reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2009

Jestem przerażona tym o czym piszecie a te ceny, Szok!!!:szok::szok::szok:

Ja mam właściwie do wyboru 2 szpitale - bo tyle oddziałów ginekologicznych jest. I jeszcze prywatna klinika ale jakoś coraz gorsze opinie słyszę na jej temat.
Moja ginekolog jest lekarzem położnikiem w naszym bielskim szpitalu wojewódzkim i zapewne właśnie tam tez będę. Zwłaszcza, że już tam leżałam....

Lekarzy mniej więcej kojarzę chyba dużą większość - gorzej z pielęgniarkami i położnymi. Może to dziwnie zabrzmi ale powiedzcie mi czy załatwianie sobie wcześniej położnej to jest w ogóle potrzebne?? - bo jakoś nie rozumiem tego za bardzo po co....??!!


Goteczka co do dat - ja brałam ślub 13-go w piątek. Szczęśliwa data:-):-)
 
reklama
J Może to dziwnie zabrzmi ale powiedzcie mi czy załatwianie sobie wcześniej położnej to jest w ogóle potrzebne?? - bo jakoś nie rozumiem tego za bardzo po co....??!!

Iwon
, chyba tylko po to żeby mieć nadzieję, że ktoś nam pomoże w chwili kryzysu ;-) Nigdy nie wiadomo na kogo trafisz i jak masz farta to będziesz zadowolona z całej imprezy nie dokładając do niej ani grosza ale jak trafisz niezbyt dobrze to będziesz sobie potem pluła w brodę, że może warto było się wcześniej postarać o "dedykowaną" opiekę.
Ja rodziłam w szpitalu, w którym pracowały położne ze szkoły rodzenia, do której chodziłam, pracował tam też lekarz, u którego prowadziłam prywatnie całą ciążę. I co? Rodziłam w lipcu, lekarz był na urlopie a wszystkie położne, które znałam nie miały akurat dyżuru. Niestety ja w takich sytuacjach nie mam szczęścia, bo dodatkowo trafiłam na najpodlejszą sucz z możliwych i to w pewnym stopniu również dzięki niej mój pierwszy poród był bardzo niemiłym przeżyciem:baffled: Tym razem na pewno ten szpital ominę szerooooooooooooooooooooookim łukiem, albo jeszcze szerszym:angry::no::no::no:
 
Dzięki _Mamusio:tak::-)

Teraz mam przynajmniej jaśniejszy obraz....:happy:

Musze pogadać z moją ginką o tym jak to się ma u nas w szpitalu. :confused:
Bo osobiście spotkałam się tylko z jedną położna ale na oddziale krótkoterminowej ginekologii. A to raczej nie to samo:tak:;-):tak:
 
ponownie witam z rana ;)
tym razem Jagódka nie dała pospać :crazy:,
wczoraj cały dzień tak mnie głowa bolała, z tyłu i dopiero wieczorem przeszło,

kleo_mk jesteś bardzo dzielną kobietą!!!!!!

wczoraj byłam odwiedzić koleżankę sąsiadkę, która ma rodzić lada chwila, czop jej już wypadł i czeka na dalszy bieg zdarzeń, przeżywa strasznie, boi się,że nie zdąży do szpitala, bo jej mama miała takie porody po 30 min, nawet z 1. dzieckiem i myśli, że u niej tak samo będzie, a u nas najbliższy szpital 25 km, a zamierza rodzić w szpitalu, który jest 40 km od nas.... tak szczerze mówiąc to zazdroszczę jej , że to już :) że za jakąś chwile przytuli swoje maleństwo...piękne to jest... z biegu czasu nawet i ten trudny poród staje się miłym wspomnieniem
 
Czesc dziewczyny.

Jejku, jaka ja dzis szczęśliwa!! A powód w sumie błahy - Słoneczko za oknem!!! :-)
Hura!! Małe rzeczy a tak cieszą. Mysle sobie , że czasem sie narzeka wybrzydza, a nie docenia sie podstawowych, najprostszych rzeczy. :-)

