reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipiec 2009

Patra nie wiem co ci doradzić. Na początek chyba spokojna rozmowa i obustronna chęć do poprawy sytuacji. U nas też czasem nie jest kolorowo. I aż wstyd się przyznać przyczyną naszych problemów jest różnica w "potrzebach". Tylko u nas to mój mąż bardziej potrzebuje przytulania, buziaków, pieszczot, a ja mogłabym w tej chwili bez tego się obejść... A kłótnie są gdy ja się na prawdę staram, a on tego nie widzi. Wtedy jest wielka kłótnia i krzyki. Ale następnego dnia już wiemy, że oboje nie możemy przesadzać (tzn. ja mam pamiętać żeby go czasem przytulić i dać buziaka, a on ma się do mnie nie "kleić" jak smażę kotlety, bo się znów przypalą ;) ).

Patra życzę zdrówka dla Małego!!! Trzymajcie się!

My dziś rano skończyliśmy antybiotyk. Na 16 idziemy na tympanometrię. Trzymajcie kciuki, żeby wyniki były prawidłowe i żeby ten antybiotyk uchronił nas przed zabiegiem! Dam znać jak poszło wieczorkiem, jak znajdę chwilę.
 
reklama
Patra, przykro mi że macie problemy. Ehhhh te teściowe... Musicie spokojnie porozmawiać, choć wiem , że to nie jest łatwe. Mój czasem ucieka od rozmowy mówiąc "oj dobra daj spokoj" i idzie sobie na komputerze posiedzieć czy mecz włączyć. Zachowuje się tak, bo wie że mam rację, ale nie chce się do tego przyznać, żeby jego ego nie ucierpiało. Na temat swojej mamy też się ode mnie nasłuchał nie raz, ale na szczęście on jest po mojej stronie. W sumie my się kłócimy a raczej sprzeczamy niezmiernie rzadko, ale mimo wszystko zdarzają się nam konflikty.
No a Kacper, cóż, u nas też było wołanie na nocnik, a teraz tylko siuśki,a kupa w spodenki. Potem zbieram po chacie bobki, piorę dywan czy wykładzinę bo pinda się skupała w gacie bo nie chciało jej się zawołać. Czasem też stanie na podłodze i siknie sobie i się chichra, a zaraz potem leci po ściereczkę i chce wycierać. Trzymak kciukasy żeby wszystko się Wam ułożyło:-).

U nas okay, Jula powoli żegna katar, choć nie powiem, wkurzał mnie bo trwa już 3 tygodnie. Dużo gada, dziś np. dzwoni teściowa w domofon, a moje dziecko leci do mnie i woła "mama baba idzie, ziuć klucie" bo rzucam jej co dzień przez okno żeby do piwnicy rower schowała. Tak więc potrafi mnie zaskoczyć. No i to pewnie nie pierwszy i nie ostatni raz jak mi oczy wyjdą z orbit jak młoda coś powie czy zrobi.

Pogoda się poprawiła, więc po pracy prędko na spacerek.
 
Widze ze sie troche ruszylo na forum...:) super!!

A co do PATRY i EWY....ja mam doklandie to samo...szkoda gadac ostatnio..same problemy.ale jakos trzymac sie trzeba :(
i wlasnie nie wiem co doradzic bo sama nie umie sobie poradzic ze swoimi problemami...
i zeczywiscie-jak tylko jedna strona sie stara a druga olewa to to nic nie daje i wszystko sie psuje...:/ szkoda tylko ze maluchy musza to ogladac ...
PATRA z tym popchaniem na lozko to wg mnie przesadzil i to po calej linii!! teraz tylko zostaje mu na kolana i przepraszac...!!
wspolczuje kochana...;/
 
Wyżaliłam się babeczki na tajniackim co by tutaj nie zaśmiecać. Niby mąż jest po mojej stronie co chodzi o teściów, ale jak przyjdzie co do czego to już sama nie wiem.. Gubię się już w tym małżeństwie. Wcześniej u nas w ogóle kłótni nie było, a teraz? Non stop.. Zmieniłam się, zaczęłam myśleć o swoich potrzebach i wielu osobom się to nie podoba.

Beatko super że Julka tak fajnie składa zdania! Kacper pełnym zdaniem powie co najwyżej "nie chce" "daj mi".. Ale łądnie odmienia słowa mama, tata, baba, dziadzia. I słyszymy mamo, mamusiu, mamuś, tatuś, tatusiu, tato, babo, babciu, babuś,dziadzio, dziadku, dziadziuś, dziadziusiu. Lubi słowa z ś ć takie jak iść, jeść. Ostatnio jak zobaczył butelke to zawołał meko (mleko). Mówi jeszcze wiele innych słów ale nie takimi pięknymi zdaniami jak Jula!
No i my też walczymy z katarem. Mamy taki brzydki, ropny. Ale poprawa jest na tyle dobra że od 2 dni śpi sam, wcześniej ze mną bo go dusiło od zatkanego noska i pobudki były częste. jeszcze troche charczy mu w piersiach ale jest coraz lepiej.
Dzisiaj w ogóle wstal o 5:30. O 9:30 sam usnął i spi do teraz. Ciekawe jak długo jeszcze.

