reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipiec 2009

Ach teściowe:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: Ja się nie wypowiadam na temat mojej. Wyobraźcie sobie, że kobieta ma dopiero 42 lata a nie umiemy się z nią dogadac kompletnie:baffled: Teraz to już wogóle, rozmawiam z nią tylko jak spotkamy sie przypadkiem na ulicy, chociaz mieszkamy blisko siebie. Ona ani razu nie przyszła do Marcela, nigdy tez nie wyszła z propozycją spotkania z nim np na spacerze. Ja po kilku próbach wzbudzenia w niej jakiegoś uczucia do pierwszego wnuka wkońcu odpuściłam i teraz nie widują się wcale od dobrych kilku miesięcy:baffled: Nie wiem czy wie, że jestem w ciąży, pewnie i tak nie interesuje to jej:sorry2:
Za to z moją mamą mam bardzo dobry kontakt i ona uwielbia wszytsmkie swoje wnuki, zresztą mój tata też. Zawsze jak mają dwa dni wolnego to z siostrą damy im jeden dzień odpoczynku a następnego już z samego rana jeziemy do nich i siedzimy o wieczora:-D:-D:-D Zarówno mój mąż i mąż mojej siosry też mają z nimi świetny kontakt:tak:
 
reklama
Cześć wszystkim. Poczytałam dzisiaj trochę waszych postów i na prawdę jest mi głupio, że wczoraj wyskoczyłam tak ni z gruchy ni z pietruchy. Wy już się tak dobrze znacie i rozumiecie. Czytając to wszystko poczułam się jak bym rozmawiała z najlepszą przyjaciółkom. Na prawdę wspieracie się jak możecie- to super. Dla mnie Wasze problemy to dosłownie moje problemy. Począwszy od relacji z teściową o kończący na farbie do włosów. Cieszę się, że się tu zapisałam mam nadzieje, że będę mogła do Was zaglądać.
 
AsiaJan86 - ja też Cię witam, czuj się jakbyś była z nami od początku ;-) - bo my dajemy się lubić;-)

a jeżeli chodzi o teściową...
ja z moją nie widuję się zbyt często ale... obawiam się, ze to może się zmienić kiedy już wnuczek pojawi się na świecie :baffled:. Bo sam mój mąż twierdzi, ze dla niej czas dzieli się na 'przed wnuczkiem' i 'po wnuczku' i ona chyba na wnuka jest najnormalniej w świecie CHORA. Jeszcze kiedy nie byliśmy małżeństwem i chyba zobaczyłam ją na oczy pierwszy czy drugi raz ona spytała czy jak będziemy mieć dziecko to czy będziemy jej dawać go lub ją na wczasy??!? - normalnie zabiła mnie tym pytaniem:nerd:. Teraz już wiem, że ona do tego KOMPLETNIE się nie nadaje bo jest przez swojego męża odwożona samochodem do pracy i z pracy i poza tym nigdzie się nie rusza i kondycyjnie jest taka, ze ... ciągle umiera (przynajmniej tak twierdzi). Potrafi zadzwonić do syna (mojego małżonka) i powiedzieć mu że chyba umiera a kiedy on z dusza na ramieniu zaczyna dociekać o co chodzi okazuje się ostatecznie że... ona sprząta i taka jest zmęczona:confused: - no taki typ...
No i ma do tego pieska - pudelka którego skrajnie rozpuściła, musi cały czas nosić go na rękach i nie ma mowy by piesek nawet na 2 min został sam w domu - nawet jak był nasz ślub i wesele to piesek siedział caly czas w samochodzie?! - bo tak podobno lubi a w domu cierpi w samotności?!?! Wiem, że gdyby miała możliwość wnuka rozpuściła by tak samo także postaram się mieć wpływ na jej kontakty z dzieckiem. Niestety.... chciałabym by było inaczej ale... czasami trzeba być asertywnym i umieć postawić granicę.
W tym wszystkim najbardziej cieszę się, że mąż mnie wspiera w temacie kontaktów z jego mamą. Teść jest jak najbardziej OK i nie mam najmniejszych powodów by się do niego o coś przyczepić.
przepraszam jeżeli Was zanudziłam swoimi opowieściami ale ... też leży mi to BARDZO na sercu.
... aaaa... a moją mamę spokojnie mogę uznać za moja przyjaciółkę i wiele osób naprawdę zazdrości nam tej relacji.
 
Witam w niedzielny poranek troszke nadrobilam waszych postow i stwierdzilam ze tesciowe to temat rzeka. Dobrze że moja mieszka 10 km od nas i widuje sie z nią raz na miesiac jak jedziemy do nich i zawozimy im wnuczke zeby ja zobaczyli bo inaczej to chyba by widzieli raz na rok dla moich tesciw licza sie wnuki tylko on corki ja juz sie z tym pogodzilam a moj maz twierdzi ze mi sie cos zdaje a jeszcze do tego ich najmlodsza corka jest w ciazy to jej ciaza jest wazniejsza niz nasza. Jak bym miala teraz syna to by chyba mi w dupe włazili bo to by byl wnuk z ich nazwiskiem:-):-):-)
 
Dzień dobry... ale dzisiaj ponuro za oknem..... rany....

Goteczko no to rzeczywiście chyba łatwo miec nie bedziesz, przynajmniej napoczatku do kiedy nie zrozumie że to Ty ustalasz warunki relacji z dzieckiem.... ale jesli masz wsparcie swojego M to napewno wszystko sie ułoży, poprostu bedzie musiała zaakceptować Wasze stanowisko...:tak:

AsiaJan86 witaj, nie ma powodów żebyś czuła sie głupio.....;-)

A ja dzisiaj jakaś obolała jestem.... mięsnie mnie strasznie bolą..... mam nadzieję, ze mi to zaraz przejdzie.... może to od pogody bo dzień dziś paskudny:zawstydzona/y:
 
Witam w niedzielny poranek. Ja dziś źle spałam i wstałam z bólem kręgosłupa.

Widzę, że wywołałam swoim postem o teściach istny potok;-). Przykre jest to, że u większości jest tak samo. Na palcach można policzyć fajnych teściów. Ciekawy, czy my nie będziemy kiedyś takie same;-).
 
Witam w niedzielę:-):-):-)

AsiaJan86 witaj:-) I tak jak napisała Goteczka czuj się jakbyś była z nami od początku:-)

Sam heh no właśnie ja też nieraz myślałam jaką teściową będę ja:baffled: Jedno jest pewne jak się ma córkę to ma się dziecko na całe życie a jak syna to trzeba się trochę postarac żeby stosunki z synową były fajne, bo wtedy rodzina się trzyma:tak:

Goteczka najważniejsze jest wsparcie męża i na pewno poradzisz sobie z nadgorliwą teściową:tak: Najgorsze jest jak mąż nie rozumie i staje po stronie mamy:baffled:


U nas tak wieje:baffled: a miałam do sklepu wyjsc:-( Mąż w pracy i teraz nie wiem co zrobic:confused: Ranyyyy jak ja chciałabym miec już prawko, a tak chyba taksówkę wezmę bo nie mam nic na obiad:zawstydzona/y:

Miłego dnia dziewczynki:-)
 
Dzien doberek :-)

To widze ze temat tesciowych sie wpelni rozwinal ;) A mi jakos po tym wczorajszym 'psioczeniu' lepiej... Czasem chyba troszke sie wygadac (albo wypisac) i czlowiekowi ulzy ;-)

Mnie dzisiaj cos glowka boli... ale to chyba wina pogody (albo ksiezyca?) ze takie obolale jestesmy... W ostatnim tygodniu spalam jak zabita a dzisiaj ciagle sie budzilam.

No nic zycze wszystkim milej niedzieli :-)
 
dzień dobry

ale mieliśmy ciężką noc, Tymciowi śniły się jakieś koszmary, gadał przez sen, wołał mamę, wychodził z łóżka. W końcu zasnął ok 4 i pospał do 6 ale co z tego jak ja już byłam tak wybita ze snu że gapiłam się w sufit i czekałam aż nadejdzie upragniony sen ... Mały wstał o 6-tej i wyciągnął mnie z łóżka. Do tego koszmarnie ponura pogoda przyprawiła mnie o ból głowy. Muszę się wziąć w garść bo niedziela ucieka i nic z niej nie będzie. A musimy rozebrać choinkę (bo u mnie jeszcze święta :-D), postanowiłam olać dziś szkołę i dać sobie labę. Ale marzę tylko o spaniu!

Tak teściowe to głeboki temat, mój mąż ma żal do rodziców że nie dbają o kontakty z wnukiem, nie szanują naszej prywatności itp. Kiedy im zwrócimy uwagę o to wchodzenie bez pytania to na krótki czas się obrażają, potem pukają ale po chwili zły zwyczaj powraca. W pierwszej ciąży na święta wielkanocne teściowa wygarnęła mi jaką jestem wiedźmą, jak pluje jadem i nie odpowiadam jej na dzieńdobry (bzdura!), drzwi przed nią zamykam (prawda ale dlatego że nie pukała!) i jak ona przeze mnie cierpi ... odstawiła teatrzyk, szkoda że kosztem moich nerwów. Ale to jej metoda, jak coś nie po myśli to ona urządza dramacik i szantaż emocjonalny. Robi z siebie ofiarę a to mnie przecież obrzucała od k***w, jędz itp.
Niestety błędem było zamieszkanie unich po ślubie, miało być taniej, wygodnie ... Fakt że w okolicy cisza i spokój, dobre miejsce na wychowanie dzieci. Po ślubie zainwestowaliśmy w nasze pięterko i strych blisko 80 tys i teraz nie zostawię tego ot tak żeby zażynać się kolejnym kredytem na mieszkanie. Ja się uodporniłam na jej sceny a i ona odpuściła widząc że nie są skuteczne, jedyny żal żywy jest o jej stosunek do dziecka. Bo czemu on jest winny??
 
reklama
Witam fajny temat wczoraj poruszyłyście. Ja właśnie wczoraj późnym wieczorem odbierałam teściową z lotniska bo przyjechała na urlop. Całą drogę gadała a ja już padnięta byłam. Do trójmiasta wyjechaliśmy o 16 by sobie pochodzić po sklepach a w domciu przed 24. Dla mnie strasznie męcząca podróż. Pojechałam po nią tylko ze względu na M i kurczaczki z KFC bo u nas nie ma. Mój M wykorzystał tą podróż by ponarzekać jaka się zrobiłam marudna i że nie mam na nic siły. Jak tylko wstanie to mu jazde zrobię bo wczoraj nie miałam już siły :angry:.U mnie relacje z teściową są chyba dobre. Jest straszną gadułą a ja raczej należę do spokojnych i małomównych osób. Zobaczymy jak wróci na stałe jak to będzię :-)
 
Do góry