IWON3004

Co do połoznej to z tego co sie orietuje w WAW zrobiła sie jakas głupia moda i przesąd, że trzeba mieć opłaconą położną , żeby ktoś sie porządnie zajął kobietą podczas porodu. Faktycznie często tak jest , że jak sie nie ma oplaconej położnej to rózie to bywa...
Jedak ja jestem przeciwna oplacaniu położnej. Nie po to placi sie tyle lat ZUS , żeby jeszcze za panstwowe usugi placic!! Rozumiem w prywtnym szpitalu - wtedy wiem za co płace. Dla mnie ta cala szopka z tymi roznymi oplatamiza polozna, lekarza, znieczulenie czy sale to jakis absurd!! :-(
jak uslyszalam, ze jakas podobno najlepsza warszawska polozna, z panstwowego szpitala bierze 2tys:szok: za swoja usluge podczas porodu i ma caly czas full pacjentek to mnie zatkało!! I po co ja studiowalam ta psychologie, bylo trzeba zostac położną... :-) A czemu takie strajki wsrod lekarzy, pielegniarek, mh...??

A jeszcze co do opłacania sobie porodu i położnych itp, to wszystko jest pięknie jak rodzisz dokładnie w terminie!! Wtedy masz wszystko za co zapłaciłaś. A co jak urodzisz wcześniej lub później?? Wtedy to nawet nie ma sie gwarancji czy zostaniesz przyjęta do tego szpitala gdzie masz załatwiony poród , ale w terminie.

Ja postanowiłam sobie, że nie dam w łape żadej położnej. Jedyne za co moge zaplacic to za znieczulenie i ewetualnie sale - ale to po obejrzeniu tych ogolnych sal, jak beda naprawde tragiczne.

Chyba nam zostaje pozytywne myślenie , ze wszystko będzie dobrze i urodzimy bez żadych niepotrzebnych przygód :-)


RUDA - witaj!! :-)

Zycze wszystkim lipcóweczkom dużo słoneczka!!!! i usmiechu na buzi :-) :-) :-)
 
wczoraj rozmawialam ze znajoma ktora ma 4 miesiecznego maluszka i chodzilka do szkoly rodzenia na zelaznej. Tez przymierzala sie do tego szpitaka ale dowiedziala sie ze ponoc szpital slono kaze sobie placic, ale w razie jakiegos nieszczescia nie maja sprzetu do ratowania zycia noworodkow, w takich przypadkach wzywana maluch przewozony jest do innego szpitala :baffled: No i dziewczyna zrezygnowala, rodzila na czerniakowskiej, oplacila polozna i jest bardzo zadowolona. Juz sama nie wiem... jesli mam za cos placic to za wygode i przede wszystkim za spokoj ducha. Nie chce rodzic w stresie :-( Ta Zelazna dala mi wiele do myslenia, czy naprawde nie maja tam odpowiedniego sprzetu ? :-(
 
ja mam do wyboru dwa szpitale
rodziłam już w jednym i drugim
personel wszędzie taki sam miły
gorzej z czystością chodzi mi o bakterie w jednym naszym mają taki problem :-(
ale piszecie że za znieczulenie musicie płacić
u nas jest za darmo na życzenie pacjentki
ja osobiście nie brałam nigdy niczego
wolę powalczyć z bólem bo strach do tej igły w kręgosłupie jest u mnie większy :-D
a no i tyle zagrożeń z tym związanych więc ja z tego nie korzystałam
ale w zeszłym roku byłam na porodówce jako wsparcie z moją siostrą
no i ona troszkę gorzej znosiła ból niż ja i dostała na początek 2 jakieś znieczulenia jedno do kroplówki 2 to czopek
jak to nie podziałało to poprosiła o zewnątrz oponowe no i po 15min przyszedł anestezjolog i wykonał zastrzyk
więc u nas to jest powszechna metoda
nie przedłużają na siłę bólu i porodów - widocznie zależy im na tym żeby pacjentka była zadowolona

ok lecę bo mój sznurek już marudzi
miłego dzionka laseczki :-)
 
witam w sobotnie południe:-)
wczoraj niestety nie miałam już czasu wpaść, lekarz, zakupki, obiadek i heja do znajomych na małą posiadówkę, wprawdzie wróciliśmy wcześnie ale ja nie miałam juz sily nawet palcem ruszyć.

