reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2009

Dziewczyny, a ja mam może trochę głupie pytanie... Dlaczego nie można podnosić rąk do góry w ciąży?...
Dziś moja mama objechała mnie za sięganie po szklankę do górnej szafki, ale moim zdaniem ostro przesadza... Rozumiem, że nie można wieszć firanek, ale sięgać po szklankę? :baffled:
 
reklama
mi też mama zwróciła na to uwagę, żebym broń Boże nic nie sięgała sama z górnych półek wyciągając się, nie wieszała firanek itp.
podobno chodzi o to, że w pierwszym trymestrze kiedy jeszcze dzidzia jest słabo 'osadzona' może się po prostu naruszyć albo mówiąc już obrazowo 'urwać'.
Jak widać w pokoleniu naszych mam nie było całego szaleństwa związanego z badaniami, analizami, USG ale bardzo zwracano uwagę na tego typu rzeczy. Ja w każdym razie takich rad nie lekceważę.
 
czesc dziewczyny, mnie też męczą mdłości ale na jedzenie mam ochotę staram sie co prawda za duzo nie jeść ale - w poprzedniej ciązy przytyłam 20 kg (dzis znalazła stara karte ciaży) i zrzuciłam to bez problemów - długo karmiłam i mała wyciągała ze mnie wszystko.
Wczoraj sie troche załamałam bo byłysmy z córką na urodzinach u jej kolegi i niestety inne mamuski juz zauwazyły mój brzuszek - tak tak juz nie moge się dopiac w spodniach i po południu faktyznie widac mi brzuszek. Jena kolezanka to nawet mnie skwitowała ze wygladam jakbym była w 7 miesiacu a nie tygodniu :wściekła/y:
wiem ze niektóre dwupaki do końca wyglądają jakby to był dopiero poczatek ale u mnie ani w pierszej ciązy ani teraz na pewno tak nie bedzie.
dlatego ze widac musiałam sie przyznać choć też nie miałam na to ochoty . Najbardziej meczy mnie córka której też musieliśmy juz powedzieć bo ona chciałaby sie pochwalic wszystkim w przedszkolu i juz sie nie może tego doczekac keidy jej pozwolę

Magduska - czy na Twoim komputerze też sie zle wyswietla Twój suwaczek -bo u mnie jest tylko czerwony krzyzyk.


Pozdrawiam
 
Hej dziewczyny. Nie było mnie kilka dni bo moich niezbyt przyjemnych przeżyć związanych z ciążą ciąg dalszy. Byłam u swojej ginekolog w piątek, byliśmy razem z mężem i Mikołajem, zrobiła mi USG i stwierdziła, że ona tu ciązy nie rozpoznaje...albo inaczej, że jest pęcherzyk, ale za mały na 6 tygodni, albo inaczej, że może wszystko jest dobrze, ale ciąża wiele młodsza niż wg miesiączki, albo że zarodek jest obumarły...Po wizycie jak możecie sobie wyobrazić wyszłam rozbita jak zrzucony dzbanuszek i wybuchłam płaczem za progiem. Nie wiedzielśmy kompletnie co mamy myśleć i co robić. Pojechaliśmy do innego lekarza, który złapał się za głowę na słowa poprzedniczki i stwierdził, że tak młodej ciąży jak moja (prawdopodobnie ma ok 2 - 3 tygodnie) nie ma prawa w ogóle być widać na USG i nie można jej na tej podstawie broń Boże oceniać. Zlecił badania krwi, wynik odebrałam po znajomościach po 2 godzianch już i ciąża jest i prawdopodobnie się rozwija. Prawdopodobnie, bo to można stwierdzić robiac badanie po 2 dniach i porównując wyniki. W każdym razie jestem jak same rozumiecie już bardzo zmęczona i pełna niedowierzania. Nie chcę za dużo pisać.
Wg moich wyliczeń i tego co wskazują badania, zaszłam w ciążę nie ok 14 dnia cyklu, jak pewnie większość z Was, a dopiero po 28, więc ciąża jest tak naprawdę min 2 tygodnie młodsza i być może (mam nadzieję) stąd te ciągłe rozbieżności.
Jestem generalnie ciągle zaniepokojona i zmartwiona, tym bardziej że ciąża z Mikołajkiem od początku do końca szła jak po maśle...
Poza tym hormony mi walą chyba jak cholera - puściłam sobie dziś płytę której zwykle słucham w aucie i ryczałam jak bóbr przy co drugim kawałku ;-) Wzruszam się z byle powodu.
Z synkiem tak nie było, więc może to dziewczynka?
Tak czy siak, trzymajcie za mnie kciuki, żeby to wszystko się rozjaśniło, uspokoiło i skończyło dobrze.
Całuję.
PS: Myślę, że sięgnąć po szklankę na regał można i jest to drobniutka przesada, a z tym podnoszeniem rąk to chyba chodzi o cośtam z ciśnieniem, ale nie mam teraz głowy i sobie nie przypomnę..:dry:
 
Ostatnia edycja:
Lucy no to rzeczywiście Cie kobieta nastraszyła.....:wściekła/y:Takie to nawet nie wiedzą ile nas później takie ich "diagnozy" kosztują....
Ale najważniejsze, że w końc trafiłaś do kompetentnego lekarza który potrafił stwierdzić ze to poprostu wczesna ciąża...
U mnie jest podobnie z tym wiekiem ciąży, a przynajmniej tak zakładam... większość kalkulatorów i wyliczeń opiera się na "klasycznym" 28-dniowym cyklu a ja mam takie po 35 :szok: więc wiem ze owu itd było później niż w 14-stym dniu i przez to nalezy dodać parę dni do tego co wylicza kalkulator... bo i ciąża młodsza... zresztą to by się zgadzało bo na raporcie z mojego usg wg OM był 5t4d a wg wielkości pęcherzyka 4t2d więc chyba prawda...:tak: Tak więc Kochana nie martw się, poprostu niektórzy lekarze myślą tylko w kategoriach teorii a przecież co organizm to inny przypadek i na to właśnie trzeba zwracać szczególną uwagę:tak:

Ja ostatnio coś cierpię na bezsenność... Nie wiem dziewczyny - czy to typowe?.....:sorry2: nie mogę tak naprawdę się wyspać w nocy... no i mam wrażenie że mdli mnie czasami w nocy.... ale czy to możliwe? zeby tak wczesnie i w nocy?...:confused:

pozdrowienia i miłego dnia;-)
 
ja ze spaniem nie mam większych problemów chociaż... najchętniej spałabym w dzień a w nocy - to już niekoniecznie. Śpię jakos tak bardziej czujnie - budzi mnie gdy pies przechadza się po domu, gdy mężowi zdarzy się chrapnąć, no i regularnie budzę się o 6tej-7mej choć dawniej bez budzika to mi się nie zdarzało
 
Lucy o matko ale bym nawtykała tej lekarce... dobrze że trafiłaś do innego lekarza, trzymaj się!!
calla podaję łapkę, zasypiam bez problemu ale w nocy się budzę, nie mogę spać po parę godzin i później koło 4/5 padam i zasypiam a synio budzi przed 7...:baffled: nie dziwię się bo to samo miałam w pierwszej ciąży
 
Za chwile mnie tu trafi.... Piszę już po raz 3 i za każdym razem mój komputer robi mi niespodzianke i zawiesza mi stronę!

A w skrócie, dziś po raz pierwszy miałam problem z umyciem ząbków. Zapach i smak pasty zrobił swoje... uh, głęboki wdech i wydech.... dobrze że wanna w pobliżu to sobie siadłam ;-)
 
Dziewczyny ratujcie:-(
Dobrze, ze mój m wyszedł na godzinę i nie widzi teraz tego co ja ze soba wyprawiam........ dziewczyny ale mam minę, oczy załzawione i się martwię... chyba pierwszy raz tak pękłam i zaczęłam sie przejmować... rozliczam sie z wszystkiego co zrobiłam i czy nie zaszkodziłam maleństwu... a wszystko przez to że postanowiłam dosłownie o 1cm przesunąć łóżko rękoma tak "do siebie" za ramę a nie od siebie i wogóle nie pomyślałam ze może nie powinnam, dopiero później... mam nadzieję, ze nic sie nie stało i nie daje mi to teraz spokoju... nie jestem paranoiczką ale mnie strasznie wzięło... niby trzeba w ciąży funkcjonować normalnie więc mam nadzieję, że nic się nie stanie przez to łóżko:-(
ale ze mnie głupek, mogłam tego nie tykać a teraz będę chodzić i się martwić...
okropnie się dziś czuję, jestem niewyspana, jedzenie mi stoi w gardle i ryczeć mi sie chce....

czy to własnie tak wygląda?... a obiecałam sobie że nie będę sie tak zachowywać..
 
reklama
Dzięki za słowa otuchy. Nie wiem co mi jest ale jakos dużo we mnie niepokoju i niedowierzania. Jutro powtarzamy badanie krwi i ciągle się boję, że wykaże coś złego (jak poziom BetaHcg spada, znaczy że ciąża ...). Wszystko myślę przez to, że miałam robione to rtg nie wiedząc, że już jestem w ciąży. Potem się naczytałam jakie to straszne może mieć konsekwencje i od tego czasu ciągle jestem zaniepokojona. Pisałam o tym na samym początku. W dodatku nałożyło się na to to, że zaszłam jakoś strasznie dziwnie i poźno w tą ciążę, mimo że dotąd cykle miałam regularne 28-32 dni, potem brak okresu, negatywne wyniki badań i testów ciążowych, nawzajem się wykluczające słowa lekarzy, a w końcu dwie kreseczki.. Kurcze, dośc trudny ten początek muszę powiedzieć. Ale może za to poród pójdzie jak z płatka HA HA HA. Z Mikołajem ciąża luz blues a poród...nie będę straszyć pierworódek, ale ten tego..no łatwo nie było:-p
Co do moich objawów to naprawe zaczynają mi przychodzić do głowy myśli, ze to córeczka, bo przechodzę wszystko inaczej niż z małym. Po pierwsze: brzydnę;-) Wyskakują mi jakieś krostki i przyszcze co generalnie normalnie mi się często nie zdarza. Po drugie: płaczę i rozklejam się z byle powodu, wzruszająca piosenka, program (wczoraj popłakałam się przy "Mam Talent" na TVN, wariatka hihi), po trzecie: jestem nerwowa, poirytowana i byle pierdoła a szlag mnie trafia i wyżywam się na mężu, co generalnie raczej też nie jest w moim stylu bo jestem mało konfliktowa. Więc mówicie co chcecie ale dziewczynka jak byk:-D
Co do mdłości, nie mam, co do snu - śpie rewelacyjnie na tyle na ile pozwala mi synek, który chyby właśnie ząbkuje bo płacze jakieś 1000 razy więcej niż zwykle.

Miłego dnia Wam wszystkim, spokoju itd. Całusy.
 
Ostatnia edycja:
Do góry