aniszka - jeżeli chodzi o znieczulenie to nie nastawiam się na nie. Będę ew. finansowo przygotowana ale jeżeli będę dawała radę bez znieczulenia to postaram się urodzić bez niego. Jeżeli nie będę wytrzymywała - to się na nie zdecyduję. Moja kolezanka która chyba od pierwszego dnia była 'ZA' znieczuleniem i nie wyobrażała sobie porodu 'na zywca' poszła do szpitala rodzić i ... okazało się, że nie ma anestezjologa - i nie miała wyjścia - urodziła bez znieczulenia, choć jak sama twierdzi zamiast skupiać się na samym porodzie, cały czas skupiała się na tym skąd wziąć anestezjologa i na złoszczeniu się nad całą tą sytuacją. Może to jej właśnie pomogło? - może to jest metoda?!
reklama
Ja mysle, ze kazda kobieta powinna miec prawo wyboru jak chce rodzic. Kobiety roznie znosza bol - jedne lepiej drugie gorzej .. wiec jak ktoras nie daje rady, powinna miec prawo - do darmowego !!! znieczulenia...., oczywiscie jak nie ma przeciwskazan i rozwarcie jest już odpowiednie (to jakoś od tego zalezy czy juz mozna podac znieczulenie, mamy które juz rodziły na pewno sa lepiej zorientowane w tym temacie niz ja :-) )
Ja nie mam pojecia jaki jest bol podczas porodu. Wiec pewnie decyzje podejme podczas porodu!! Nie wyobrazam sobie rodzic kilka godzin w bolach.
A ceny cesarek na zyczenie to juz wogole sa kosmicze i chyba tylko prywatnie...
Ja nie mam pojecia jaki jest bol podczas porodu. Wiec pewnie decyzje podejme podczas porodu!! Nie wyobrazam sobie rodzic kilka godzin w bolach.
A ceny cesarek na zyczenie to juz wogole sa kosmicze i chyba tylko prywatnie...
Impresja Wiosenna
Lipcowe mamy'09
Dzięki Goteczko, prawdopodobnie mam kartę z jednym z tych najwyższych pakietów, bo jak się szczepiłam na WZW to miałam bezpłatnie, że też ja o tym wcześniej nie wiedziałam a nikt "uczynny" nie zechciał mi powiedzieć ;-)
Oczywiscie zgadzam sie z tym przygotowaniem,ale ostatnio kolezanka(Irlandka),ktora rodzila w zeszlym roku w lipcu mi mowila,ze jak ona rodzila,to dostala tylko gaz,bo na epidural bylo juz za pozno.I w zwiazku z tym moje pytanie:do kiedy mozemy je dostac,do jakiego momentu porodu?aniszka - jeżeli chodzi o znieczulenie to nie nastawiam się na nie. Będę ew. finansowo przygotowana ale jeżeli będę dawała radę bez znieczulenia to postaram się urodzić bez niego. Jeżeli nie będę wytrzymywała - to się na nie zdecyduję. Moja kolezanka która chyba od pierwszego dnia była 'ZA' znieczuleniem i nie wyobrażała sobie porodu 'na zywca' poszła do szpitala rodzić i ... okazało się, że nie ma anestezjologa - i nie miała wyjścia - urodziła bez znieczulenia, choć jak sama twierdzi zamiast skupiać się na samym porodzie, cały czas skupiała się na tym skąd wziąć anestezjologa i na złoszczeniu się nad całą tą sytuacją. Może to jej właśnie pomogło? - może to jest metoda?!
Ja tak czy siak nastawiam sie na porod bez tego znieczulenia,no ale jak bedzie to oczywiscie nie wiadomo,wyjdzie w praniu...
Aniszka, ja o tym myślę coraz częściej o tym jak to będzie i zaczęłam się bać(dziwne, bo w poprzednich ciążach nie zastanawiałam się nad tym, a teraz takie myśli cały czas chodzą mi po głowie...ale może dlatego, że mam na wszystko więcej czasu przez to, że jestem już 7 miesięcy na zwolnieniu). Nawet nie boję się samego porodu (przeżyłam wywoływany poród w którym bóle trwały 13 h ,i gdzie było wiadomo, ze syn nie żyje i że nie usłyszę jego płaczu po porodzie), tylko żeby ze wszystkim zdążyć na czas i żeby nie napotkać żadnych trudności. Co do znieczulenia, to nadal nie wiem...Moja przyjaciółka rodziła w maju zeszłego roku i powiedziała, ze żałuje, że zwlekała z wzięciem znieczulenia kilka godzin, bo na końcówce było już tak wymęczona, że na nic nie miała siły. Ja mam w miarę wysoką odporność na ból, więc chyba też pomyslę o znieczuleniu jak już się zacznie, nie nastawiam się narazie na tak, albo na nie.