widzę, że rozgorzała rozmowa na temat warszawskich szpitali, połoztych, itd. :-) mam naddzieję, że dokonacie dziewczyny wlaściwego wyboru;-)

ja na razie się tym nie przejmuję, zobaczy się później, E_mamo który z trojmiejskch szpitali tak źle wspominasz? o każdym słyszałam juz tak różne opinie, że dochodze do wniosku, że to kwestia zupelnie indywidualna, i chyba troche przypadek, na kogo akurat trafisz:baffled: opłacanie położnej, jeżeli termin i tak nie jest pewny nie wydaje mi się dobrym pomysłem, a o znieczulenie prosic można, ale wszystko zależy od anestezjologa, a niestety oni nie chcą przychodzić:-( wiem, że w gdańsku na klinicznej zatrudnili anestezjologa na klinicznej:tak: w wojewódzkim niestety jeszcze nie, nie wiem jak z zaspą, wiem, że w wojewódzkim znieczulenie jest za darmo, ale.... anestezjologów brak:-(

co do wizyty dzidzia się nie ujawnila:-( ale o tym na odpowiednim wątku
 
Witajcie dziewczyny.....
Ale dzisiaj słońce super za oknem - w końcu - i niech tak zostanie ... ja chcę wiosnę......:happy:
Zaglądałam juz do Was dzisiaj rano po7, ale chyba byłam jeszcze za bardzo zaspana zeby cokolwiek pisać... uciełam drzemkę, teraz sie troche rozkreciłam, wypiłam kawkę i mogę pisac...
Widzę, ze temat szpitali i opieki medycznej ruszył na całego... to chyba kolejny temat rzeka..... ja generalnie myślę, że do końca tzn porodu to i tak nic nie wiadomo, można mieć opłaconą położną i sie zawieźć, albo trafić na super kobietke z dyżuru która zaopiekuje się bardziej niż nie jedna opłacona... Inną kwestią jest temat przyjęcia do szpitala w przypadku opłacenia opieki.... ale to też chyba do końca nie można mieć pewności, choc rzeczywiście opłacenie połoznej zwiększa szanse.... Generalnie wychodzi na to, że chyba wszystko sprowadza sie do tego czy chcemy to zrobić dla naszego większego spokoju ducha że już się ma zabukowane i kropka..... Ale tu też ile osób tyle opinii czy warto...
Najważniejsze że przymusu nie ma i kazdy ma prawo do własnej decyzji...

Ja póki jestem nastawiona na wynajęcie położnej ale wiadomo sytuacja to zweryfikuje kiedy co i jak:tak:
Jesli chodzi o znieczulenie natomiast, to zrobię wszystko żeby go nie brać... u mnie chyba starch przed tym znieczuleniem wygra z bólami - choć narazie oczywiście nie wiem o czym mówię ale znam siebie i wiem, ze będę starała się przetrzymać....

Dobra moje drogie lecę czytać pozostałe wątki coście tam naskrobały....

Witam nowe dziewczyny oczywiście i wszystkie dobrego życzę:-D

do miłego
 
reklama
ja na razie się tym nie przejmuję, zobaczy się później, E_mamo który z trojmiejskch szpitali tak źle wspominasz? o każdym słyszałam juz tak różne opinie, że dochodze do wniosku, że to kwestia zupelnie indywidualna, i chyba troche przypadek, na kogo akurat trafisz:baffled: opłacanie położnej, jeżeli termin i tak nie jest pewny nie wydaje mi się dobrym pomysłem, a o znieczulenie prosic można, ale wszystko zależy od anestezjologa, a niestety oni nie chcą przychodzić:-( wiem, że w gdańsku na klinicznej zatrudnili anestezjologa na klinicznej:tak: w wojewódzkim niestety jeszcze nie, nie wiem jak z zaspą, wiem, że w wojewódzkim znieczulenie jest za darmo, ale.... anestezjologów brak:-(

co do wizyty dzidzia się nie ujawnila:-( ale o tym na odpowiednim wątku

Kasia rękami i nogami odradzam Ci Szpital Wojewódzki. Ja mam traumatyczne przeżycia związane z porodem. Moje 2 sąsiadki, które rodziły 2 i 3 lata po mnie tak samo. Jedna trafiła na dokładnie tą samą położną, która mi "asystowała" i jej odczucia w pełni pokrywają się z moimi. U drugiej zastosowali próżnociąg:angry::wściekła/y:
Jeszcze mamy jeden przypadek z najbliższego otoczenia, w którym odesłali dziewczynę w 20którymś tyg. ciąży do domu z akcją porodową i kazali jej wziąć sobie nospę. A ona urodziła w nocy w domu dziecko, które żyło chwilę po porodzie i zmarło:crazy::no: Wystarczyło powstrzymać skurcze...
 
Do góry