Ewcia koniecznie daj znać jak będziecie po wizycie u lekarza!.

Miłego dnia kochane!
 
Patra, Kacperek też pieknie mówi, a nawet jeśli nie składa zdań z 5 wyrazów to robi inne rzeczy których Julka nie umie. Julce się zdarza rzadko powiedzieć coś z więcej niż 2-3 wyrazy, ale co raz częściej więc jest postęp. Przeważnie mówi mama daj, mama spać, mama pić itp. A odmienia zabawnie, nie mam mamu, tatu, babu ( czyli nie ma mamy, taty, babci). A jak bardzo coś chce to mówi TUTUŚ czyli tatuś, dziudziuś jako dziadziuś. Za to ma te swoje nerwy, chyba bunkt 2 latka nam się wcześniej zaczyna. Już wypożyczyłam sobie książkę, mam 2 lata Tracy Hogg, coś tam o poskromieniu tyrana i inne na temat buntu 2 latka. Popełniałam pewne błędy, nie zduszałam w zarodku jej narastającej histerii i zamiast wydawać proste komendy typu NIE WOLNO BIĆ/GRYŹĆ itp to ja wywody których ona i tak nie zrozumie. Wczoraj zmieniłam swoje postępowanie w stosunku do młodej jak tylko zaczyna krzyczeć i nie było żadnego ataku histerii.
 
No jeśli chodzi o gadanie to Adik wszystkich w koło szokuje. I nie mówie o wyuczonym powtarzanych 1000 razy tych samych zwrotów typu "Uwaziaj Tomek! Ato jedzie!" ale normalnie ancymon całe zdania składa wczoraj jechał z moją mamą w aucie i ta mu mówi, że się pobawią i ugotują jakiś obiadek a on do niej:
"Mamusia Ewa gotuje pupe Adama. Adam lubi matalon doby. Tata Botej poechał ciuciu do paci. Tomek Gałik kekolu. Adam jedzie atem babci Doty. Mamusi papa. Bacienia"
(tłumaczenie: "Mamusia Ewa Gotuje ZUPĘ dla Adama. Adam lub makaron dobry. Tata Wojtek pojechał pociągiem do pracy. Tomek Gawlik jest w przedszkolu. Adam jedzie autem babci Doroty. Mamusi papa. Dozobaczenia")- normalnie nie dał jej dojść do głosu! I jeszcze sam się poprawia jak coś źle odmieni :D
 
Powiem wam dziewczyny, że dzisiejszy dzień jest tragiczny. nie dość że mi się w życiu komplikuje to jeszcze ta tragedia na kopalni Krupiński! Właśnie się dowiedziałam, że zginął mój kumpel, z którym dobrze się znałam kilka lat temu. Chodziliśmy razem na sanki i balowaliśmy po barach.. Miał ledwo 26 lat (w tym roku 27) i miał w te wakacje się żenić... Jestem w szoku :(
 
Napiszę tylko jak wynik badania.
Jedno ucho trochę puściło. Drugie zatkane.

Nie mam pojęcia co dalej robić...
 
reklama
Nie pamiętam czy się Wam chwaliłam. Tomi jeździ na 2-kołowym rowerku. Ma problem ze startem i zatrzymaniem. Jest za mały do swojego rowerka :baffled: mimo, że ma najmniejszy z kółkami 12 cali to i tak jak siedzi na siodełku to nie sięga do ziemi. Teraz ma jeszcze drążek. Jakbyśmy go zciągnęli dałoby sie obniżyć siodełko o jakieś 4cm, ale to i tak jeszcze troszkę za mało. Nic tylko musi urosnąć :-D

Byliśmy wczoraj na "majówce" jak to okreslił Tomi. Pojechaliśmy koło 13 do DinoParku w Rybniku. Tam pooglądaliśmy dinozaury, dzieciaki poszalały na placu zabaw i koło 17 pojechaliśmy do znajomych na grilla. zostaliśmy na noc. W\adik spał w łóżeczku turystycznym a tomi z nami. Było fajnie i wesoło. Adik zasnął bez problemów. Tomi chciał żebym mu opowiadała bajki aż zaśnie. Więc opowiedziałam, ze król i królowa poszli na spacer i na polanie ujrzeli owce i te owce skakały przez płot. Pierwsza owca skoczyła... druga owca skoczyła... trzecia owca skoczyła... czwarta skoczyła...
 
Do góry