reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2009

Ja słyszałam, że owszem rodzice moga mówić do malucha w różnych językach o ile są to ich języki 'ojczyste' (?)... tzn jeżeli ojciec jest polakiem, a matka jest anglojęzyczna itd.
Słyszałam też, że dzieci do 11 miesiąca powinny słuchać języków obcych (np. angielskiego) ale w wykonaniu native speakera. Podobno to ułatwia im w późniejszym okresie życia złapanie odpowiedniego akcentu, melodyki danego języka i łatwość w uczeniu się. Kiedyś był na ten temat program w Dzień Dobry TVN, wypowiadali się rodzice dzieci wielojęzycznych i 'uczeni' :) ale ile w tym prawdy - kto to wie... Tomi w każdym razie słuchał dużo Harrego Potera w oryginale (Wojtek ściągnął jakieś audio booki i słuchał razem z nim ;P), Adik nie słuchał angielskiego wogóle. O efektach powiem Wam za kilkanaście lat :D tylko mi przypomnijcie!!!

Idę spać. Dobranoc laseczki :)
 
reklama
Hej Lipcu
Po dzisiejszym dniu padam na paszczę,że tak powiem.

Basieńka no to faktycznie blisko:-) Moze jakiś spacerek kiedyś??? Albo plac zabaw???
Beatko spokojnie.... ;-)( a tak swoją drogą to za morderstwo popełnione na teściowej to chyba tylko zawiasy;-))
Ewa jak nie zapomnimy to przypomnimy:-)

No i coś miałam jeszcze popisać, ale niemiecki przyjaciel skutecznie mi w tym przeszkodził;-)
Dobranoc miłe panie:-)
 
EWA tak najlepiej ta metoda sprawdza sie jak rodzice sa dwujezycznie (w sensie ktorys z nich jest obcokrajowcem).. wtedy dziecko chlonie jezyk bardzo szybko, ale tak jak my tez spokojnie mzoemy stosowac ta metode. Ja do Leny mowie w domu i po polsku i po angielsku
 
Melduje się ciężarówka nr.3 :-)
coś dzisiaj tutaj puściutko a ja już herbatkę wypiłam, owocki zjedzone, ryba w pomidorach tez to teraz po takim solidnym sniadaniu czas do pracy bo dzisiaj przychodzą sąsiedzi a u mnie bałagan okrutny. W dodatku wreszcie pojawiło się słońce więc musze się streścić bo mała wreszcie może w piasku się pobawi, wczoraj w piaskownicy spędziłyśmy 1,5 godziny ale po tym grzebaniu w mokrym piachu mała była taka zmarźnięta że w końcu na siłę musiałam ją zabrać, na szczęście inne dzieci tez poszły bo inaczej byłoby ciężko.
A co do tematu dwujęzycznych dzieci, to w piaskonicy bawi się z nami Lenka 2-latka której rodzice mówią po polsku i angielsku i mała też mówi w obu językach, tylko że podobno często zdarzają jej się słowa, które są zlepkiem polskiego i angielskiego wyrazu, albo zdania typu: "ja chcę dżuisa":-) brzmi komicznie, wszyscy wiedzą o co chodzi, tylko zastanawiam się kiedy mała się w tym odnajdzie
 
hello Moje Panie :)

Witam sie przed pracą, jestem trochę zmeczona, choć Fifi spi rewelacyjnie od dwóch dni od 9 do 8, ale męczy mnie to,że tak mało go widzę, bo po 11 go zawożę do cioci, a potem widzę, go niecalą godzinkę przed spaniem:-:)-:)-( no ale to tylko przez jakiś czas, ale chciałabym,zeby ten czas juz sie skonczył:baffled: więc wybaczcie,ze tak mało jestem

Co do dwujęzyczności, to ja staram sie małemu jak najwiecej puszczac muzyki francuskiej, bajek, żeby sie osłuchał z tym jezykiem, a jak juz zacznie trochę mówić, to bede go uczyła wyliczanek , wierszyków w tym jezyku- No taki mam plan bynajmniej;-), mała miała problemyy w piaskownicy z dziecmi, bo jej nie rozumieli, ale tak ok 4 lat, zaczłą rozumiec o co biega i juz coraz mniej miała takich pomyłek,


Dobra smigam na kawkę:-)
tez mam paru znajomychm dwujezycznych, i dziecko mówiło, tak jak Vioreczka napisała cos w stylu, donne-moi le łyżka( czyli daj mi łyzkę)
 
Gabi oby tylko zawiasy bo nie chce za nią spędzić życia w kiciu:-D:-D:-D żartuję oczywiście

z M juz zgoda, jak zawsze :-D

Jula ma katar i kaszel, jej pediatra osłuchała ją w śr i nic złego nie widziała a już wtedy coś jej furczało. Chyba czas zmienić lekarza:-(

W pracy wczoraj kocioł , wziełam małą i pomagałam mamie. Biedna nawet na fajkę nie miała jak wyjść:-D na zdrowie jej wyjdzie tylko:tak:

a tesćiowa znów mi nerwa napędziła wczoraj. Wróciłam z pracy patrzę a sosik z ziemniaczkami i marchewką z groszkiem zmiksowany na papkę jak dla 4 mcznego dziecka :angry::szok::wściekła/y: oczywiście dziś dostała opr za to , dziecko ma 7 zebów a ta jej mieli żarcie durna !

Ania szkoda że się nie pochwaliłaś zaproszeniami :-(

Aguś, udanego wypoczynku u rodzinki :-)

Ewa, fajny pomysł z tymi kolacjami tematycznymi, ja nawet nie mam tylu znajomych żeby zrobić kolację a co dopiero tematyczną. Europę byśmy przez cały rok "smakowali" :-D:-D:-D

U nas pogoda taka sobie, rano lało, teraz słonko świeci. I tak na zmianę .
Miłego dnia !!!:-)
 
VIORECZKA na poczatku wlasnie tak ejst,ze dwujezyczne dzieci mowia zlepki slow polskich i drugiego jezyka, ale pozniej to przechodzi i plynni mowia w obu jezykach :-)
 
Witam mamuśki ,pamiętacie mnie jeszcze???
Ostatni raz byłam tu chyba 13 sierpnia przed weselem więc zdaje relacje, otóż zdarzył się cud w w dniu wesela mały został z moją siostrą i koleżanką i nie płakał ! :szok:
Bawiliśmy się do 1.30, bo dostałam smska ,że Maks budzi się z płaczem, no ale w sumie spisał się na medal! Zrobił to raz i tylko raz , bo teraz znowu przy wszystkich ryczy jak go zostawiam! Potem cały tydzień przygotowywaliśmy się do wyjazdu na wakacje (pranie prasowanie , zakupy pakowanie) 22 sierpnia po obiadku ruszyliśmy do Ustronia do stanicy harcerskiej na tak zwany hotelik dla rodzin , a nie harcerzy warunki typowo harcerskie (łóżka piętrowe) (ubikacje i łazienki w innym budynku ) stołówka na dworze pod zadaszeniem , ale było super, dzieci zapominały ,że mają rodziców biegały od rana do wieczora i jadły niesamowicie dużo! Maks miał pole do popisu bo teren ogrodzony i biegał między drzewami ! W niedziele przy pakowaniu Staś zapłakany błagał mnie "mamusiu proszę jeszcze 3 nocki) I po co mi Chorwacje Grecje !Od poniedziałku tylko piorę i prasuje a końca nie widać, bo wszystko bardzo wolno schnie! Na dodatek Maksiul podskoczył do góry połowa rzeczy za mała ,nawet body mu się same rozpinają!
Vioreczka gratulacje brzusia!
 
Beatko nic straconego;-) bo mam zdjecie. Zreszta ja juz Wam je wklejałam gdy robiłam projekt tego zaproszenia:tak:

O uczeniu dzieci jezyków sie nie wypowiadam. Jezyki obce to moja pieta achillesowa, niestety, nigdy nie bylam w tym dobra. Mam tylko kolezanke ktora długo pracowała w przedszkolu prywatnym dwujezycznym w Warszawie, a ze jest logopeda, to zdecydowanie odradzała ze wzgledu na wieksze trudnosci w przyswajaniu jezyka polskiego, czestsze wady wymowy (seplenienie po angielsku nie przeszkadza, a po polsku tak) ale szczerze powiem, ze ja osobiscie nie mam zdania. W moim grajdole i tak nie ma takiej mozliwosci, ale nawet gdyby była, nie chciałabym, zeby Zosia chodziła na takie zajecia. Zdązy sie jeszcze wszystkiego nauczyc w swoim czasie:tak:

Mam zamówienie na 5 aniołów, wiec drezemke Zosi musze wykorzystac na lepienie bo potem ona tez chce lepic:sorry2: i konczy sie na tym, ze zamiast aniołów mam straaaaaszliwy bałagan w kuchni;-) Wiec lece. Buziaki!
 
reklama
a mi właśnie Tomi przysypia... muszę to przeczekać na kanapie więc pisze do was po cichutku :)

Byliśmy właśnie na spacerze. Moja mama przyjechała i poszłyśmy znów na 2 wózki. Jak słoneczko wychodzi to jest na prawdę ciepło, ale jak przyjdzie chmurka i zwieje wiaterek to chłodno się robi.

ooo... chyba już... idę do kuchni, bo Adam nei da zasnąć Tomkowi...
 
Do góry