Po pierwsze bardzo wspolczuje przezyc,a po drugie troche zazdroszcze takim mamusiom,jak Ty,ktore maja to juz za soba.Chociaz z drugiej strony tak wlasnie sobie mysle,czy moja nieswiadomosc nie jest w tej chwili lepsza?Co ma byc,to bedzie,nie mam nawet pojecia jak sie nastawic,dlatego pewnie sama jeszcze nie wiem czy sie bac:-).Ale wiem,ze bedzie dobrze!Aniszka, ja o tym myślę coraz częściej o tym jak to będzie i zaczęłam się bać(dziwne, bo w poprzednich ciążach nie zastanawiałam się nad tym, a teraz takie myśli cały czas chodzą mi po głowie...ale może dlatego, że mam na wszystko więcej czasu przez to, że jestem już 7 miesięcy na zwolnieniu). Nawet nie boję się samego porodu (przeżyłam wywoływany poród w którym bóle trwały 13 h ,i gdzie było wiadomo, ze syn nie żyje i że nie usłyszę jego płaczu po porodzie), tylko żeby ze wszystkim zdążyć na czas i żeby nie napotkać żadnych trudności. Co do znieczulenia, to nadal nie wiem...Moja przyjaciółka rodziła w maju zeszłego roku i powiedziała, ze żałuje, że zwlekała z wzięciem znieczulenia kilka godzin, bo na końcówce było już tak wymęczona, że na nic nie miała siły. Ja mam w miarę wysoką odporność na ból, więc chyba też pomyslę o znieczuleniu jak już się zacznie, nie nastawiam się narazie na tak, albo na nie.
Aniszka,
dołaczam sie do pytania - do którego momentu porodu mozna dostać znieczulenie??
Moja kolezanka jak sie jej pytali czy chce juz znieczulenie powiedziala, ze jeszcze nie... ale po pewnym czasie jak juz zechciala uslyszala, że juz za późno, bo synek za 15min i tak juz przyjdzie a swiat. No i fakycznie tak bylo. Wiec chyba juz jak jest koncowka porodu to nie daje sie znieczulenia????
dołaczam sie do pytania - do którego momentu porodu mozna dostać znieczulenie??
Moja kolezanka jak sie jej pytali czy chce juz znieczulenie powiedziala, ze jeszcze nie... ale po pewnym czasie jak juz zechciala uslyszala, że juz za późno, bo synek za 15min i tak juz przyjdzie a swiat. No i fakycznie tak bylo. Wiec chyba juz jak jest koncowka porodu to nie daje sie znieczulenia????
izabell96
Lipcowe mamy'09
- Dołączył(a)
- 28 Sierpień 2006
- Postów
- 2 135
witam wieczorowo :-)
Ja rodziłam bez znieczulenia i teraz raczej tez nie wezmę bo w moim szpitalu tego jeszcze sie nie praktykuje ;-) wiec jestem skazana na ból ja miałam bóle jakoś od 8 rano a urodziłam po 17 troszkę po cierpiałam ale myślę ze dużo zrobiło tu moje nastawienie teraz mam nadzieję ze też tak będzie że bede sie dzielnie trzymać i mam nadzieję że bedzie troszkę krótszy;-) a poród moim zdaniej to mały pikuś z tym co później jest czyli np gojenie nacietego krocza, szczerze ja bym wolała 10 razy urodzić niz męczyć sie później z tym kroczem
Ja rodziłam bez znieczulenia i teraz raczej tez nie wezmę bo w moim szpitalu tego jeszcze sie nie praktykuje ;-) wiec jestem skazana na ból ja miałam bóle jakoś od 8 rano a urodziłam po 17 troszkę po cierpiałam ale myślę ze dużo zrobiło tu moje nastawienie teraz mam nadzieję ze też tak będzie że bede sie dzielnie trzymać i mam nadzieję że bedzie troszkę krótszy;-) a poród moim zdaniej to mały pikuś z tym co później jest czyli np gojenie nacietego krocza, szczerze ja bym wolała 10 razy urodzić niz męczyć sie później z tym kroczem
reklama
AsiaJan86
Lipcowe mamy'09
- Dołączył(a)
- 9 Styczeń 2009
- Postów
- 2 388
Ja się czasem nad porodem zastanawiam. Wiem, że pewnie będę wyła jak renifer po cebuli ale kit. Nastawiam się na maxymalny ból. A co do znieczulenia mam tak samo jak Izabella w moim szpitalu nie praktykują takiego czegoś więc pewnie ból będzie niemiłosierny. No ale co jak weszło to i musi wyjść.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 11 tys
- Wyświetleń
- 692 tys
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 111 tys
- Odpowiedzi
- 36
- Wyświetleń
- 4 tys
Podziel się: