) jak by któraś nie wiedziała. Naobierałam się ziemniaków i teraz się powoli gotują.
Robaczku zapomniałam Ci napisać, że bardzo się cieszę z kopniaczków Twojego Skarba.
Tak mi się dzisiaj nudzi, że szok. Dom niby pełen ludzi a tak jakoś mi dziwnie. I wiecie co coraz częściej myślę o porodzie i mam coraz więcej obaw jak to moje dzieciątko ze mnie wyjdzie. Pow mojemu, że testament muszę przed porodem napisać, bo gdyby mi się coś stało to, żeby wszystko było czarno na białym. Wiry mam ostre na bani, nie?
 
Iwon czy dobrze rozumiem, że te witaminy mają wpływ na nasze tycie? ja ostatnio w bardzo krótkim (tydzień!) czasie przywaliłam 2 kilo (to tyle co poprzednio przez 4 tygodnie!) i zgłupiałam w sumie bo nie jadłam wcale więcej. Ale mam baterię do łykania - Feminatal, Żelazo, Magnez - czy to może być od tego? i mam jeszcze wrażenie że zatrzymuję wodę w organiźmie, zwłaszcza że ciągle chce mi się pić

Anika u mnie niestety tak. :-( I w sumie jak tak dobrze pomyśleć to faktycznie zaczęłam max. tyć jak zaczęłam brać witaminy.:szok: Moja ginka od razu mi powiedziała, że skoro mam takie skłonności to nie powinnam brać witamin. Ewentualnie tylko raz w tygodniu. A tak to tylko i wyłącznie dietka :tak::tak:
A odkąd przestałam brać jakieś dodatki witaminowe to przecież przytyłam tylko nie całe 4 kilo - przez okres 5 miesięcy.



ja się ucieszyłam na wizycie że w 2 tygodnie doszło mi tylko 400 g a babka mi powiedziała że to trochę mało i mam nie jeść soli - żeby nerki dobrze pracowały i żeby nie było zatrucia
więc mąż mi zrobił dziś niesoony obiad... a ja tak lubię słone rzeczy


Ja w początkowej fazie ciąży tez miałam zakaz solenia albo przynajmniej ograniczyć się do minimum. Z tym, że nie lubię słonych potraw i tej soli w jadłospisie było bardzo niewiele.:happy: Jak po dłuższym wywiadzie lekarskim ginka dowiedziała się jak ja jem to zaczęła się śmiać że te wszystkie opuchlizny nóg i w ogóle to wcale nie wina soli w moim organizmie. Tylko mój "urok" ciążowy!:szok::-):rofl2:

I teraz Wam powiem, że zaczęłam używać tej soli ciut więcej bo kanapeczka z pomidorkiem ostatnio w modzie w mojej diecie :-D tak więc solę te pomidorki i czuję się po prostu rewelacyjnie. Nogi mi mniej puchną, ciśnienie mi nawet spadło. :szok::-D:-D
Ja to faktycznie jestem chyba inna:rofl2::rofl2:
 
A ja dzis w ramach nie przemęczania sie , wzielam sie za przemeblowanie. Od dziecka mam jakas "jazde" na czeste przemeblowania. No i dzis musiałam znow szafki poprzestawiac. Naszczescie przyjechal do mnie tata i mi pomógł. W ciazy raczej niewskazane przenoszenie szafek hehe

ASIA - co Ty tu wypisujesz !!!!! Jaki testament!!! Oj ostatnio cos u Ciebie za duzo czarnych mysli !!!!!!! Nie wywołuj wilka z lasu!!! Nie nastawiaj sie negatywnie na porod. Zobaczysz jescze bedziesz wspomniac , ze to nie takie straszne. Usmiech prosze :-D:-D:-D:-D:-D
 
Oj ja też zaczęłam intensywnie rozmyślać nad tym jak to będzie potem. I jakoś dziwnie mnie coraz bardziej strach zaczyna łapać. I co najśmieszniejsze nie boje się porodu bo o tym nie myślę tylko tego co będzie po! Czy dam radę się zająć odpowiednio maleństwem?? Czy będę wiedziała co i jak i kiedy????
Przemyślenia nie z tej bajki:nerd::nerd:
 
Ja już po zakupkach. Wydałam sporo pienędzy i czuje się zadowolniona:-) Lodówka zapełniona, a teraz pędzę gotować kapuśniaczek kwaśny bo taką mam chęć na niego od kilku dni, a zebrać się nie mogłam:tak:
 
Iwon
nie wydaje mi się że są to przemyślenia z innej bajki, ja sama nie wiem czy będę umiała zająć się dzieckiem, czy np. będę wiedziała jak go ubrać żeby nie było za ciepło ani za zimno, niby teorię znam ale jak to wyjdzie w praktyce to nie wiem... pewnie będe mamę wołać o pomoc albo pytać doświadczone mamusie na forum:-)

damy radę:-):-):-):-)
 
Iwon ja w ciąży z Marcelem miałam powtarzający się sen, że wychodziłam z domu zapominając o małym i że zostawiałam go nanakarmionego:szok::-D
Takie obawy ma każda:tak: ale uwierz, że jak tylko maleństwo przyjdzie na świat będziesz wszystko robiła instynktownie i będziesz w tym świetna;-)
 
Poród mnie straszy a co później to już w ogóle masakra. Nie wiem jak to będzie. Zamówiłam sobie Język niemowląt i może tam naczytam się jakiś porad. Nie chce być rozhisteryzowaną matką ale boje się, że nie będę chciała dawać nikomu na rękę i w ogóle ale jak moje koleżanki urodziły dzieci to ja od początku brałam na ręce i w ogóle. Siostra mi mówi, że Antosia jej rozpaprałam i jak tylko wchodzę do niej to już wyciąga ręce i jest płacz jak go nie wezmę. A ja nawet nie myślę, że mam komuś dać moją Hanie na ręce:zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y: A z drugiej wiem, że może będę potrzebować kiedyś pomocy, żeby ktoś mi z nią został czy coś a takim zachowaniem to nic nie zdziałam tylko stracę:zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:
Jeszcze trochę czasu zostało mam nadzieję, że to wszystko się pozmienia a przede wszystkim moje podejście.
 
reklama
Asia
mam podobne myśli, już czuję się zazdrosna ze ktoś będzie brał moje dziecko na ręce:szok:a z drugiej strony czasem dobrze jak ktoś weźmie dziecko i pomoże przy nim i jak tu pogodzić te dwie sprawy..... mam nadzieję że mi przejdzie i z radością wręczę maluszka np mamie żeby zwyczajnie odpocząć;-)
 
Do góry