reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2009

Anika ale mi się marzą takie ciuchowe zakupki - wchodzę już tylko w jedne spodnie, ale chyba nie prędko się wyrwę :( ostatnio za to zaszalałam na Allegro i kupiłam sobie spodnie, tuniczke i sukienkę ( tylko jeszcze nic do mnie nie dotarło) Pozdrufka :)
 
reklama
mam do Was pytanie - a w zasadzie do tych z Was które odczuwają już ruchy swoich maleństw.
Czy potraficie opisać jak czuć te ruchy? Ja od kilku dni - może od jakiegoś tygodnia - miewam takie dziwne uczucie którego do tej pory nie miewałam a mianowicie takie delikatne łaskotanie - jakby burczenie - ale nie w miejscu gdzie są jelita tylko tak głębiej w środku - to takie... bąbelki w brzuchu ciężkie do opisania. Czy ruchy mogą być właśnie tak odczuwane czy to tylko moje pobożne życzenie i moje fantazje?
 
Cześć dziewczyny! Mam nadzieję, że mnie pamiętacie ;-) Chciałam wam powiedzieć, że u mnie ok, jestem w 10 tygodniu ciaży. Termin na 2 sierpnia. Dzięki za wsparcie z Waszej strony na samym początku, bo było ciężko. Trzymajcie się zdrowo!
 
Rany wyszłam z domu o 15 a tu już tyle napisane:szok::szok::szok: Nie dam rady odpisac do wszytskich:zawstydzona/y:

Veritaserum u nas też robią te badania:tak: Przy Marcelku zgodziłam się i teraz też mam taki zamiar:tak: Nam to nic nie szkodzi a dla kogo może byc pomocne, więc czemu nie:-)

Goteczka ja właśnie tak opisałabym ruchy dzidzi:tak: Przynajmniej te początkowe bo później to są niezłe kopniaki:baffled::-D

Anika to kiedy wybieracie się w góry i gdzie?? jeśli można spytac:-)
 
Jeja dziewczyny ale dzisiaj szalejecie, nie wiem czy wszystko nadrobię.....:zawstydzona/y:

Magduśka, Impresjo, Sam dzięki dziewczyny tez mam nadzieję, że mnie puszczą jakoś niedługo w pracy...:dry:
Magdusiu hehe usmiałam sie bo u mnie koktajl z truskawek był grany w ubiegłym tygodniu, wiec wymieniamy sie zachciankami tutaj widze...... teraz te czereśnie mnie przesladują....:-p jesli chodzi o słoiczki to dziekuje, też mam az nadto i wiśnie, maliny, gruszki, sliwki etc (dobrodziejstwo tesciowej) ale mi sie chce takich swieżych czereśni... prosto spod wody umytych takich chrupiących i soczystych mniammmm...... normalnie obsesja sie z tego robi

Kasiubyzmek witaj i powodzenia ;-)

Wątek kulinarny popieram, jedyne ryzyko ze coraz wiecej zachcianek będę miała....

MamusiuM trzymam kciuki za rozmowę z szefem.....;-)

U mnie jeśli chodzi o obecność przy porodzie mojego M to narazie jest opór, twierdzi ze sie nie nadaje do takich sytuacji, ale ja mam nadzieję, ze z czasem zmieni zdanie...;-)

Vertiserum71 ja bym tez sie skusiła oddać, na czymś robić trzeba w końcu badania, a może to kiedyś komuś pomoże... zreszta ja nie dalej jak ze dwa tyg temu rozmawiałam z przyjaciółka na ten temat bo u niej w rodzinie własnie ktoś tam bada krew pępowinową i tez zawsze szuka chętnych... co prawda nie zastanawiałam sie jeszcze jak mialoby to wygladać w moim przypadku tzn pobranie, przekazanie itd ale zawsze warto to przemyśleć...
jesli chodzi o dostępność krwi to pewnie ze super by było jakby była na wszelki wypadek dostepna, ale jesli ma byc tylko na cele badań to tez bym nie wykluczała...
tak jak Magduśka pisze, prywatnie to kosztuje sporo, najpierw za zdeponowanie klikaset pln, potem rocznie sie opłaca nawet chyba 2000pln... z tego co pamietam jakos tak ale sa to naprawde znaczne koszty

Anika super, że w brzuszku wszystko pieknie..;-) no i zakupy tez niczego sobie w sumie....;-)
Milgak witaj ponownie, jasne ze Cie pamietamy...

a ja jutro mam usg, no i juz przeżywam....:zawstydzona/y:
 
Goteczko to wielce prawdopodobne że właśnie tak czujesz kiedy dzidzia harcuje
Sylwia od 7 do 14-go lutego jedziemy w Sudety, miejscowość nazywa się Stronie Śląskie
Verita super :-)
Agorana ja jestem zakupoholiczką :-D, mam nadzieję ze wkrótce dojdą do Ciebie rzeczy, pewnie przez ta pogodę wszystko się opóźnia. Pocztowców zaskoczyła zima ;-)
 
Veritaserum
ja myślę że chyba bym się zgodziła, bo w sumie nic nie tracę, tylko troszkę krwi a skądś muszą brać taką krew do badań
na bankiem krwi tez myślałam ale to niestety dla mnie za drogie:-(
Calla
trzymam kciuki za wizytę
 
Hej ja niedawno wróciłam do domu. Tyle napisałyście, że już dziś nie przeczytam i nie odpiszę:zawstydzona/y:. Postaram się nadrobić jutro w pracy.
 
reklama
Do góry