Hejka
u mnie wekend jak zawsze gościnny i pełen wrażen:-) w sobote była nasza była niania u Tosi, potem nasi znajomi z dzieckiem, w niedziele znajomi z 2 dziewczynkami na obiedzie, fajnie było ale byłam zmęczona tak ze zasnęłam jak tylko połozyłam głowę na poduszce.
Aniu uświadomiłaś że to faktycznie najwyzszy czas na przygotowania, a ja jeszcze mam do kupienia podwójny wózek, fotelik samochodowy, łożeczko z wyposażeniem, troche ciuszków bo po Tosi większośc rozdałam i duża czesc nie wróciła, kombinezon zimowy...sprzatanie i przemeblowanie w szafie normalnie strasznie dużo jeszcze tego...zaczyna mnie ogarniać panika![szok :szok: :szok:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/shocked.gif)
A na początku lutego jedziemy z Tosią na kontrolę do Łodzi i nadal nie wiem co z porodem.
Tyle się nasłuchałam o porodach naturalnych tuz po cesarce, że sama nie wiem co robić. W dodatku spotkałam na placu zabaw dziewczyne która jest pielegniarka na operacyjnej i powiedziała mi ze moze mi dac namiary jak załatwic cesarke na zyczenie no i juz sama nie wiem. Poprzedni poród- 2 miesiące skurczów porodowych z niewielkimi przerwami, ciągle pod kroplowką, potem 24 godziny porodu naturalnego, skurcze bez postepujacego rozwarcia, cesarka na żywca, poprostu po poprzednim mam taką traumę że wpadam w panikę. Boje sie ze peknie blizna na macicy przy naturalnym, a wtedy po pierwsze silny krwotok, po drugie ryzyko ze juz nie bedzie wiecej dzieci...ale cesarki tez nie wspominam miło...
Stopciu co do znieczulenia mała miała już 3 razy ogólne w swoim życiu i za pierwszym razem nie mogłam przy tym być, a ona miała kilka godzin wiec nie wiem jak wtedy, za drugim razem dostała jakieś krótkodziałające znieczulenie w żyłkę, bo to tylko do badania, mała dostała zastrzyk i momentalnie zwiotczała mi na rękach i juz spała, szybko się wybudziła i jak jechaliśmy karetką spowrotem na odział to juz rozrabiała nie chciała leżec i pielegniarze sie smieli ze jedziemy na sygnale bo maluch im karetkę zaraz rozbierze z całego sprzętu.![tak :tak: :tak:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/yes2.gif)
za trzecim razem ponownie znieczulenie do powaznej operacji wiec najpierw dostała premedykację w syropku, po chwili dostała takiej głupawki ze smiała sie z wszystkiego i bez przerwy, po chwili zrobiła się senna i jak przyszły po nia pielegniarki to polozyła się na łożeczku i przysypiała, potem to juz nie wiem bo zabrali ja na operacyjna a tam wstep zabroniony.![No :no: :no:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/no.gif)
u mnie wekend jak zawsze gościnny i pełen wrażen:-) w sobote była nasza była niania u Tosi, potem nasi znajomi z dzieckiem, w niedziele znajomi z 2 dziewczynkami na obiedzie, fajnie było ale byłam zmęczona tak ze zasnęłam jak tylko połozyłam głowę na poduszce.
Aniu uświadomiłaś że to faktycznie najwyzszy czas na przygotowania, a ja jeszcze mam do kupienia podwójny wózek, fotelik samochodowy, łożeczko z wyposażeniem, troche ciuszków bo po Tosi większośc rozdałam i duża czesc nie wróciła, kombinezon zimowy...sprzatanie i przemeblowanie w szafie normalnie strasznie dużo jeszcze tego...zaczyna mnie ogarniać panika
![szok :szok: :szok:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/shocked.gif)
A na początku lutego jedziemy z Tosią na kontrolę do Łodzi i nadal nie wiem co z porodem.
Tyle się nasłuchałam o porodach naturalnych tuz po cesarce, że sama nie wiem co robić. W dodatku spotkałam na placu zabaw dziewczyne która jest pielegniarka na operacyjnej i powiedziała mi ze moze mi dac namiary jak załatwic cesarke na zyczenie no i juz sama nie wiem. Poprzedni poród- 2 miesiące skurczów porodowych z niewielkimi przerwami, ciągle pod kroplowką, potem 24 godziny porodu naturalnego, skurcze bez postepujacego rozwarcia, cesarka na żywca, poprostu po poprzednim mam taką traumę że wpadam w panikę. Boje sie ze peknie blizna na macicy przy naturalnym, a wtedy po pierwsze silny krwotok, po drugie ryzyko ze juz nie bedzie wiecej dzieci...ale cesarki tez nie wspominam miło...
Stopciu co do znieczulenia mała miała już 3 razy ogólne w swoim życiu i za pierwszym razem nie mogłam przy tym być, a ona miała kilka godzin wiec nie wiem jak wtedy, za drugim razem dostała jakieś krótkodziałające znieczulenie w żyłkę, bo to tylko do badania, mała dostała zastrzyk i momentalnie zwiotczała mi na rękach i juz spała, szybko się wybudziła i jak jechaliśmy karetką spowrotem na odział to juz rozrabiała nie chciała leżec i pielegniarze sie smieli ze jedziemy na sygnale bo maluch im karetkę zaraz rozbierze z całego sprzętu.
![tak :tak: :tak:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/yes2.gif)
za trzecim razem ponownie znieczulenie do powaznej operacji wiec najpierw dostała premedykację w syropku, po chwili dostała takiej głupawki ze smiała sie z wszystkiego i bez przerwy, po chwili zrobiła się senna i jak przyszły po nia pielegniarki to polozyła się na łożeczku i przysypiała, potem to juz nie wiem bo zabrali ja na operacyjna a tam wstep zabroniony.
![No :no: :no:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/no.gif)